Poezja

Florian Konrad


Florian Konrad

Florian Konrad, 10 września 2016

Pedikuloza

znajdę twoje zdjecie w grafice Google
albo skleję podobiznę z widzianych wcześniej osób
 
czterdzieści dziewięć lat, ale wyglądasz na więcej
szeroka w biodrach, duże piersi
twarz- czerwona i poważna
Miss Dożynek 1995
włosy- nigdy długie
 
mąż właśnie zrobił obrządki
zaraz wjedzie pod pociąg wysłużonym golfem
 
minie parę miesięcy żałoby i poznamy się
będę nalegać. choć ty- jak bielenie izby
zakaz wstępu do jakiegokolwiek miasta
nawet wyjścia za sztachety
 
niczym rzeźba z wyjątkowo twardego drewna
(bo papież, bo surowe spojrzenie Wyszyńskiego
gromi z portretu nad łóżkiem) 
 
synalkowie, pomiędzy łobuzowaniem
a lekcjami w zawodowej specjalnej
będą pielęgnować nienawiść do mnie
 
zero wspólnych tematów. rosnący guz
 
gdy pęknie staniesz okrakiem nad miską
i, kolistymi ruchami, wyczeszesz kilkoro dzieci
blade cekiny


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 9 września 2016

Dezyflorata

bój się pleśni i jadowitych zwierząt
(prawica i ci z lewa- bez różnicy)
 
pluń. niech twój plastelinowy telewizor
pełen ciasta i błota
roztopi się z sykiem
 
imienia Pana nie warto wzywać
wklej w to miejsce własne. albo dziewczyny
(to dopiero doksologia!)
 
rękopisy, popiół ze spalonych inkunabułów
- pomiń. zamalowywanie zębów 
doprawianie okularów i blizn twarzom z gazet
-wskazane
 
bezwarunkowo- znać teksty ulubionych piosenek
tomik wierszy i przynajmniej jednego złego człowieka
 
przydałoby się mieć gust muzyczny
(patriopolo- do kosza, natychmiast!)
 
być fanem lekkomyślności
nosić w portfelu miniaturową Nibylandię
-nawet nie próbuj
 
prędzej czy później każdy zapada się
i wygląda jak kieszonkowa wersja samego siebie
ma mrowisko we włosach
 
dobra, żartowałem. nie stosuj się
to była jedynie zabawa formą
liczy się tylko- by jeść kapuśniak
i oczy- by były wysoko
aż pod księżyc


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 9 września 2016

Układ rozcalony

 
dwa teksty o wysypiskach
 
chyba powinienem umrzeć przed ojcem
w przeciwnym wypadku gadanoby
że taki biedny byłem, sierotek
sam w czterech pokojach, nieożeniony
ziemi tyle, że starczyłoby pod budę 
co większemu ratlerkowi
 
że pewnie załamał się i targnął, mieczak
nawet jeśli miał nowotwór czy zginął w wypadku
to pewnie wymodlił go 
 
***
leży na poboczu szosy  i widzę- to nie zwierzę
szary worek, papierowy zezwłok po cemencie
 
dla żartu chciałem trachnąć w myślach elegię,
tren, żałobny rapsod pamięci nieszczęsnego śmiecia
 
choć w zasadzie byłoby w tym więcej sensu
niż w opiewaniu zmarłych prezydentów, papieży
 czy takich małych państewek, co rosną pod czaszką


liczba komentarzy: 1 | punkty: 4 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 7 września 2016

Płaskownictwo

teraz będzie zabawne: jeden domorosły turpista
gapiąc się w szklankę, niczym sroka w gnat
próbował podejrzeć przyszłosć
nawiązać kontakt z robakami, które go.... no wiecie

nastepny zaś, w stanie kompletnej manii
słał listy w cztery strony kraju
z prośbą o właściwe zdiagnozowanie
o ROZSŁUCH jego wnętrza
cokolwiek to znaczy
chyba przepranie duszy. koniecznie- z wyżymaniem

trzeci, największy, chłop na schwał, o szerokich
barach i rudej brodzie- wymyślił dwóch poprzednich
spisał na kartce. zrobił samolocik
i fru- na prztestrzał, przez osiedla i powiaty

jeśli zobaczycie lecący świstek
z którego wydobywa się jęk albo chichot
wiedzcie- to oni


wrzesień 1976, zmywając makijaż


liczba komentarzy: 3 | punkty: 5 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 6 września 2016

Pierwsza łąka

nie daj się nabrać, prawdziwym autorem tego wiersza jest Izaak Hakenkrojcew
 
ulubione zajęcie- definiowanie śmierci
 dziś jest w proszku i można nią 
wyszorować blat stołu, kuchenkę gazową
 (bez przesady, nie od razu- Sylwiusz Plath
zwykła proza -pstryknąć zapalarką
nagotować pomidorówki)
 
moja ukochana, ciągle obłaskawiana niepewność
nie za bardzo da się użyć jutro- zbrylona będzie
 jakimś obłedem mistycznym
celowym przegraczaniem granic
 przez rzekę i z powrotem
 
na zadeptanych ścieżkach nawet kamienie
przybierają nieszlachetną formę piasku
a stąd już tylko krok do rozsypki
 
potem - już tylko napadki histerii, śmianie się przez łzy
jakby oglądało się jednocześnie
Titanica i Samych Swoich
 
czy da się tak szczegółowo pookreślać życie?
 e, za grube słowo. nie mieści sie do plecaka, 
ani pliku WORD (albo mam za mały dysk
 albo rzeczywiście- to ponad siły, a wiesz- nie chcę 
wykopytrnąć się pod ciężarem
albo- co gorsza- trafić na manowce
poparzyć pokrzywami)
 
posiedzę więc w ciepłym mitomaństwie
czasem ktoś podniesie płytę
pogada się, pocelebruje swoją (nawet fajną) niewiedzę


liczba komentarzy: 9 | punkty: 4 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 5 września 2016

Fronemofobia

 
Kiedy nie chcemy mówić wprost o ziemi,
wtedy mówimy: niebo nie jest puste.
-Adam Ważyk ,,Poemat dla dorosłych"



plan: zaszczepić się przeciw pomorom
nabyć jako- taką odporność na szum
(wiecznie ma szary kolor. wiatr umiarkowany
przechodzący w porywisty)
 
i nie kończyć z grzebaniem w wyobraźni
więcej ruchu na świeżym powietrzu 
(ale bez przesady- to grozi opalenizną!)
 
no, to mamy zbiorek pobożnawych życzeń
średnio ziszczalne zamierzenia
 
i spoko, luz. Lublina przecież nie wyrwę z korzeniami
nie przewrócę. ani nawet Włodawy
 
rzeka, co nazywa się jak stwórca 
z błędem ortograficznym
będzie płynąć ciągle, bez różnicy
czy utopię się, czy wrzucę puszkę po mocnym


liczba komentarzy: 10 | punkty: 5 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 5 września 2016

Cenobitek

ostatniej, bezsennej nocy wpadł mi do głowy
pomysł na opowiadanie: młoda, amerykańska
aktorka zwabia do willi i morduje fankę
 
a guzik. nie opiszę tego. uzmysłowiłem sobie
że guzik znam realia, świat hollywoodzkich dziwek
 
jestem z prostszej krainy
umiem powiedzieć książka, opera, ziemia
rzadko kłamię, chyba że ,,nie piłem"
 
zaglądam do środka. jednoosobowy klasztorek
w zasadzie bezwyznaniowy
ale kto go tam wie 
 
klęczę na zimnej posadzce mamrocząc modlitwy
a może powtarzam słowa piosenek?
 
nieprzytulnie tu i wilgoć. słabe żarówki
dach powoli zapada się
czasami ktoś obserwuje przez kolorowe szybki
 
zdecydowanie- to kobieta. drżący cień
nie ufam jej
chyba zacznę się bać


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 1 września 2016

Akatyzja

wiersz ludowy
 
jesień zaciera wspomnienia. płoną liscie
i ubrania po naszych zmarłych rodzicach
 
obertasy Macabre- na truchłach chałupsk 
roztańcowały się szkielety. nierodno tu i błoto
w dobrym tonie jest pokryć się zmarszczkami 
wyglądać jak gleba. i oczy- niech w szarych grudach
nie płonie nawet iskierka
 
mówisz: pesymizm. e tam, raczej- właściwy obraz
drzewa podszyte dymem, kraina garbiących się płotów
(zbyt gotyckie, pochyłe pismo- nie sposób dojść sensu)
 
i to nieznośne milczenie. jakby poginęły klucze od kłódek
na które zamknięto nam usta. wrony odwracają łby
 
pachnie kiszoną kapustą i parafiną. w każdej dziupli
-jak w domu. pryszczaty świątek trzyma się za obolałe czoło 
 
wielka parafia ponad nami, biały obrus i obrazek cuda czyniący
gromnice, znak krzyża. i pęta. na ogół- kiełbasy
 
tak swojskawo. aż chce się wziąć piłę motorową
kanister czegoś łatwopalnego
 
 albo dać krok w prawo. urwać się z mapy


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 31 sierpnia 2016

Querulatoria

 
 
a gdyby tak- wszelkie gierki
memy z pseudozłotymi myślami
tasiemcowate seriale, mordy celebrytów
- w kulkę. i pstryk!-jak najdalej. w przestrzeń
 
i stoimy przed sobą. całkiem nadzy
udajemy oswojone zwierzęta
 
nikogo nie ma w pobliżu
nie istnieją słowa zdrada, myśl, ból
w przytulnej urence- inni faceci, dyskoteki, portale randkowe
Behexen i Arka Noego
 
co ty na to? by składać się tylko z oddechu
i bicia serca. by stracić imię i wspomnienia
 
zbliż się i poczuj jak wrastam. człowiekopodobny kleszcz
szpilka rozgrzana do białości
butelka piany
 
a potem- trzeźwienie. cokolwiek powstanie z chaosu
będzie niczym uschnięte drzewo
zapomniany symbol


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 27 sierpnia 2016

Predylekcjarz

patrz niżej. nawet, jeśli pozornie -stagnacja
niech nie bawi cię widok karminowych nagrobków
w każdą rocznicę należy kłaść dzwoneczki na płytach
 
chyba domyśliłeś się, że pod spodem pada cukier puder
frakcje stańczyków opluwają się gwarą
roboli, archanielic, jaką chcesz. znają nawet polski
(choć podobno nie wypada)
 
zwykłe klauny nawijają w nieszlachetnej grece
przysięgi- mową węzełkową
krzyk zmieniony w piktogramy
 
jeszcze głębiej. ochlejkraci w swym żywiole
toasty brzmią pretensjonalnie
chyba że wznoszone dyktą. to wzbudza wesołość
płomyki w ustach
 
 nie rozumieją gdzie trafili. niby to pokój przesłuchań
niby- świeżo otwarta knajpa. jeden czort
śpiewać tu można, zwierzać z niepopełnionych win 
i kląć- ile wlezie. każdy puszcza mimo uszu
nawet wrzask
 
no, wreszcie- blisko końca. przejrzyj się
dno błyszczy. trwają wojenki pomnikowe
(który bardziej krzywy- wygrywa!)
 
manifestują się upodobania. do piór, koronek 
na transparentach- szept, rysunki zapalniczek
 
pajacyki tańczą na cokołach. lambada pierrotów
jeden pojął że nadchodzi tanek. spada 
(mówią na to śmierć, albo letarg
według mnie- symulanckie wygłupy)
 
nie gap się

201?/2016 


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1