7 listopada 2011
Świętujemy
Na herbatkę po obiedzie przyjdźcie do nas, proszę!
Pomilczymy sobie wspólnie. Policzymy grosze
jakie jeszcze nam zostały po licznych wydatkach.
Nasze zdjęcia obejrzymy na głównych okładkach.
Na herbatkę po obiedzie - nie na bunga-bunga,
żeby troszeczkę posiedzieć. Popatrzeć w Samsunga
i wspominać jak to było, gdy nas oszukano,
kiedy już przed losowaniem rozdano wygraną.
Cukier damy "na prikusku", albo "na prilizku".
Wypijemy za głupotę w naszym środowisku.
Za to, że grał każdy sobie. Nie - do jednej bramki
i że każdy tylko siebie - chciał oprawiać w ramki.
Na herbatkę po obiedzie, (póki nie wystygła),
zamierzają także zajrzeć okropne straszydła,
które się herbatek boją jak święconej wody.
Cóż, sposób picia herbatki wciąż dzieli narody.