Wieśniak M, 11 listopada 2011
czy pani na demonstrację? na którą?
podpierasz piękna nosek lekturą
chciałbym w to wierzyć że w moim guście
bo widzi pani tamci oszuści
w głowie zawrócą nie mając racji
ach opowiedziałbym przy kolacji
przy lampce wina i blasku świecy
otulę czule odkryte plecy
wszystko wyjaśnię wyłożę streszczę
parę anegdot w wywodzie zmieszczę
a pani uśmiechnie się lekko do mnie i
rumieńcem spłonie ja nieprzytomnie
zacznę się jąkać zadrży mi brew
uderzy do głowy (i nie tylko) krew
zaczniesz się bawić
kosmykiem włosów refleksja wreszcie
dojdzie do głosu że dużo lepiej nam
przy kolacji niż marznąć
w jakiejś tam demonstracji
Wieśniak M, 10 listopada 2011
jeden dwa trzy teraz my
wsparci o kraty
bogatsi od bogatych o ducha
wkoło zawierucha umiera świat
a my młodsi o tych parę lat
co to nas nie było
z jednym pragnieniem by się
samostanowiło
o ziemi wierze o zwyczaju
mowie
o życiu śmierci o drugiej połowie
i czy ma być chłopcem
lub raczej dziewczyną
pójść na spacer a może na wino
podatki płacić
czy mieć wszystko gdzieś
warzywa same czy z mięsem zjeść
wieszamy krzyże czy też coś innego
wyznajemy pismo czy prawo kalego
idziemy do zakonu czy domu rozkoszy
mamy czysto pod łóżkiem czy brud się panoszy
palimy trawę czy tylko kosimy
czy my napewno
samostanowimy?
Wieśniak M, 10 listopada 2011
większy mądrzejszy
nawet zaradny
z uśmiechem
nabieram powietrze
ramiona jedynie wzruszone
Wieśniak M, 9 listopada 2011
pani się stroi?
zakłada korale?
a gdzie smutek jesienny gdzie właściwe żale
przynależne pannie - nie widać ich wcale
pajęcze stringi wprost na gołe ciało
kąpiel raz po raz jakby było mało
suknia jedna druga czerwona nie!- złota!
wezmę tę! nie !- tamtą jak przyjdzie ochota
koronki pajęczyn mgieł tajemnych tiule
do ziemi do serca do matki przytulę
zatańczę posprzątam spać położę kłótnie
bo to czas zabawy zanim białą suknię
założę na drogę prosto w nowe życie
zajrzyjcie pod liście jeśli nie wierzycie
tam trzymam nadzieję ups ... ze wstydu płonę!
spotkałam się z Latem -
zostałam z nasionem
Wieśniak M, 8 listopada 2011
czerwień brązem zmącił
złoto w czerń zamieni
zieleń szronem strąci
dzień krótki przygasi
ledwie ciepłym słońcem
nasiąknięte pajęczyny
zwiąże koniec z końcem
przemarznięty pająk bez muchy
zajęczy grzejąc słuchy
zającom w kupce czarnych liści
śniącym wiosenne łąki - niechaj im się ziści
Wieśniak M, 8 listopada 2011
nie wiadomo dlaczego a może i ktoś wie
jaki w jesieni drzemie głębszy sens
porusza w późnym słonku listki i wersy
a każdy walczy o palmę że niby on pierwszy
złociste myśli wirują w tańcu na dwa
wers plączę się z babim latem ha!
szeleści jesienną kołdrą dla niedzwiedzia
poeta snuje spacery co będzie siedział
w domu ? gdy na dworze wieje wena
w lodówce pusto w butelce nic nie ma
a głowa skołatana wije rym za rymem
czasem jakiś paszkwil- ale to najwyżej podpisze- anonimem;)
Wieśniak M, 8 listopada 2011
oczy nieoderwane
po zamknięciu
podnoszą oddech
nierównomiernym
uniesieniem
serce odpowiada echem
cisza zalega na wątrobie
Wieśniak M, 7 listopada 2011
kilka wzruszonych wierszy
na krzyż
zza których nie wyściubił nosa
z wrodzonej wrażliwości
na życie
do końca wierzył
że to to metafora
jakaś
nawet miał pomysł
na tytuł
onkolog miał lepszy
Wieśniak M, 7 listopada 2011
na peryferiach
rzadko tam zaglądam
postrzępione fragmenty
niedokończonych myśli
bez powiązań dryfują
własnym życiem
są nieśmiertelne
raz poruszone
osiądą na zamkniętych
wiekach
wzruszając nie zdążył
Wieśniak M, 6 listopada 2011
tak mnie naszło od rana
ulepić z liści bałwana
innowacyjny i śliczny
złocistobrązowo liryczny
czekałby zimy spokojnie
szeleszcząc w słońcu dostojnie
potem otuli go śnieżek
i z takim białym kołnierzem
zimową aurą spowity
byłby jak pospolity
zimowy bałwan zwyczajny
cieszący oko i fajny
a nosząc bałwana miano
w głowie mógłby mieć siano
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.