Poezja

Istar


Istar

Istar, 8 września 2013

włosy mamy*

dawniej usypiałam w jej ramionach
teraz zbliżam się na palcach
/a już drży z przejęcia/

dokarmiam ją jak pisklę
dzielę chleb na kromki
by włożyć do ust okruchy

nie pozwala uchylić okien
myśli że przyjdą po nią
a to tylko listonosz złych wieści

nie otwieraj - mówi
nie otwieram mamo


 
* Gro Dahle 


liczba komentarzy: 19 | szczegóły

Istar

Istar, 8 września 2013

matka jest po to abyś wiedział, że masz dom

musisz uwierzyć, że to co dobre
nie pojawia się siłą


widzę matkę ptaków
między oknem a dachem
utkała coś na kształt ramion
wydłubuje z traw złote nitki
wiatr je usnuł
bawiąc się latem w przeplatanki

deszczu srebrne łańcuszki
zdobią długie szyje dachów
matka chroni pisklę 
od głodu, ognia i wojny

jest mniejsze od piąstki
którą zaciska dziecko 
matka odchyla palce
drobne jak witki młodej wierzby
przykłada do ust uczy pamiętać
kiedy braknie odwagi
by spojrzeć w jej oczy 

ten dotyk to droga od serca
pójdziesz w dobrą stronę


liczba komentarzy: 3 | szczegóły

Istar

Istar, 4 września 2013

w każdej szafie mam po żyrafie

siostra Leonia która w sukienkach
lubuje się od dziecka
pyta dlaczego wszystkie mam w szafie
w kolorze szarego nieba
 
nic o żyrafie wspomnieć nie mogę
przecież i tak nie da wiary
że trzymam żyrafę bo zjada z sukienek
kwiatki i listki ze smakiem
 
a to jest powód całkiem konkretny
choć mało trzyma się kupy
szafa żyrafa rym pospolity

sukienek w kwiatki nie lubię!


dla hossy :)


liczba komentarzy: 38 | szczegóły

Istar

Istar, 3 września 2013

odbicia

widzisz ją
jak matka nosi wpiętą we włosy
nie większą od piersi która czuli się do niej

korytarz
po nim nie odgadniesz pory
aż do bramy z żelazną klamką
która zapada krzykiem

dal to ledwo brzoza za oknem
od tej strony nie kwitnie
ludzie mówią że nawet drzewa
odwracają się do nich smutkiem

widzę ją
jak matka kołysze wśród ramion
i wierzy tej wodzie że przepłyną


liczba komentarzy: 9 | szczegóły

Istar

Istar, 2 września 2013

z resztą uporam się życiem

poszarzały ściany ze śmierci
pościel jak list w kopercie
boję się włożyć ręce
zabrudzić 

rozstań nie pisze się wierszem
nie zostawia na nocnym stoliku

walizka z którą wychodzę
pełna jest takich listów
wyblakłych od wzruszeń


liczba komentarzy: 20 | szczegóły

Istar

Istar, 1 września 2013

dosięgam już stołu

widzę ojca  
talerz okrągły jak słońce
na niebieskim obrusie 
plamy to ptaki
matka z kuchni krzyczy
domyj graby dziadu
zaś w chlewie jedzą czyściej

i donosi wódkę żeby się działo po swojemu
wypijam naparstek musisz zmaleć dziewczynko
w krainie czarów stoły pękają ze śmiechu
tu od ręki


liczba komentarzy: 23 | szczegóły

Istar

Istar, 1 września 2013

szpital ludzi wierzących

proszę
żebyś nie wybierała zielonych 
z kosza dojrzałych jabłek


Marta która nie urośnie więcej
matce zwierza się z grzechów
moje dziecko milczy o Bogu
ma rację pójdziemy do nieba
przed śmiercią 

żółte ptaki z ubzduranej gałęzi
na psychiatrii nie czytają książek
coraz więcej ich w ogrodzie 
dzieci z neurologi wpuszczają oknem
kilka bajek

za progiem lato niecierpliwi do drogi
nie płacz drzewo wyjdziemy zanim wiatr
przegoni liście podejrzeć jak szybko jesień
zużywa kolory


liczba komentarzy: 17 | szczegóły

Istar

Istar, 1 września 2013

...

latem bujam w obłokach
jak kot całe życie
mam dobre miejsce, ciepło
i sposób na melancholię

jesień do wczoraj była myślą
dziś cherbacianą* stróżką
podmywa polną ścieżynę

wiatr dla zabawy strącił kasztany
nawet nie wie ile to powodów do smutku

usiądź jeszcze na chwilę
ławki w parku już puste



*czyt. herbacianą


liczba komentarzy: 50 | szczegóły

Istar

Istar, 31 sierpnia 2013

tam

moją dłoń oswaja z blizną
byłaś dobrym dzieckiem

skóra w tym miejscu 
jest kruchsza od luster

coraz częściej dostrzegam 
podobieństwa
siebie widuję najrzadziej


liczba komentarzy: 7 | szczegóły

Istar

Istar, 31 sierpnia 2013

każden wart więcej

na imię mi Jan wołają Jan samotnik
rodzicielka nie była ciekawa starości
obdarzyła mnie przypadłością i uciekła
las nie uchowa cię z dala od wilków
 
mam to okno i jedyny z niego widok
na inne nie spojrzę na co mi smucić
matkę kiedy nie mogę jej objąć
 
mówią we wsi że mi sierścią obrosło serce
jak zwierz dochodzę węchem krzątając się
po lesie pełnym zapachów domu
 
kiedy upoluję jakie słabe Bogu mówię
że z chleba sił nie będzie a przecież żyć
mi przyjdzie wieczność to jak to tak słabemu
jakie drzewo ze mnie wyrośnie kiedy wysłucha
modlitw i wróci mnie matce
 
godzi się, bo w smaku nie czuję smutku
mówią Jan samotnik a nikt nie widzi
ile wokół mnie życia nawet ten liść co
wpadł oknem ma historię
a ja słucham bez lęku że wiem o czym mówi


liczba komentarzy: 10 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1