13 listopada 2012
szaro-bura
jeszcze się liśćmi z wiatrem kręci
wirując ponad płaszczem ziemi
tak jakby uśmiech swój dziewczęcy
chciała pokazać zamiast cieni
jeszcze zza chmur promieniem błyska
końcem zanurza go już w błocie
mgłę ciągnie w poprzek kartofliska
i chłód zaprasza dziurą w płocie
chowa się w ciemność pod kamienie
stąd nikt jej już nie wyrwie siłą
zimą przemarznie po korzenie
ale trwać będzie tak jak miłość