13 sierpnia 2015
wrześnie bywają łaskawe
Zdejmę z nieba błękitny płaszcz
i otulę nim nie tylko kwiaty
tyle barw usycha przedwcześnie
tyle kolorów szeleści w parku opadłymi liśćmi
zapominam się w jesieni w dojrzałych kasztanach
w rześkich porankach
chociaż o zachodzie widzę cię w purpurze jarzębin
i w fiolecie drobnych winogron
odnajdę twój długi cień i położę obok
w jednym każdy pocałunek smakuje poezją