sam53, 24 listopada 2024
jesteś blisko a może najbliższą
kiedy witam się z tobą przez chmury
ołowiane wiszące zbyt nisko
by wypatrzeć cię choćby z natury
pełną deszczu i śniegu - wciąż sypie
a powinnaś choć trochę odpocząć
tak jak lato czekając na lipiec
spaceruje od maja już boso
jeszcze pieśni chce w sercu zaplątać
niechaj zachwyt muzyką powraca
z pocałunkiem na ustach - pachnąca
i z miłością co nigdy nie zgasła
jesteś blisko bądź bliżej niezmiennie
uśmiechniętą gdy budzisz mnie rano
kwiaty nigdy przy tobie nie więdną
a dziś skrzypce do tańca nam grają
sam53, 23 listopada 2024
rozkołysani marzeniami
pośród tajemnic i niespełnień
pozostawieni sobie samym
gdzie z każdą nocą coraz ciemniej
bez gwiazd na niebie bez księżyca
gdzie w samotności giną cienie
wplątani w przyszłość co nie przyszła
a w przeszłość nikt ich nie chciał przenieść
związani słowem jak muzyką
zauroczeni wspólną chwilą
wciąż pragną siebie ponad wszystko
jak jesień słońca
czy to miłość
sam53, 22 listopada 2024
jeśli wyszłabyś za mnie za mąż
nie wiem jutro pojutrze za rok
i jeszcze nie zdążyła wrócić
w to samo miejsce skąd zaczyna się podróż we dwoje
ślubowałbym tobie z gwarancją że w zdrowiu chorobie
i aż do śmierci
na dobre i złe - nie daj Boże
bez przeciągów i mokrych onuc w kaloszach
ze zgaszonymi skrętami pod pierzyną
z nieprzesłodzoną herbatą
workiem mąki pszennej w komorze na podpłomyki
a może i bańką bimbru
gdy ksiądz po kolędzie
przyjdzie odbierać ratę za udzielony sakrament
nie krzycz w niebogłosy
wszak dzieci chrzcić jeszcze będziem
co ludzie powiedzą to powiedzą
sam53, 20 listopada 2024
w takie dni jak dzisiaj wspominam wiosnę
może to przez ciężkie ołowiane chmury
a może przez deszcz który dudni o parapet
w takie dni wieczór dogania poobiednią kawę
rozmazuje światło latarni w kałużach
w kikutach drzew rodzą się listopadowe cienie
wiatr smęci dawno przegwizdane melodie
jedynie chłód z werwą rusza przed siebie
jakby świat należał tylko do niego
w takie dni wypatruję świeżych czerwonych listków
na gwieździe betlejemskiej
cieszą pąki grudnika
wieczorem spod koca rozglądamy się za wiosną
lubię gdy zostawiasz ciepło na moim ramieniu
sam53, 18 listopada 2024
no i co z tego
że zrzucisz z ramion przeszłość
zapomnisz o marzeniach
karmiona mirażem zbawienia
uwierzysz że otwarta butelka Martini
przynosi tyle samo szczęścia co otwarta dusza
.
pachną niepoliczone dni
wyobraźnia maluje przed oczami niewidziane nigdy obrazy
gdyby można było wyprowadzić kota na spacer
przynajmniej trzydzieści lat wcześniej
i na rozstajach dróg jednak pójść zgodnie z drogowskazem
Eden - 5 kilometrów
.
gdyby można było przyjąć oświadczyny tego czy tamtego
albo ostatecznie siedem lat temu wyjść za mąż za poetę
i z bagażem wierszy cieszyć się dzisiaj statusem wdowy
.
gdyby można było zejść z innego drzewa
sam53, 16 listopada 2024
pięknie jak w maju - czyżby wiosna
w marzeniach gonię myśl o tobie
twój cień w promieniach słońca został
teraz z księżycem w noc gdzieś pobiegł
wspominam chwile z pocałunkiem
ach całuj jeszcze całuj mocniej
chcę czuć twe usta - zanim usnę
zanim pójdziemy witać wiosnę
jeszcze cię nocą ukołyszę
jak w maju w kwiatach przy księżycu
wonią konwalii w wiersz się wpiszę
ach całuj jeszcze kochaj przytul
w bukiecie marzeń - zanim usnę
i w snach gdy zbudzisz mnie nad ranem
jak w maju w kwiatach - nawet później
naszym jesiennym zakochaniem
sam53, 15 listopada 2024
zapamiętam dzień kiedy wysypię się
przed oczy wypłukanym przez życie piaskiem
zapamiętam uśmiech zdjęty z twoich ust
zawieszoną kawę trzy razy wypitą w barze na rogu
i zachód słońca jak wczorajsze echo
zapamiętam słowa nieudolnie wpisane w wiersz
które pojmie nawet menel
nie każdy kot wywieziony do lasu chce wracać do domu
zastawiłaś mnie w przeszłości
nie umiem chodzić po kocich łbach
sam53, 14 listopada 2024
taki czas stricte jesienny
kiedy myślom zdaje się jeszcze daleko do świąt
choć przychodzą i odchodzą
mają swoje odzwierciedlenie w zakupach
- patrz jaka śliczna solniczka
i pieprzniczka cudnie świąteczna
wieczorami myśli biegną do świątecznego obiadu
ma być smacznie i wykwintnie
bardziej wykwintnie niż rok dwa lata temu
- może być schab w sosie takim jak wczoraj
a może polędwiczki wieprzowe w pieczarkach
myśli przychodzą i odchodzą
- muszę zapisać bo zapomnę
dzisiaj w markecie promocja dorsza
- ile tego kupić
a czy wytrzyma do świąt w zamrażarce
wszystko na mojej głowie
nikt za mnie nie chce nawet pomyśleć
a kupić zanieść schować zrobić - coś jeszcze
- masło w promocji
jakie szczęście
piernik czas zacząć
może jutro
sam53, 14 listopada 2024
zima wychodzi z podziemnych czeluści
wspina się po drzewach sięgając chmur
skąd sypie białym puchem jak płatkami róż
pamietającymi minione lato i wczesną jesień
czasami gramoli się po zamarzających kałużach
z mrozem pod rękę malując szyby w srebrne paprocie
już o świcie iskrzy wszystkimi kolorami tęczy
zbierając w szadź mgliste obłoki słonecznej aury
zima nie lubi odwilży ani mroźnej zawiei
bo jak schować tyle bałwanów pod parasolem
albo ukryć się pod futrzaną czapą
bliżej wiosny zasłania świat soplami lodu
wtedy w tajemnicy przed wszystkimi schodzi do podziemi
by w kolejnym roku pokazać swoje pazurki... ach pazury
sam53, 13 listopada 2024
no cóż że w słońcu w szepcie liści
że pierwszym chłodem muska twarze
no cóż a chciałem ciebie wyśnić
usta scałować oczy spatrzeć
.
w wierszu w melodii w każdej pieśni
wysłuchać nim ostatni listek
sfrunie nam w dłonie - później wierz mi
wyśnię nam noce i dni wszystkie
.
zanim listopad w smętnych chmurach
zwiesi się szarą mglistą plamą
zostawię słowo dwa na ustach
żebyś w ramionach mogła zasnąć
.
jak płatek śniegu na huśtawce
co w piruetach się zatrzymał
dla ciebie mógłby być latawcem
i do miłości też się przyznać
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.