rafa grabiec, 12 czerwca 2014
miasto urodziło się dzięki ludziom
ulice nabrały kształtów
pismo dzięki skałom złamało zorze
drzewa zaczynają wszystko od początku
siłą tworzenia atmosfery było łamanie barier
stopy na drodze łuku
wojny się pomieszały
nie ma planu B
rafa grabiec, 11 czerwca 2014
już zapomnij Panie o
całej chemii jaka między nami
zaszła
urodziła się przed spokojem
lato właśnie pogubiło temperaturę
czując nadjeżdżający zawrót głowy
przedostatni raz obszedłem miasto
więcej oddechów nie pamiętam
za wszystkie jeszcze raz stanę w kolejce
rafa grabiec, 9 czerwca 2014
moje nawiasy to twoje cudzysłowy
już nie musimy napełniać kaflowego pieca
rachunkami za niezapłacone wczoraj
ogień jakim palimy w naszych sercach
nosi imię dziecka
twoje równowagi to moje huśtawki
rzeczy z których składa się dom
to chwile do jakich wracamy
cóż po meblach cóż po kilku kultowych płytach
będziemy zanosić się śmiechem na dywanie jutro
nasze marzenia to nasz wspólny mianownik
rafa grabiec, 5 czerwca 2014
bądź wierna mnie grzesznemu
kiedy rozmawiam z diabłem
dzwony biją w tulipany
w rzeczywistym mieście rodzą się sny
z których nie ma ucieczki
starzy noszą zmarszczki na językach
tam mieszka bóg w nieczynnych kapciach
rozmieniliśmy młodzieńcze jutro na nadzieje cerowane wiatrem
kiedyś chłopcy walczyli na proce
dziewczynki rywalizowały w grze w gumę
świat wycisnął nas jak reklama
za mało nas w rozlanym mleku
za ciasno w lesie
rafa grabiec, 30 maja 2014
codziennie przechodzę samego siebie
na trasie imię ojca i syna
ducha świętego szukam
nie chwalę nikogo
jako w domu tak i na ulicy
chleb smaruję głosami
i ważę słowa
bo między słowami odnajdziesz człowieka
a pokuszenie było i będzie
rafa grabiec, 29 maja 2014
kiedy byłaś mała zgubiłaś swój czerwony pantofel
w radio wciąż grali te same piosenki
nie mogłaś zapomnieć smaku kradzionych jabłek
telewizja zajęła miejsce życia
każda ściana jak pajęczyna
w brzuchu chowałaś małe skargi
na ulicach zmartwychwstańcy zbierali na jednego
teraz ciasne lęki kulą się szczeniakiem
pod prześcieradłem anioły sznurują ręce
przed krzyżowaniem masz jeszcze kilka stacji
kiedy byłaś płaszczem dla mnie
dzwony miały władzę nad miastem
rafa grabiec, 27 maja 2014
dziś będę malował zło
kolory muszą być ciepłe
tak by nie oszaleć
z widokiem na niesłabnące natężenie ruchu
Azrael niesie pełny dzban dla spragnionych końca
Rafał mógłby coś zmienić
rafa grabiec, 24 maja 2014
Chrystusy miasta
truchleją pod krzyżami
ręce matek
w centrum Europy
kawałek żelaza
siedzi przy ranie
państwu potrzebny jest człowiek
co dziewięć miesięcy
pełne kosze jabłek
rafa grabiec, 23 maja 2014
tylko nie mów że będziesz się buntować i wymazywać z alfabetu samogłoski
trójkąty wpisujesz w wymyślone mosty tak jakby ziemia woda powietrze
nie miało się gdzie podziać
a przecież prawda musi mieć kształt kotwicy
tak by bezpiecznie osiąść w mule
więc nie mów mi że słońce liczy się do jednego a księżyc dzieli przez cztery
chociaż źródło zaczyna się między powiekami rzeka może być równie niewierna jak ogień
rafa grabiec, 21 maja 2014
boli
przylega całunem do kości
w najmniej oczekiwanym momencie wiąże warkocze
albo wzlatuje gołębiem ponad stodoły
nie palmy liter
nie zalewajmy słów w spirytusie
niech wije się wężem
i wspina się na drzewa
grzechy budują na wyciągniecie
ślepe korytarze
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.