nikojan, 26 czerwca 2013
Na domniemanych rubieżach świata
nieogarniętych wielkością własną,
ze świadomością ciemność się brata
trochę ułomna i zwykle przyciasna.
A we mnie potrzeba rozwikłania
tajemnic dużych i tej Jedynej,
co nadprzestrzenią się zasłania
i z aureolą jest w komitywie.
Chcę dotknąć czule, jak wiatr chłodzący ciało,
zanim realnie poznam bieg tej rzeki,
popłynąć w otchłań i spojrzeć, gdzie śmiało
artyleryji ruskiej ciągną się szeregi*.
Z cyklu: Militaria
* Zapożyczne od Wieszcza.
nikojan, 26 czerwca 2013
Niedoczesane myśli jakkolwiek błądzące,
nieułożone na łęgach ciekawskie spojrzenia,
gdzie wszelkie istoty słońca łaknące
nie zawsze obronią dobrego imienia.
Często logiczne myślenie zawodzi
i precyzyjna dociekliwość,
bowiem innymi drogami chodzi
upalno - letnia wstrzemięźliwość.
Dobrze jest okiem szperać po plaży,
ogarnąć piaszczyste strome morza brzegi,
aż serce się raduje i dusza cicho marzy,
jak ruskiej artyleryji zbyt liczne szeregi*.
Z cyklu: Militaria
*) Zapożyczone od Wieszcza
nikojan, 21 marca 2013
Wiecznością przyszli zachęcać
we dwóch ich było razem.
Jeden miał małe pięty,
drugi zaś mamił obrazem.
Książkę opasłą otworzył
i sypnął wersem wrażliwym,
adrenaliny przysporzył,
czarował bytem szczęśliwym.
Odparłem spokojnym tonem
- nie miałem psa pod ręką -
że za niebieskim betonem
spotkam się z inną udręką.
Bowiem w takt chórów me pieśni
będą do innych podobne,
nie zadrży skrzydlaty rówieśnik,
bo nie zanucę okropnie.
Ani nie zadrwię z bliźniego
i bliźniej przed małym ekranem,
a czego nie chciałem robić,
będę miał przykazane.
Słowem zbyt ostrym speszeni,
krokiem niepewnym po schodach,
mocno niepocieszeni -
poszli siać w innych ogrodach.
nikojan, 28 stycznia 2013
Obraz maluję pędzlem miałkim
zabranym małym dziecięcym marzeniom
wiodę po śladach niesfornych pomysłów
obdarzona darem poddaje się
ciepłym dotykom dłoni
nie chowa już wnętrza opuszkom uległa
jeszcze chwilę i świat rozleci się na kawałki.
nikojan, 18 stycznia 2013
Potężna ściana światłem błyska
porannym niebem odwrócona
toruje ptakom mleczną drogę
a kratownicą utwierdzona
wytycza nową wizję miasta
ponad równinę betonem wzrasta
pędzą szaleni na igrzyska.
Obok nie zbraknie świeżego chleba
i czteropaków za psie grosze
za ścianą zrobić co należy
zapełnić butelkami kosze
dzwonią powietrzem wydychanym
barwią zszarzałe mrozem ściany
a resztę rzucić gdzie potrzeba.
nikojan, 21 grudnia 2012
Rozrzucone
za kurtyną niewiedzy
strzępki ubrań
straszą przepowiednią
kamień z kosmosu
wyroczni znak potwierdzi
szkła matowieją od starości
i w dymie świec
pęka święta kopuła
sklepienia modlitwy
wrota wszechczasu
nie tkną ciała grzesznego
pragnienia smutkiem
odejdą poza czas
oderwać się od niewoli
koła parowozu.
nikojan, 20 grudnia 2012
Grudzień się zjawił na końcu świata -
zabierze w śnieżnej zamieci,
a jeszcze należy co nieco załatać,
posprzątać i wynieść śmieci.
Trzeba napisać listów kilka
do brata i bratowej,
pożegnać przyjaciół, na małą chwilkę
odwiedzić zaułek znajomy.
Pora wyjaśnić anse, niuanse,
drobne potknięcia naprawić,
bliźniemu dać jeszcze drugą szansę
lub całkiem go czci pozbawić.
W obliczu totalnej katastrofy,
w tej nieprzyjemnej godzinie,
ułożyć ostatnie wiersza strofy
i wdrapać się na Szczeliniec.
Spróbować także dobrego piwa,
zapalić papierosa,
zadumać się i głową pokiwać,
że przeszło koło nosa.
nikojan, 17 grudnia 2012
Szumiało w prasie,
zajęczał podkład,
bo na kolei
jest nowy rozkład.
A ja, stary wiarus
mówię wam:
- Na tej kolei
rozkład ten sam.
Już od zarania,
miast się układać,
poczęło na torach
się pięknie rozkładać.
Tu zardzewiało,
tam się spaliło
i znakomicie
się rozłożyło.
Powoli nadchodzi
szczyt na kolejach,
lecz rozłożone
trudno posklejać.
Pociągi znikają
nagle bez śladu
i trzęsąc się jadą
według rozkładu.
A ten, kto podążał
kolei śładem,
to każdy rozkład
nazwie rozkładem.
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.