Poezja

normalny1989


normalny1989

normalny1989, 6 maja 2012

Zmęczenie ideałów

Uwierzyć w siebie to nie takie proste,
a nie wierzyć w siebie prawdziwie żałosne,
chłostę lustrem dostać, rany boskie
krzyczą nerwy w krzyżu o odcienie czerwieni słodsze
o wiecznie czystą, lawendową pościel
czekającą na dole, gdy stoisz na moście
z jedynym marzeniem, aby wszystko było prostsze.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

normalny1989

normalny1989, 6 maja 2012

Krótka piłka

Pozbądźmy się toksycznych ludzi i
pozbywajmy się dalej
tych,
którzy nie wspierają naszych marzeń,
tych,
którzy mówiąc, zasłaniają twarze
i do wszystkich miłości, które nie chcą nas zrozumieć,
mówmy
"na razie".


liczba komentarzy: 0 | punkty: 4 | szczegóły

normalny1989

normalny1989, 6 maja 2012

Kielich omena zielony

Codziennie ćwiczę nie tylko mięśnie,
nie tylko przestrzeń, czy taniec na rzęsie
od marzeń do zwężeń wyobrażeń zbudować jezdnię
więc do wrażeń od sparzeń diable nieś mnie,
lecz
wśród kilku westchnień,
chcę w testamencie na zawsze bliskim
spisać swoje serce
i przeprosić za egocentryczne brednie
i opinie błędne co by ego czuło się lepsze
wśród motłochu hołoty, od prochu do procy
dziwek na kreskę
przyjacielu chcę być jak Twój cień,
i nie tylko w nocy,
miłości, dla Ciebie cudem malować każdy dzień.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 0 | szczegóły

normalny1989

normalny1989, 6 maja 2012

Introjekcja uśmiechu

Jeżeli Bóg nie oszukuje swoich wyznawców
to dlaczego tak wiele serc pęka?
A przecież jeżeli można wszystko odkupić pokorą
jesteśmy dla niej gotowi klękać,
lecz siłą na rękach lub słabością na piętach
jest bezlitosna prawda ukryta w naszych wnętrzach,
dwa wielkie ramiona wagi, ying i yang magii, więc;
póki masz wiarę i chęci plus brak strachu
odkup życie nie czarem, magu
odkup życie nie złotem, królu
ale potęgą marzeń i doświadczeniem bólu,
a teraz otrzep kolana,
z kurzu.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 6 | szczegóły

normalny1989

normalny1989, 6 maja 2012

Mem przeciwnika upadku


Kiedy rośnie we mnie
próg odpowiedzialności za to
kim jestem
odczuwam brak strachu
porównywalny do przedśmiertnych
westchnień.
 
Pierwszy oddech,
polecę, czy usiądę
na tonie wyrzeczeń, by być jak książę
i spalić historię, a na jej gruzach
zbudować pomnik z książek
zbiorów wspomnień i ciążeń
praw, a także dążeń niejednego łobuza
wolałbym żyć prawami serca, nazywając się loozak.
 
Drugi oddech
w lewo, w prawo?
magnes przegrywa z kawą
za sprawą mrzonki co kromki
smarowała za czasów dziecka czekoladą
moc marzeń bez limitów skojarzeń
ja i Ty, zabijaliśmy je nie raz w barze
trawą za garażem, a nawet co idzie w parze;
kanałem i ścieżką zabliźnionych wrażeń.
 
Trzeci oddech
nie ma tu miejsca na czarny i biały
Mojżesz będzie stał tu eony, ale nie wypuści wody ze skały
kondony udające niedojdę aby nie czuć się małym
spaczenia będące wstydem, oliwą dla kary
miliony potknięć zaliczając, przeciwnie niż rycerz dla damy
dla planów humoru, hardcorów czasem się dopuszczając
aby pycha zaznała spokoju
 
Czwarty oddech
klatka wypełnia się płynem
oblewam się benzyną, by puścić pychę z dymem
przepraszam za błędy, dodaję węgła łychę
mam w sobie trochę z hedonisty,
butelkę Jacka Danielsa opróźniam jednym łykiem
wyjmuje patyczek, który szarpnięty potrafi stać się ognisty
więc szarpię nim jak struną gitary, jakbym wyżywał się
na obcym dziecku, za swoje koszmary,
a gdy iskry się ukażą, wymordują świat stary
przebudzę się jak feniks
po kolapsie, jako białe światło;
gotowy wszystko zmienić.
 
 
 
 
 
 


liczba komentarzy: 1 | punkty: 5 | szczegóły


  10 - 30 - 100






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1