22 listopada 2017
dysocjacyjne zaburzenie (smoczej) rzeczywistości
oderwałem się od rzeczywistości
(znieczulony więc bezboleśnie)
teraz biegamy osobno
ona - szczęśliwa że pozbyła się idioty
ja - przeświadczony że jutro będzie lepiej
a w wieku stu dwudziestu lat chętnym odrastają zęby
przestałem również wierzyć
w dogmatyczną świętość weryfikacji
co pozwoliło mi na swobodne drapanie się po kostkach
oraz nałogowe picie soku z kiszonej kapusty
bez uciążliwego myślenia o możliwych konsekwencjach
komara uznałem za brata krwi
najwierniejszego przyjaciela czlowieka
jego prawo do bzykania
za niezbywalne