Belamonte/Senograsta, 7 stycznia 2025
Pieśń życia, przysiad u stóp lasu, nauczyciela
na łonie wszystko leży, wsiąka, dojrzewa, wyrasta
wiatr dotrzymuje towarzystwa
grawitacja przyciska do ziemi, sama z siebie gałąź nie wstanie
ani kamień, wiatr przeczesuje, one się pną do słońca
ale bezwolnie, nic na siłę
- złuda cichej słonecznej godziny popołudniowej -
mrówki wznoszą piramidy
roślinność rozmawia z wiatrem
zwierzę zabija, płodzi, rodzi, walczy - ale w granicach bezwładu
jeśli runie drzewo od wiatru lub niedźwiedzia
sturla się kamień, jeśli jeleń przegoni jelenia to tylko na chwilę
długotrwałe drzewa i kamienie
na księdze skrzypce a potem czaszka
Kontury istot i rzeczy, oddasz się pieśni życia
trwałość duszy? rozłoży się ta pieśń na osobne rzeczy i litery (atomy)
gdzie trwałość duszy? - bo to symbol, litera, liczba? - ale jest wiele
liter, atomów - pieśń cię wchłonie i powstanie nowe życie -
czy ty powstaniesz? - czy ktoś podobny? - ktoś podobny
- forma człowieka w zmianie - forma indywidualna raczej się rozpadnie
ale gatunkowa nie przepadnie - w dziecku trwa -
indywidualna też się przenosi - ale taka podróż (transmigracja)
indywidualnej formy - jeśli oparta o ciało, to a kysz!
jeśli odbita w czymś to nie a kysz, tylko, odbijaj się, szukaj
ciał, przenoś się - ale to nie jest już on sprzed lat - to już nowe ja,
wcielenie nie jest tym samym
zawsze jest czymś innym
Czy ja mogę decydować za tych z których powstałem?
Czy nie rodzą się w każdej chwili nowe istoty
Z wieczorów, wiatru, poranków, wspomnień
odbić śladów myśli liści
podróżników zagubionych
włosów
napływam i rozpływam się
napływa i rozpływa się
wola przetrwania
wola nawiązania
rozpęd upadających
Belamonte/Senograsta, 5 stycznia 2025
obojętność chmur i mrówek
nie jest tym samym co nieobecność duchów
w ruinach wielkich miast
chyba tylko nad rzeką i w lesie
zdarzają się wywczasy
ludzi, dusz i duchów
wyjście z czasu i wejście we wszystkie czasy
nasze koniki jeżdżą sobie nami
jak pojawia się świat, bez fanfar
po prostu zaczęło zanikać zanikanie
Belamonte/Senograsta, 4 stycznia 2025
babki z piasku to piramidy
a dmuchanie na dmuchawce to poematy
pogłaskanie psa to zbudowanie kościoła
ruiny, bełkot i sieć też ma w sobie
ręka dziecka
dzieci się zamyślają, grzebią w ziemi, wyliczają,
bawią, skaczą, straszą
to są pasy startowe w przyszłość
i w tło działań wszelakich,
stającego się śnieżenia,
buczenia wieczności
w każdej chwili
Dzieci są więc blisko źródeł czasu i życia
dziecko na materacu, w kwiecie lotosu,
w ramionach matki - Hermes, Amorek
najwięksi najmniejsi
Tomcio Paluch Zajrzydziura
atman Angeli Braun pramatki towarzysz
bawią się w ciuciubabkę
z Angeli Braun podwiązką na oczach
Belamonte/Senograsta, 3 stycznia 2025
szum. nie. mgła. przesieka. ktoś. ja? i trzeba nie drżeć
przed brudami myjąc ręce. spuszczając wodę.
nie uciekać przez most.
nie poganiać szkapy tępo wpatrując się przed siebie
byle nie na boki czyli w siebie
trzymającego z sobą przeciw sobie.
świat daje pretekst.
dziwne. cień? potwór? wróg? jak to się nazywa?
szatan? sumienie? sobowtór?
spotkałeś dręczyciela - klauna. kanibala.
handlarza niewolników. konkurenta. kochanki.
mrówki. dzikiego zwierza.
część świata ci wrogą gdy brodziłeś lekko.
jeśli życia szukasz to akurat znalazłeś.
ominiecie się zawalczycie uciekniesz? życie.
wola twoja nie z lękiem albo niewiedzą albo apatią
przegra lub wygra
ale ze światem wybudzaczem.
wystarczy żyć. nie tylko śnić i być
ale uciekać lub walczyć lub
tworzyć uwodzić pracować bawić się.
czyli coś robić.
działać. iść za marzeniem.
może spotkasz przyjaciela.
banał.
Belamonte/Senograsta, 2 stycznia 2025
wystarczy żyć.
to może być źdźbło. topniejący lód. spadający liść.
żywe wspomnienie. po raz pierwszy i znów żywo odczuta
obojętność mrówek i chmur. miejsce gdzie bije serce tak
że wiesz. sen który nie umarł. smaki co się przypominają.
albo są z jakiejś głębi dzisiejszo jutrzejszej.
traumy co cię konturują ścieśniając i drogi co cię
burzą budując nową formę starą. czyli urzeczywistniają
u.w. rz. r.
zielony drink z morza bez granic. smuga wielobarwnooczna.
tożsamość wrażenia nieznana. bóg centaur wąż tłum morze.
trzeba w tym nowym roku konie znów przywitać.
konie są w strumieniu. Wiatru Królową minąć konno
z Królową Wiatru czyli pieniek kamień i mnie stojącego
na pieńku zamiast kamienia w trzy lata po tym
pierwszym położeniu kamienia.
ręce w geście żercy. przybywaj!
Belamonte/Senograsta, 1 stycznia 2025
twoje życie to twój brak lub pełnia.
nie spokój rezygnacji. te moje czyny
histeryczne bo życie ucieka.
chcesz coś zrobić zrób świadomie.
w niepełnej wiedzy ale świadomie.
na pewno nie musisz myśleć o wygranej
albo przegranej.
żyj. żyć nie jest łatwo.
ale już znam siebie. nie nie znam.
pozałem siebie i wiem że nie znam siebie.
żeby istnienie nie było trwaniem bez życia
wystarczy żyć.
mieć czy być?
doświadczać czy pić?
snuć refleksje czy działać?
być albo nie być?
spokój mieć czy nie mieć?
wierzyć czy nie wierzyć?
kochać czy nie kochać?
majsterkować czy nie majsterkować?
odpowiedź brzmi:
wystarczy żyć.
Belamonte/Senograsta, 27 grudnia 2024
„Nic nie może wam dać czegoś, co już by nie istniało.“ (King),
Beatka kiwa z rzeki na filmiku przez 10 sekund,
zakwitają na polach bławatki i
znikają, coś równocześnie rodzi się i umiera.
Świat to równowaga, owoc wzbiera,
ziarno kiełkuje, skóra jest wiatrem, pisklę woła.
Wszędzie po potopie wstaje dzień,
zapada kurtyna i rodzi się rumieniec życia,
które zbiera się od lat, które przeszło.
To jest, było, będzie.
Widoki, dźwięki, dotknięcia
są w duszy, zanim pierwszy
wiatr i góra się pojawią.
Cały wyśniony ogrod wrażeń, bytów.
Więc gdzie i kiedy stwarza się świat?
Żyła życia w żywiołach poprzez żywioły płynie,
oczy, uszy, usta, nosy i skóra...
Belamonte/Senograsta, 26 grudnia 2024
ruch wiatru w wietrze zamiera
tylko z zewnątrz widać a raczej słychać że coś się przemieszcza
zewnętrzny obserwator - ale jak słyszy, co?
masy powietrza trą o kamienie i drzewa
a więc drzewa śpiewają?, a w kominie cegła
a może to atomów powietrza dźwięk
przestrzeń gra pocierana miłośnie
wszelki ruch śpiewa a królowa wiatru to -
kamień na pniu pod lasem
biegnąca na odsiecz z dzidą
napadająca
czarne sprężyste ciało
znałem ją w innej erze, zmieszani ze stadami
rozpuszczeni w plemieniu w legendzie
dziś się sobie przypominają gdy ja ściskam kamień
a bieg wytwarza dźwięk - świadectwo ruchu dla duszy
wczoraj przed snem o tym myślałem, o czym?
nic nie grzmi, a w duszy gra
psychologia zjawisk, zmysłologia
struna i ucho, muzyka wiatru, muzyka ruchu dla kogoś
na bezludziu jej nie ma, na bezżyciu skomplikowanym
Chcę być gwiazdą, roztopić w bezruchu zajmowanej granicy
tysiąc zderzeń zdarzeń istot wypalać łączyć rozdzielać
w gwieździe jest się wszystkim i niczym, albo tylko
nieokreślonym wolnym żywiołem
do gwiazdy zdążają i z gwiazd wyruszają wodospady
ptaki i kochankowie, łona rzek i gór
i ci co na nich zażywają wywczasów
Dlatego chcę być gwiazdą
przez sekundę, przez wieczność
zanim przyjdzie pierwszy Robinson
wytwarzać od podstaw formy głody pokarmy
Jak ja zazdroszczę że zaczyna od podstaw, biorą z ręki
matki natury pierwsze substancje -
kamień drzewo skórę i dłoń
My kupujemy jajka, ok, ale mąkę robi rolnik Robi Sam
Robi Syn Robi Sen
Rolnik jest Robinsonem odbierającym jajko od matki
Przychodzimy na gotowe, nie mamy wiedzy
ale możemy się nauczyć co robili Ribinsonowie
Możemy na powrót odkryć chleb
Możemy jeszcze płodzić i rodzić
Ale możemy to też zlecić automatom
Możemy sami stać się automatami
Belamonte/Senograsta, 25 grudnia 2024
pociąg ranny kraków mars
godzina 4 zabiera cię w sen
w miąższ, rzekę, czas
wąż się wije, ziemia, podziemie,
zamienia w ptaka, rybę
z lustra patrzy, patrzysz
za oknem bogini of black tapes
to na pewno coś czego pragniesz
a więc jesteś – wąż, wpełzasz w jaskinie,
to las, wybiegasz z mroku na światło
widzisz świat po raz pierwszy
jesienne kolory, ukojony ssiesz somę
wróciłeś
Belamonte/Senograsta, 23 grudnia 2024
„Z prawa miłości niczego nie odjęto, za to wiele dodano.
Przeklęty jest jednak przez siebie samego ten,
kto zabija w sobie kochającego.“
Carl Gustav Jung „Czerwona Księga“ (Nox Tertia)
Niemożność oddzielenia się od rodzica.
Tyfon i Delfyne krępują Zeusa Laokoona.
Pan Go uwalnia krzykiem.
Rozdziela dzieci i Ojca. Pan to Abraksas.
Wie jak łączyć i rozdzielać.
Królowie tylko jak władać.
Syn i córka określają to, jaki, jaka mam być.
Córka dla Ojca, syn dla Matki to, jak mam ustąpić drugiemu,
jaki Świat, relacja z Nim, ma być.
Królowa Wiatru była córką Angeli Braun,
władczej i uległej, suki.
Córką Królowej Wiatru jest Gabriela.
Przewodniczka dusz na drodze łączenia i rozdzielania.
A więc i córka Pana, Animusa Angeli Braun, Abraksasa.
Jej bratem Jezus-Gabriel. Połączyć coś to nie spętać.
Prawo Miłości.
Gabriela wyśniona i On to oddech życia.
To oddech ich wszystkich, święte słowo.
Ale dla Abraksasa zapanowanie to nie tylko Prawo Miłości.
Ono może być niewystarczające.
Musi On być poza tym Mądrym Wężem.
Królowa Wiatru jest władcza, to cisza w oku Burzy,
czyni mnie Królem, broni i wspiera,
to dzieje z poprzedniego, nie zaistniałego do końca życia.
Zaś Angela Braun czyni mnie szaleńcami, ofiarami
przemian życia.
A jego Panem czyni mnie Abraksas.
Z Gabrielą wyśnioną i wcieloną zaś znajduje Raj.
Wcielenia Jej i Jej córek i mężów
Spotykało się w młodości.
Spotyka się i dziś.
Podwójnie urodzeni - z łona i z otchłani.
Samo żyjące życie chyba nigdy się jeszcze nie pojawiło.
Może to Godzilla.
Chociaż na dyskotece z młodości ta brunetka.
Nie, Ona to była córka Angeli, Królowa Wiatru.
Gabriela wyśniona wcieliła się w Gabrielę od maseczki i treningu.
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.