Poezja

Belamonte/Senograsta


Belamonte/Senograsta

Belamonte/Senograsta, 11 września 2024

Szczęście (gwiezdny przybysz) - (z tomu GWIEZDNY PRZYBYSZ)

z tomu Gwiezdny przybysz 2009

Szczęście mieszka pod kamieniem
wygrzebie je jak skorka
Wywleczono je na szafot
zerwano z gałęzi
Zapisano w testamencie
odwieczny optymizm
nowych cudownych diet
Złożono w bukiecie na trumnie
by sama wiara przywabiła tego
co odszedł, swym zapachem
południowych liści

To ja To ja To ja, jutrzejsze niebo,
jutrzejszy dom
wiara Twojego Boga w Ciebie i mnie
i w nas
Czynnik samoczynnego dziania się świata
znów pokrył nasze ciała,
a karaluchy ruszyły zbierać resztki snów
Chciałem Ci powiedzieć, że mieszkam
z papużkami, a ulica mówi mi coś,
silniki mówią mi coś
dzieci wystukują rytm
i metal zamienia się w krew,
a koło w kwadrat
dobro w zło, miłość w nienawiść
życie w śmierć, rozkosz w ból,
jak zawsze

Moje spojrzenia stają się wolne
do kobiety doczepia się widok gór
powieki zamieniają się w sól
głosy ojców w bój,
a liść z kamieniem pociągają się w przepaść
porywają za sobą pomniki miast
Może właśnie na tym polega szczęście,
że zrywa się logika skojarzeń Ziemi,
stają się nie moje,
a w świadomość wnika na chwilę
gwiezdny przybysz


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Belamonte/Senograsta

Belamonte/Senograsta, 10 września 2024

There

2009

This world wchich discovered for me she is wonderful
Complete heaving full of forms in which feelings thoughts and body gestures are one fluidity gentleness No hatred gratitude and relaxation and lack of disgusting in its essence of renunciation Combined breaths body favour willingness to give purrification
Cute face hand gentle palm Nipples and clitoris swelling under my touch
I felt good I can't go back there
God God help me to get back there


******************

I am weak in english. Sory.
I translated my text myself for fun


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Belamonte/Senograsta

Belamonte/Senograsta, 10 września 2024

Tam - (z tomu SERIA OSTATNIA)

(Rok 2009)

Świat ten który odkryła mi ona jest wspaniały
Pełny falujący pełen form w których uczucia myśli i gesty ciała
są jednością płynnością łagodnością Brak nienawiści wdzięczność
i rozluźnienie i brak wstrętnych w swej istocie wyrzeczeń Oddechy
zespolone ciała przychylność chęć dawania oczyszczenie Urocza buzia
ręka delikatna dłoń Pęczniejące pod moim dotykiem sutki i łechtaczka
Było mi dobrze Nie umiem tam wrócić
Boże Boże pomóż mi tam wrócić


liczba komentarzy: 2 | punkty: 0 | szczegóły

Belamonte/Senograsta

Belamonte/Senograsta, 9 września 2024

Wola owocu

Jedyne udane samobójstwo
albo wyczekiwanie spokojne
na stanie się częścią
większej całości
To zjedzenie owocu
Owoc chce być zjedzony
Po to powstał, dla ziarna
rozniesienia
Czeka na usta spragnione
Chce zniknąć Chce stracić kształt
Oddać treść
Ja chcę go zjeść
Spełniliśmy wzniosłą komunię
Toast jesieni Dojrzałość do
nasycenia się
i do odejścia
w najlepszym momencie
Teraz Zawsze Kiedyś


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

Belamonte/Senograsta

Belamonte/Senograsta, 8 września 2024

Forma i treść (Mój Kościół I) - (ze zbioru ŚWIATOPOGLĄDOWE)

Jaki piękny kościół na wzgórzu się lśni
przebija błękit nieba swoim ostrzem
i grzęźnie w mule poranka, na dnie morza, w źrenicy otwartego oka
błękitnej poczwarki powietrza, larwy w skurczach przemiany
Na dzwonnicy ptaki uwiły swe gniazdo
i śpi w kurii wytresowany chłopczyk ministrant
mały kanclerz III Rzeszy

Nad rzeką słoneczniki szturmują balustrady mgły
i rodzi się smak winorośli w ustach jaśminu,
pszczoła skacze z pędu na pęd,
nikt nie widzi i nie łechcze swych
narządów zmysłów tymi wodami
Wszystko jest naczyniem czyli formą
i równocześnie wodą rozlaną wokół czyli treścią,
które są głębokim wyrazem naszej istoty,
naszego wewnętrznego kształtu
znajdującego w rzeczywistości swe miejsce,
wpasowującego się w sytuacje
Przeznaczeniem oka jest widzieć, to jest w pełni mechaniczne
oko widzi na swój sposób
Naszym przeznaczeniem też coś jest, w pełni mechanicznie
znaleźć odpowiednie pokarmy dla siebie,
odpowiednie formy wyrazu dla tego, co jest w nas,
przelewać się i wchłaniać. Nie ma granic, są tylko
różne formy spostrzegania jednego i tego samego

Wtedy jak jechałem po nocy przed świtem,
gdy ptaki jeszcze spały, szukałem swego naczynia
i swojej wody
W kamieniołomach odłupałem olbrzymi blok skalny,
by zapchać nim dziurę w głowie
Piękne jest trzęsienie ziemi o wschodzie planety ogromu
Każdy z nas ma do wypełnienia misję
znalezienia dla siebie miejsca, wyrazu,
spełnienia, odkrycia swego przeznaczenia

Chcę utracić kontakt z szaleństwem,
chcę zapomnieć jego sens,
zgubić jego ślad, co jest przypomnieniem
Taka amnezja jest możliwa
Trzeba tylko poczuć się jak ja teraz,
bodźcami nowymi pokryć stary wrzód
Nowe potrawy. Dużo.
Choroba może stać się niepotrzebna
Ha, nie mogę sobie przypomnieć istoty szaleństwa
Patrzę w okno, kupię jej słonecznik
Każdy krok ma swą aurę, każda aleja
czymś swoistym pachnie, kształty drzew,
coś w linii horyzontu pachnie dzieciństwem,
znanym i nieznanym. To znane i nieznane to trop,
węszący pies ducha. Można tak przebyć Ziemię
w nadziei natrafienia na złotego Graala
Znalezienie ludzi, sytuacji, naczyń
na nasze myśli, uczucia, możliwości.
To proste. Idealnych form. Może to Beata,
może ona to wyciągnie – to n-ta
wielokrotność pragnień, ich spełnienie.

*******************

- Ale te naczynia wyciągają kształty nas samych, będące treścią obdarzoną formą, te myśli i uczucia mają formę i muszą się wpasować w zewnętrzną formę, która im odpowiada, więc czym jest forma ?
- Forma jest organizacją istnienia, tego wszystkiego w pewien kształt.

Moje istnienie szuka swoich form.
Moja forma szuka swojej formy.
Dziwne mechaniczne procesy o dużej dozie piękna i naturalności.

Różne są narządy zmysłów, a jedne impulsy biegnące po sieci neuronów.
Żyć tak jak się widzi, słyszy, oddycha. Być okiem, uchem, tak wypełniać swe przeznaczenie, z równą naturalnością. Takich znajdować ludzi.

– Treść? – Nie wiem. Treść to wszystko. Treść nabiera indywidualności i zróżnicowania przez swój kształt, czyli formę.
– Czy możliwa jest treść bez formy, albo przestrzeń bez ciał? – Znaczenie, indywidualność materii jest treścią, czyli kształtem. To jedno.

Bo jest głód i pokarm dla głodu.
Ten pokarm to ten głód. Nie było by pokarmu dla głodu?
Czy jest głód, dla którego nie ma pokarmu? Jeszcze nie?
Najpierw trzeba nazwać ten nowy głód, nowe narządy zmysłów
może już się tworzą.

Głód słońca, wody, powietrza, głód życia.
Życie to pokarm dla głodu życia.
Co jest, a co nie jest mi potrzebne?
Od ciebie zależy, czy podniesiesz z powrotem
z ziemi to paskudztwo choroby.

To forma nadaje jakość postrzeganiu
tego świata. Jeśli nie ma formy..


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Belamonte/Senograsta

Belamonte/Senograsta, 7 września 2024

Suita nagości (z Tomu Dziwny wybuch 2024)

1. nagość

nagość plaż saun choroby
Zostanie w samej skórze
wystawienie na pokaz gwałt wejście dla mrówek
Żer albo nagość ekstazy
umierania z rozkoszą - poddaństwo
posłuszeństwo
Co się wtedy dzieje? - to rausz międzygwiezdny
nagość bachantek joginów skóry twarde
podeszew od lat nagich dżinistów - prawda istoty?
żywy szkielet rzeźba czekająca
rycerz biegnących nago Celtów
zwierz ma sierść płytki ciała wygimnastykowane
odbiór fal
do kombinezonu sterującego Mecha Godzillą wchodzi
naga
nagie trupy z obozów
łachmanów nie mogą odrzucić przed śmiercią
jak ubrań zbędnych kąpiący się w gorących źródłach
czy przeręblach
do pierwszej chęci ucieczki

nagość dusza posągów kształt plus krążenie
to życie
kształt jako duch w kamieniu
to martwe pojęcie
śledzenie ciągłości zmian
to życie świadome - ogrodnik i duch róży
której odbicie zachwyca w lustrze
ale która jest czymś więcej niż odbiciem

las ogród żywych posągów
szczerość bezgraniczna
ubranie ściągnięte w ubikacji by się załatwić
funkcje cielesne odsłonięte usta by jeść
majtki zdjęte by się kochać i wydalać i myć...

2. pozdrowienie

Pozdrowienie z zaświatów
pozdrowienie spontanu obserwatora ogrodnika i ducha róży
w tym kompleksie poczułem się sobą
gdy spojrzeliśmy razem nadzy i nago w lustro

wygimnastykowane wytrenowane wytresowane naprawdę ciała - nie tylko fatałaszek sprawiający wrażenie
ale nawet w nagości może schować się naga małpa
a w ubraniach odsłonić
wyszliśmy już z morza
Ja swoje słabości zasłaniam jak mogę
Za mało hartuję ciało

3. powrót

Nagi myty bliski trup
pieprzyk znamię grymas
Człowiek rodzi się nagi
Chyba po śmierci też mu się należy ta czułość
powrót do rzeki która nas wyrzuciła w ubraniach na brzeg
w muszli kokonie rozumu
- dopóki nadzy byliśmy w niej
a może exodusu dokonaliśmy sami -
tak rzadko nadzy
ubieranie sie po myciu się nie liczy
sauna prędzej plaża nudystów
tak rzadko prawdziwi ubodzy
tylko by umrzeć, szaleńczo pobiec w las
kochać się płodząc nowe nagie kształty żywe

4. plaża

wyrzuceni w ubraniu rozumu na brzeg samotnej plaży
po wiekach wieków
po wiekach wieków
rozbieramy się usilnie na plażach w letnie dni powrotów
do dawnych orgii naszych przodków świąt
Chcemy poczuć matkę starą groźną boginię
zamienioną w ropuchę staruchę z zębami krokodyla
władczynię wschodu i zachodu
Ewolucję, od której wraz z ubraniem
na brzegu rozumu przejęliśmy pałeczkę

5. w las

Pan, każący się rozbierać i biec w las Pan
kaleczyć się, stawać duchem ucieczki i pogoni, dzikiego gonu
jest jej mężem, Ewolucji, Ojcem naszym, czyli nami jak dorośniemy
do bycia z matką jak z partnerką tworzenia
nago i w ubraniu
zrzucając je zanurzając sie w gąszcz
i zakładając po powrocie na brzeg rozumu

Pan Umarł, taki jest, nagi, przechodzi z życia do śmierci i znowu do życia, cętkowany, niewidoczny.
Prowadzi stada. Syn Go naśladuje, jest dobrym pasterzem. Zrzekł się polowań. Szkoda że jego uczniowie prowadzą humanitarny ubój.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Belamonte/Senograsta

Belamonte/Senograsta, 6 września 2024

koniec drogi - (Z TOMU BOSKIE ZAANGAŻOWANIE)

ślady ogrodnika
droga
koniec drogi

tunel w chaosie, zawężenie, droga
koń z klapkami na oczach
praca nóg, parcie pary, przedzieranie się przez gąszcz
byle dalej, w zbroi, batyskafie
amfibie coraz doskonalsze
spotkanie nauki z nauką o duszy
to idzie dalej i uśmiecha się do maruderów
gestem ręki
śladem ogrodnika

zmiana kształtu róży
jego utrata w słońcu
wyłanianie przez zmysły duszy

ślady ogrodnika
droga
koniec drogi


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Belamonte/Senograsta

Belamonte/Senograsta, 5 września 2024

Uczucie oceaniczne

Nie widzimy Ogromu
Ale czasem postrzegamy oceanicznie, w zamazaniu, rozpłynięciu,
falowo, np. na spacerze, np. na jesiennym
Inaczej obserwujemy pająka
Ale mrówki na grzbiecie podobne przy obu okazjach
Podobno mamy uczucia oceaniczne, jako cząstka czegoś,
tłumu, lasu, oceanu...
Moje czucie wewnętrze, czucie skórne, chyba jest takie niepoliczalne
i rozproszone
W ogóle takie są uczucia, rozlewają się
Przejmują całego drżeniem, rozkoszą
Sprawiają, że się rozpuszczamy w Ogromie

Wiara jest więc sprawą uczuć, nie rozumu


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Belamonte/Senograsta

Belamonte/Senograsta, 4 września 2024

Możliwości - (Tom BEZCZASOWY RZEMIEŚLNIK)

dla mnie świat dzieli sie na rzeczy spostrzegane i nie
założenie że jak nie spostrzegam jest
na przedmioty martwe i żywe
ale można przyjąć istnienie innego umysłu który widzi
inne całości i inne życia
że skały to paznokcie większego organizmu
że światlo i energia to myśli biegnące w tym organiźmie
że rozproszona energia to boskość
że są inne światy w zależności od innego, może boskiego,
może wszechprzenikającego umysłu, siły albo istoty
który to je widzi, a my tylko go wyczuwamy
i te inne widzenia

Przedmioty mogą prowadzić inne tajemne życie
To całkiem racjonalne założenia
Pociągi przemierzają wszechświat
Ziarna są rozsiane
Wyczuwamy inne obecności możliwości
Nie muszą być tylko dobre ale szczęście jest dla niektórych

W wodach żyją ryby z nami
ileż podobnych, niewątpliwie innych stworzeń
prawie tak samo spostrzegających świat
dla których ma podobne kontury ale jest inny w szczegółach
ale już w kropli wody inne niewidoczne światy
a nasz świat to też kropla

Otwieram się na niepomyślane i pomyślane możliwości


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Belamonte/Senograsta

Belamonte/Senograsta, 3 września 2024

Brzeg rozumu, Bogurodzica, wszechobecność (z tomu Dziwny wybuch)

Brzeg rozumu

wyrzuceni na brzeg rozumu w ubraniach
w historii o grzechu szatan jest dobrym rozumem
Jahwe rozumem fałszywym, w aporii
Oni (my) niesfornie przekroczyli zakaz
Mają grzech pierworodny On nie sięgnął w tą dziedzinę
bo jest karykaturą Wielkiej Matki, wrogiem
Ale jej mężem też nie jest chyba wąż,
co nas nakarmił, uspołecznił, przyodział, ale Pan.
Mężczyzna. Szalony Adonis, umierający na jej łonie.
Wielki Łowczy. To bogini mąż. Nasz Ojciec.
Jezus to Pan i Syn Pana, Pan Jezus. Pan jest w nim,
Matki miłość jest w nim.
Jezus to my. Trochę Pan, trochę wąż, trochę ty i ja.
Rozum to nasz (i Jego) ludzki zły bądź dobry duch.

Bogurodzica

Kybele jako Bogurodzica -
doskonały człowiek, doskonała natura -
rodzi Bogu, czy rodzi Boga?
Czy z niej Bóg, a więc też jest Bogiem?

wszechobecność

gdy mam burze w sobie jestem bogiem burzy
gdy mam miłość w sobie jestem bogiem miłości
gdy mam świat w sobie jestem bogiem świata
jestem burzą światem i miłością

zmiennokształtny energia wszędzie wszechobecny
brahman pochylony nad sobą odbitym
sam w sobie zajęty poza światem

odbicia i źródło odbić
strumień energii
materii w formie
formy w materii
w ruchu


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1