Florian Konrad, 20 lutego 2017
-Mędrzec z ciebie jak, nie przymierzając, z malucha ferrari. Wiejski chłopek- roztropek, do tego żul. Coś ty tam odkrył w łepetynie?
To Czarne to gnój, w jaki zmieniłeś mózg. Przejrzałeś się od wewnątrz i zdałeś se sprawę, że cię wzięła oduracja- nagle, używając regionalizmów (... więcej)
Florian Konrad, 20 lutego 2017
Mieszkamy w półstopionych górach, wolni i bezcieleśni. Nieśmiertelność na post- Ziemi, gdzie Niebo, Czyściec, Piekło- to wielkie dyskoteki. Bawimy się do upadłego, uciekamy przed widmem trzeźwości. Kac, groźne poranki nas nie dotyczą, zostały w poprzedniej wersji, na planecie demo. Tu (... więcej)
Florian Konrad, 20 lutego 2017
IV.
Alko- psychozka ma też swoje dobre strony. Przydrożna wizja zmieniła mi charakter. Z ponurego, samotniczego alkoholika staję się kimś na kształt neo- hippisa. Tankuję tyle, co zawsze, ale kolorowe syfiliski, na które wcześniej nawet bym nie spojrzał. Jakieś piweńka bananowe, karmi, (... więcej)
Florian Konrad, 20 lutego 2017
III.
Kółeczka kręcą się wolno. Metr za metrem, koślawą, skacowaną drogą. Powróciłem do drugiej klasy podstawówki, znów popylam na składaczku, z plecakiem. Tylko cel podróży bardzo niedziecinny.
W głowie tupoczą białe mewy, serducho się uspokoiło. Najwyraźniej lżej mu, gdy zdecydowałem (... więcej)
Florian Konrad, 20 lutego 2017
I.
...llllera, pudło!-mnę w ustach przekleństwo, niczym gumę do żucia, krzywię się, jakby nagle zmieniła się w kawałek starej opony.
Celuję i... trach! Rozstrzelana szyba rozpada się na ostre płaty. Przyciągam kubeł na kółkach, kładę na nim ramę o obstukuję resztę tłucznia. Słabo (... więcej)
Florian Konrad, 19 lutego 2017
Wpadam w tłum dredziarzy ze Stowarzyszenia Wolnej Marihuany.
-,,Sadzić, palić, zalegalizować! Jah! Haile Selassie! Iron like Marley in Zion!"- krzyczy mi się zupełnie od czapy.
Paru rastamanów patrzy spode łba. Trudno się dziwić, mam na sobie piżamę w grochy i plastikowe klapki, nie (... więcej)
Florian Konrad, 19 lutego 2017
Niebieska rurka biegnie przez gardło, nos, uszy. To zimna, fałszywa żyła. Chłodzi organizm, wymienia zużyte bakterie na świeże.
A druga to jej przeciwieństwo, tętnica maszyny, wetknięta we włosy i czerpiąca z nich prąd. Sprawia, że komórki stają się wirusami.
Obchód. Doktor Lothar (... więcej)
Florian Konrad, 19 lutego 2017
Ja- w bezokoliczniku, człowiek znikąd, bez tożsamości. Kłujące, szklane promienie to rzęsy.
Trójkątny dach pensjonatornicum z wpisanym w środek, wszystko widzącym okiem. Źrenica, czarny wyłom w chmurach. Łodygi- nerwy wzrokowe, obraz płynie korzeniami aż do roztrzaskanego mózgu. Tam (... więcej)
Florian Konrad, 19 lutego 2017
-Nie odpowiadaj pytaniem na pytanie. Wszyscy się z ciebie śmieją, bo podobno jesteś symulant i impotent..
-Pierdolisz.
-A do tego bezdomny kloszard. Znalazłeś se darmowy hotel i wylegujesz się, jak panisko, na koszt podatników.
-Nie polubimy się, mała.
-Tylko, chujcu, nie mała! Mam (... więcej)
Florian Konrad, 19 lutego 2017
Za drzwiami rosną pajęczyny. Kotary, w których zasypiają suche muszki, kruche fantazje, resztki dawno widzianych filmów. Przebłyski, utleniające się cienie, wypełzłe ze ścian potwory z gumowymi ślepiami, Baby Jagi i pluszowe misie. Świat z wieczorynek, kończący się tuż przed dziennikiem, (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.