Zero1, 16 maja 2011
To był jeden z pierwszych wiosennych dni tego roku.
Ludzi pełno, jak w normalnym tygodniu. Szmery, śmiech , warkot samochodów
przejeżdżających obok, ludzi idących z zakupami. Obok jednak działa się
historia młodego chłopaka, który czekał tak długo na chwilę, mającą stać się
(... więcej)
angells, 14 maja 2011
Zmęczonym krokiem zmierzasz w moim kierunku
Świadomie ścierasz z czoła pot
Ulegam
Tak bardzo spragniony
bierzesz łyk z mojej naiwności
Żegnasz mnie uśmiechem gdy wychodzę
lecz wiesz, że bez kolejnej szklanki moich słabości
znów będziesz spragniony
ja natomiast nabiorę sił
Kto (... więcej)
angells, 13 maja 2011
W słońcem otulone dni jak te
uwielbiam rozpieszczać swoją nagą duszę
W słońcem otulone dni ja te
uwielbiam bawić się kosmykiem włosów
i pleść warkoczę z marzeń
i uśmiechem malować na płótnie wyobraźni
farbą w kolorze tęczowych snów
Skąpana w zieleni traw, w śpiew ptaków (... więcej)
cortazar, 13 maja 2011
Pejzaże. O biedni towarzysze gadających złoceń. Spoglądają na mnie z
trwogą w jeziorach, łąkach i polach. Błagają o pomoc, o przygarnięcie
choćby na chwilę, choćby na sekundkę, na jedno mgnienie oka uwalniające
ich świadomość z więzienia, od tego wiecznego przebywania w ramach (... więcej)
angells, 13 maja 2011
I kolejne dziecko płaczę w bezsenności dorosłych
kolejnemu zabrano dzieciństwo
Kolejny dorosły w zapomnieniu mknie przez kolejne godziny
W zatroskanych głowach pełnych milczenia
I patrz jak dorasta Twoja pociecha, bez echa wychodzi z domu
Bezszelestnie woła o pomoc
Patrz! Przeklinaj samego (... więcej)
Rafał Bardzki, 12 maja 2011
Marynarz ostatkiem sił utrzymywał się na powierzchni. Nic nie pozostało z jego kutra, który w nocy zatonął pod naporem wiatru i fal wielkich niczym ściana domu. Nie wiadomo jakim zrządzeniem losu ocalał tylko on i tan kawałek drewna, który teraz kurczowo obejmował rękoma. Dryfując (... więcej)
angells, 12 maja 2011
I walczyli w pocie czoła
Krwią znacząc kręgi pamięci
A dziś pamięć zbesztano materialną ciągotą
Ojczyznę zrównali do wartości kilku złotych
A ludzie jak w sieci pajęczej zagubieni
W kokonie spraw ważnych i ważniejszych
I tych co krew oddali za nasze pokolenie
Dziś nie widać (... więcej)
Wieśniak M, 12 maja 2011
W rozedrganym powietrzu lipcowego południa,wsród rozlatujących się wrośniętych mchami w ziemię zabudowań gospodarczych, dających ułudę chłodu, Bronek wygłosił swoją najpiękniejszą mowę pogrzebową.
Siedział na huśtawce równie zgrzybiałej jak on sam, powiązanej sztukowanymi kawałkami (... więcej)
angells, 12 maja 2011
Nie zawsze serce dobrze podpowiada
Dziś to wiem
Nie zawsze miłość w jedno 2 serca składa
Dziś to wiem
Nie każdy pocałunek tak samo smakuje
Nie zawsze z kimś chwil paru brakuje
Nie każde spojrzenie daje tyle samo radości
Nie można porównać dwóch różnych miłości
Bo jedna była (... więcej)
Siostrabrata, 11 maja 2011
Wbrew pozorom, nie było to tak dawno temu. Nawet najbardziej stetryczali i zgrzybiali mieszkańcy miasta pamiętają, co się zdarzyło. Nie było to też za siedmioma górami, ani za siedmioma lasami, a tym bardziej nie za siedmioma rzekami tudzież morzami (niepotrzebne skreślić). Po prostu znajdowało (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.