Marek Gajowniczek, 21 june 2015
Niebogato, ale lato ma być latem!
Poświęcimy oszczędności i wypłatę.
Bryka sprawna. Uzgodnione wszelkie plany.
Przyszło lato. Na Mazury wyjeżdżamy.
Każde lato to już ma to - kodowane.
Wjeżdżamy w miejsca znane i nieznane.
Zostawiamy polityków i działaczy.
Dla nas latem, taki działacz, nic nie znaczy.
Znaczą lasy. Znaczą wody i przygody.
Towarzystwo znanych - starych oraz młodych.
Dni upalne i te noce pod gwiazdami
i ta zmiana i w przyrodzie i w nas samych.
Niech portfele nieco grubsze na etatach
się plażują na basenach w końcach świata.
Gdzieś na Cyprze, albo nawet za Bosforem,
a my w Polsce, na Mazurach, nad jeziorem.
Otoczenie wakacyjny czas wypełni.
Świeża rybka i te rydze na patelni.
Dni spędzane w leśnej głuszy, albo w wodzie.
Te toasty i te śpiewy. Grille co dzień.
Marek Gajowniczek, 21 june 2015
Cóż to za nocna muzyka?
Jakaż przyszła tu publika?
Rozbawieni. Sami młodzi.
Oj! Mogą komuś zaszkodzić!
Nie poszli w dzień na konwencję.
Opuścili konferencję
i przemówień nie słuchali.
Teraz będą balowali?
Teraz będą pili piwo?
Partie na to patrzą krzywo,
a powinny mieć nadzieję
w czasie, gdy się system chwieje.
Będą skakać i swawolić!
Kukizować! Rock-and-roll-ić!
Nie odejdą aż o świcie.
Swych wyborców w nich widzicie?
Niesie się od Wisły granie.
Pozostało wam czekanie,
a gorące idzie lato.
Wielu jest pod dobrą datą.
Nowe się nad wodą wije.
Będzie nasze - nie niczyje!
Propagando! Już czas! Spłyń!
Nocko graj! I swoje czyń!
Marek Gajowniczek, 20 june 2015
Co tak syczy? Co Tak tyka?
Polityka! Polityka!
Tu się waży. Tam się smaży.
Obok pokaz jest kuglarzy.
Ktoś wyrywa się spod straży.
W kotle kipi strach.
Psy na baczność postawione
Wszystkie partie poruszone.
Kto na listach? Kto na listach?
Bada giełdy aktywista.
Podstęp knuje anarchista.
Wróżą wielki krach.
Opinie. Znawców czereda.
Tego już się słuchać nie da.
Trzeba zdążyć przed urlopem.
A co potem? A co potem?
Zabłyśnijmy jeszcze spotem!
Kołomyja w grach.
Jan Kowalski na weekendzie.
Sporo wydał. Cienko przędzie.
W telewizjach się gotuje,
ale on bluesa nie czuje.
Nie ogląda. Nie pomstuje.
Widzi przyszłość w snach.
Marek Gajowniczek, 20 june 2015
Nieczesto tam zaglądamy.
W te firmy jakby z reklamy.
Bajkowe, jednak rzeczywiste.
Błyszczące i lśniąco czyste.
Mundurki i garnitury.
Makijaż, żele, fryzury.
Postawy i biel uśmiechów.
Gdzieś zawędrował człowieku?
A twarze jakby znajome.
Na miarę zawsze skrojone.
Z reklam i wielkich ekranów.
Dla zysku, biznesu i szpanu.
To nie jest świat dla poety.
Przytłacza sobą, niestety.
Jest jakaś zmiana standardu,
lecz nie nastraja do żartów.
Tu żartem jest zwykłe życie,
a salon nie jest odkryciem.
Oślepi tylko człowieka.
Zaprasza, wabi i czeka.
A tobie głowa siwieje.
Czy to na prawdę się dzieje?
O jakiej tu pisać nędzy,
gdy w koło tyle pieniędzy?
Różnice jednak bywają.
Ty wyjdziesz - oni zostają.
Pytają co myślisz o tym?
Czy ludzie? - Czy już roboty?
Marek Gajowniczek, 18 june 2015
Nie dla nas będzie ta niedziela.
Nie pójdę z tobą do kina "Relax"
i do "Alhambry" po tym kinie.
Poczekam aż gorączka minie.
Czerwiec jest dla mnie zbyt nerwowy.
Padają stołki. Lecą głowy
i czym mam ciebie rozweselać?
Nie u nas będą korki strzelać.
O! Ela! Numerów nie powielaj!
Choć się udało raz i trzeci,
gdy się uzbiera - też polecisz!
Nie dla nas filmik przebojowy.
Nie dla nas weekend relaksowy.
Nie będzie przelewu w dewizach.
Ludzie chcą stawiać na Kukiza!
Nie można ufać dziś nikomu,
więc chyba zostaniemy w domu.
Być może ci pomoże Czesia,
a ja podzwonię po kolesiach.
O! Ela! Prawa obywatela
przypomnieć sobie znowu musisz.
Inaczej bida nas przydusi.
Już żartów nie ma. To nie betka!
Ktoś, kiedyś, puszczał nas w skarpetkach.
Potem na wyspy nas wysyłał.
I co ta Ewa narobiła?
Czy źle jej skrzypek grał na dachu?
Nie było takiego obciachu.
Człowiek był zawsze systemowy,
a teraz ten numer u Sowy?!
O! Ela! Nie dla nas ta niedziela,
a jakie mogą być następne?
To jest po prostu niepojęte!!!
Marek Gajowniczek, 18 june 2015
Polityka jest jak uraz.
Lubi wciągać dobre pióra
i na swoją kłaść je stronę.
Interesem porażone.
Najpierw stara się je razić.
Czymś niezwykłym zaciekawić.
Informacją utajnioną.
My jesteśmy lepszą stroną!
Potem już zwykła obróbka
i wytrzymałości próbka.
Pokazanie możliwości
może wiele spraw uprościć.
Pozyskane takie pióro
już niewiele ma z kulturą
w swej mitrędze do czynienia,
ale myśli, że świat zmienia.
Że jest lotne i kultowe
i że promieniuje słowem
stronniczej publicystyki,
a wszystko dla polityki.
Mniejsza o to - komu? po co?
Takie pióra wciąż trzepocą
na portali pierwszych stronach.
Wielka misja jest spełniona!
Marek Gajowniczek, 18 june 2015
Odeszło wielu od pańskiej klamki.
Wciąż źle stawiają dmuchane zamki
niby daleko, a jednak blisko.
Czy to pomoże? Na co to wszystko?
Wypowiedzenia nikt nie odwoła.
Już lada moment kończy się szkoła.
Posłowie wsiądą do samolotów.
Będzie dalekich wiele przelotów.
Polecam dobre linie niemieckie,
gdzie się obchodzą z każdym, jak z dzieckiem,
a i widoki są niebywałe.
Wkrótce wakacje. Zapracowałeś!
Następcy sobie świetnie poradzą.
Sprzątną, ułożą, resztki rozdadzą.
Czy to pomoże? Na co to wszystko?
Sam pan profesor kłaniał się nisko.
Tak uniżenie. Tak pochylony...
Dzisiaj aż dziwią takie ukłony.
Czy rzeczywiście aż tak wypada,
kłaniać się władzy, która odpada?
Musi, niestety odejść na stronę.
Terminy jeszcze nie ustalone.
Tworzą się listy, trasy i drogi,
a tu jak na złość - plaga stonogi.
Zawsze to lepsze od huraganu.
Panie w większości zastąpią panów.
One się lepiej czują przy garach.
Panowie będą kurzyć cygara.
Marek Gajowniczek, 16 june 2015
Słoneczko świeci dla wszystkich ludzi.
Chmura niektórym zasłania.
Jednych to grzeje, a drugich studzi,
a inni nie mają zdania.
Jednych już dawno poderwał budzik,
a inni nie chcą wstawania.
Nadal ich wszystko guzik obchodzi.
Ktoś sobą ekran przesłania.
Jedni są grubi, a inni chudzi.
Są nowe nominowania.
Jednych to bawi, a innych nudzi.
Śmieszą ich takie rozdania.
Kolejny ekspert o tym marudzi.
Muchy chce łapać na lep.
Wiec demokratów. Hillary łudzi.
Republikanów krzyk: - Jeb!
Na to się wszystko właśnie zanosi.
Na zdjęcie z Jarkiem - Wałęsą.
Sejm nominacje właśnie ogłosił,
a czemu się portki trzęsą?
Marek Gajowniczek, 15 june 2015
Nie będę się bardzo zagłębiał.
Aby ustrzelić jastrzębia
pod siatkę chowamy kogutka.
Historia dalej jest krótka.
Myśliwy cierpliwie czeka.
Z wysoka, pewnie z daleka
jastrząb już widzi obiadek.
Nie jest ciekawym przykładem
los tego ptaszka pod klatką.
Opisujemy go rzadko,
bo jastrząb też coś przeczuwa
i ciągnie się, ciągnie próba.
W końcu zapada decyzja.
Lot. Uderzenie. Precyzja.
Czy mocna siatka wytrzyma?
A co przeżywa ptaszyna?
Już taką dostała rolę
i pewnie skończy w rosole.
Marek Gajowniczek, 14 june 2015
Podobno z grobu generała
masowo wychodzą stonogi,
a pewna stara łysa pała
rozrzuca ludziom chleb pod nogi.
Władza by chciała, żeby ludzie
zostali i nie głosowali.
Mniej niż połowa do urn pójdzie.
Czterdzieści pięć procent - podali.
Ostatnia szansa - Unieważnić
to referendum i pomysły!
Znaleźli w mediach się odważni
do zawracania kijem Wisły.
Czerwcowe burze dudnią w górze.
Gdzie spadnie? W którą stronę spłynie?
Tu człowiek sprzeciw ma w naturze!
Stąd - "... nie zginęła!" I nie zginie!