Yaro, 15 grudnia 2018
ubywa czasu
nie odłożysz go
to nie grosz
twarz się marszczy kruszy na popiół
w ramionach byłaś wiatrem
na chwilę czułem zapach rozpuszczonych włosów
jedyny raz jedwabisty szelest zza wzgórz
tajemniczy świat którego mam dość
nasycony tobą powietrzem wodą
w poszukiwaniu ukojenia w sobie
zmykam czakry wołam Boga
by zaniósł mnie ten wiatr co mnie światu dał
tam gdzie dal szum wody zieleń spokoju gram
przekwitam z każdą zorzą na niebie
skamieniałe ludzkie serca są ciężkie
znikam w samotności w spokoju szumnym lasu
Sztelak Marcin, 15 grudnia 2018
Jestem zepsuty, wystaje ze mnie
drut pod napięciem.
Elementarność:
Różnica potencjałów
pomiędzy zerem a jedynką
wyraźnie wskazuje na impulsy.
Płynące w stronę nieokreśloną
przez fizykę cząstek.
Komplementarnie:
Odpowiadam na zarzuty hermetyzmu:
chciałbym, jednak nie działam
na poziomie bytów.
Samoistnych.
Marionetka szuka kości,
wewnątrz.
– tylko twardziel, kwintesencja
drewna.
Marek Gajowniczek, 14 grudnia 2018
Jeśli o tym nie powiemy,
to problemu nie ma,
chociaż gdzieś
w czasoprzestrzeni
potencjalnie - jest!
Kiedy o nim napomkniemy,
poruszy się.
Spin swój zmieni.
Ożyją, obok uśpieni
i stress ma swój chrzest.
Każde drżenie serca budzi
lustrzane odbicie.
Obraz myślą możesz wzbudzić.
Tworząc, dać mu życie.
Jednoczesne, równoległe.
Bliskie, lub dalekie.
Będzie niebem, albo piekłem.
Duchem, lub człowiekiem.
Każde słowo, złe lub dobre
kwantowy świat tworzy.
Powstrzymaj myśli niemądre,
że to palec boży,
czym cię kiedyś obdarował,
teraz zabrać może.
Myśląc, żeś swój czas scałował,
zapłacisz najdrożej!
Lepiej uwierz i poczekaj,
wierząc w dobre zmiany.
Emocje wiodą człowieka
w świat dotąd nieznany.
Sam go tworzysz, gdy dotykasz
choćby myśli - kwantem,
a to nie jest już fizyka.
Łzy są więcej warte!
Krzysztof Piątek, 14 grudnia 2018
Zasadzę sobie.....
kopa.
Boli mnie głowa.....
od młota.
Oczy mnie bolą....
od sadzy.
nie mam żadnej....
władzy.
Yaro, 14 grudnia 2018
rodząc się w jednej chwili
ustanawiasz się niewolnikiem korporacji
jednostką z numerem
własnością tych co walczą ze światem
walczą o całość którą można sprzedać
krwawi ziemskie serce
nie liczy się dusza
potyczka ze stresem
systematycznie się osłaniamy
czujni napięci cięciwą w łuku
myśląc że jest nieźle filozoficznie
istniejemy w syfie w niedojrzałości
wyrzucie telewizory wyrwijcie się ze snu
spójrz dookoła zdarza się życie
zacznij żyć boś umarł tak jak ja
obudziłem się ze śmierci w uścisku żyłem
zachodzę w środek duszy jestem spokojny
w pełni wolny wieczne jest życie
nieśmiertelny trwam z dłonią wieczności
zapominam twoje winy
mam kilka własnych
sumienie jest ważne
ważne jest przebaczyć sobie innym
cały ten świat jest wart siebie
Nuria, 14 grudnia 2018
unoszę się jak balonik pod sufitem
niżej ciało niezbornie usiłuje
podeprzeć się wstać może usiąść
niby waga papierowa przypomina lekkość bibułki
niby orbituję ponad białym legowiskiem
a ciężaru nie utrzymują patykowate ręce
poruszające się niezgrabnie na wzór
długonogiego pająka który chce się wyplątać z własnej
sieci włosów już nie zbiera nikt z poduszki
niech zgęstnieje jak sitowie na wiosennym stawie
uchylasz drzwi
sprawdzasz czy unoszą się żebra na których skóra
przypomina pergamin możesz coś napisać
mowę odbiera każda wizyta
z uśmiechem otwierasz pudełko
tworzysz na dłoni kukiełkę i ćwierkasz
zobacz co tobie przyniosłem
nie mam siły rozciągnąć ust
Krzysztof Piątek, 13 grudnia 2018
Patrzę prosto przed siebie...
bo boję się tego co za mną.
Chcę się czuć jak w niebie.
Być osobą odważną.
Siedząc sam w fotelu,
nie widzę ładu i składu.
Przez okno nie wyglądam,
tylko horrory oglądam.
Pavlokox, 13 grudnia 2018
Siostra często umawiała się z facetami.
Od czasów liceum miało to trwać latami.
Rodzice mieli dość liberalne podejście,
Odkąd siostra ukończyła lat siedemnaście.
Mieliśmy małe mieszkanie, lecz blisko działkę.
Siostra postanowiła urządzić tam schadzkę.
Tydzień później na zebraniu w domu działkowca,
Światło dzienne ujrzała sytuacja nocna.
Monitoring uwiecznił moją siostrę nagą,
W miłosnym uścisku o żywopłot opartą.
Działkowcy poświęcili temu temat szerszy.
Nasz ojciec spalił się ze wstydu po raz pierwszy.
Ciekawiście, kiedy spalił się po raz drugi?
Zaraz się dowiecie, ten wiersz nie będzie długi…
Po zebraniu ojciec poszedł do swojej córki.
Poprosił, by nie było tej akcji powtórki.
Raz chciałem z siostrą napić się w ruinach kina.
Musiałem wrócić do domu – zapomniałem wina.
Wszedłem do pokoju. Ojciec, z ręką w spodenkach,
Przeglądał nagrania uwiecznione na działkach.
Wideo miał od ciecia za pół litra wódki.
Odniosło to poważne dla rodziny skutki…
Sztelak Marcin, 13 grudnia 2018
Wśród zaginionych kotów krąży opowieść
o człowieku. Czarne twierdzą,
że to bajka. Wiedzą najlepiej wciąż
znikając w ciemności.
Magiczna sztuczka na miarę świata,
w którym przyszło miauczeć.
Zresztą martwe niewiele mogą,
ot wyskrobać przestrogę.
Na ścianie spalonego domu,
a dziadek wyciąga z brody
gwiazdozbiory, których nigdy nie było.
Wciąż szuka nierozpakowanych prezentów
i tej choinki, co to ją ścięto
na szafocie. Calkiem niewprawną ręką.
Ku przestrodze.
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.