Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 24 maja 2018

Korespondencja z martwego lasu

 
To jest bajka dla dzieci wrośniętych
w parkowe ławki. Tych, które każdej jesieni
spadają na ścieżki, wydeptane przez sprzedawców
rzeczy niepotrzebnych.
 
Jak samospełniające się przepowiednie
dotyczące nadejścia zimy
i bezlistnych kikutów.
Natrętnie kojarzonych z amputacją.
 
Oraz najdłuższymi nocami z blaskem
pożarów. I krzykiem
szaleńców wieszczących kresy.
 
Choćby świtów wybuchających kaskadą
niepotrzebnych przebudzeń.
Oraz wiosen złuszczających blizny.
 
To jest bajka dla dorosłych wciśniętych
w zasklepione cisze.
Wciąż świdrujące w zgliszczach
na czas niewybudowanych domów.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 24 maja 2018

Przezmysł. Klechda staropolska.


Zatopię w sobie wszystkie miłosne frazy świata 
te odrodzą się  w  pokruszonych kryształach
Ewa Kosim


nie mogę od ciebie odejść
chyba, że w śmierć
- napisało się na różowej kartce
(jedno z najszczerszych wyznań!)


zaraz zlecieli się dobroradcy
zaczęli ubliżać od grafomanów


garść motyli, ciskanie sercami w gwiazdy
 - powiedziałem bez przekonania
źli ludzie pochwalili


załamany wziąłem ostrą nić i odpiłowałem sobie język
milczy się pięknie, wielokolorowo


nadal mnie kochasz
 

 


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 23 maja 2018

Co świat za uszami ma?

Co tam komu w duszy gra...
Co kto za uszami ma...
Nie ma żadnego znaczenia,
Gdy o pomoc woła Ziemia.


Woła bliska i z oddali,
Że ją żar słoneczny pali,
A magnetyczne bieguny
Potraciły już rozumy.


Woła rankiem i wieczorem.
Pluje w nas siarkowodorem
I wylewa lawy żale,
Że gotuje się w upale.


Nie poradzi sobie sama
Z plazmą, promieniami gamma
I powoli traci siły,
Jakie dotąd ją chroniły.


A ludziska, jak ludziska...
Plaża jest ich sercom bliska.
Ostrzeżenia - Czcze gadanie.
Umierają w Pakistanie.


Młode, zdrowe, silne chłopy
Pchają się do Europy,
Za namową pewnie czyjąś,
Że u siebie nie przeżyją.


Świat wydaje się spokojny.
Tylko Szwecja "na czas wojny",
Poucza obywateli,
Żeby schronić się umieli.


Wcześniej, pani Kanclerz Niemiec,
Radziła zbierać jedzenie
I miesięczne mieć zapasy,
Bo nadchodzą ciężkie czasy.


To są nadal małe dawki,
Ale czernieją brodawki.
Krwinki rosną jak szalone
Białe bardziej nad czerwone.


Specjaliści polityki
Nie będą robić paniki.
By jej nie opanowali...
A słoneczko - pali... pali!


Pan poeta wciąż się wtrąca
W lata aktywnego słońca
A sam dawno w cieniu leży.
W końcu z czegoś musi przeżyć :)


Co na to Minister Zdrowia?
"To jest jakaś brzydka fobia!
Czysta teoria spiskowa!"
Po czym głowę w piasek chowa.
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

zingara

zingara, 23 maja 2018

wyrostki roślinne

/opisz mnie niczym amnezję,
później zaszyj w ustach pomyleńców/

ukrzyżuj, a spadnie grad zmieszany
z solą i octem, oczyści rany

matka ziemia krzyczy,
wyjmuje i wbija gwoździe,

krew nie tryska.
więc, dobij; bo wróci martwe,
kiedy wyschnie grób


liczba komentarzy: 5 | punkty: 4 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 23 maja 2018

Rak i ryba... od głowy (bajka?)

Ryba psuje się od góry,
kiedy środkom brak kultury.
Ale jak ma nie być brak...
gdy jej głowę toczył rak?


Choćbyś podał ją na tacy
posrebrzonej w Unii Pracy,
będzie mieć zapaszek taki,
jaki zwykle mają raki.


Rak najczęściej tyłem chodzi,
jeśli mu coś nie wychodzi.
Choć odnóży ma bez liku.
Skuli ogon... i po krzyku.


A ta ryba? Cóż tam ryba...?
Próżno takiej rybie gdybać...
gdy przez raka próbowana,
zgnije - nieskonsumowana :(


Nie ma między nimi zgody.
Rak wciąż pragnie czystej wody,
a ryba przeżyje w błocie
i nie oczekuje pociech.


Tak w naturze się układa -
że rak śnięte ryby jada
i nikt za to go nie wini,
co już napsuł i uczynił.


Morał już nam umknął chyba...
"Na bezrybiu i rak - ryba!"
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 23 maja 2018

Interdyscyplinarki

 
Miasto wymarłych zaprasza na bal
początku świata.
Do północy jeszcze tylko kilka
lat, chociaż uczciwie trzeba przyznać
wciąż trwa pełnia.
 
O ile jeszcze ktoś pamięta o rozwarstwieniu
powietrza w upalne dni i poszukiwaniu
sedna pomiędzy rozżarzonymi cząstkami.
Do czerwoności, przechodzącej w nachalny
szkarłat.
 
Być może wszystko wystygnie w nowe formy 
i fantasmagorie, na koniec nadając 
całkiem nowe znaczenie 
dźwiękom. Już wcześniej przypisanym 
bez większego sensu.
 
Pozostaje przeklęta symetria pomiędzy
każdą kolejną ciemnością. Nieodróżnialną
od tła, spaczonego nie wiadomo czyją ręką.
 
Egzystencjalny bełkot, ale miasto wymarłych
zaprasza. Na after party.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 23 maja 2018

Korona Królów

Zawsze w walce o sukcesję,
ten może wywierać presję,
kto w swym ręku ma atuty -
wiedzę, zeznania, zarzuty
i zawsze może ich użyć,
kiedy ktoś się nie przysłuży.


Nikt, na pretendenta dworze
nie trzyma tych pism w komorze,
tylko w sejfie za obrazem.
Tak, może też być, tym razem
i tylko służby tajemne
znają roszczenia wzajemne.


Nieraz się z obawy kulą,
ci obciążeni klauzulą,
kiedy ktoś daje sygnały,
że do mediów wyciekały
materiały takiej treści,
jaka w głowie się nie mieści.


Sprawia to władcom udręki.
Jakby komuś wyjąć z ręki
broń, co gwarancję dawała,
innym dostać się nie miała!
Sytuacja więc się zmienia.
Są do służby podejrzenia.


Jeśli żaden z tych, co wiedział,
nic nikomu nie powiedział,
to pragnie wskazać, bez pudła,
że wypływa coś ze źródła!
Nic innego nie mógł rzec!
Teraz źródła trzeba strzec!


Najlepiej chronić u siebie.
W miejscu, o którym nikt nie wie -
bezpiecznym, ale ustronnym,
bo to świadek jest koronny
i bywa na wagę złota,
a sam w wielkich jest kłopotach!


Sprawia władcom wiele bólu
historia Korony Królów -
obce wpływy i dworzanie
i walka o panowanie,
gdy ten, co wywierał presję,
sam nagle wpada w opresję.


Los nie zawsze jest łaskawy,
gdy się plączą tajne sprawy.
Niewiadomy finał ma.
Temu weźmie - temu da...
Śledźmy wiele min posępnych -
Będzie odcinek następny!!! 
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 23 maja 2018

ćwiczenia z pisania - improwizacja

stoję na głowie podpierając stopami
skostniałą kompilację nieba raju
boga który za rażącą lekkomyślność i niedbalstwo 
rzucił na siebie klątwę dożywotniej grawitacji
( z lękiem wysokości w tle )
diabeł z pożyczoną twarzą strzyka czarną śliną 
krople wybuchają gęsto
jednak to światło wypływa zewsząd
i dociera wszędzie
nawet tam gdzie zawodzi wyobraźnia
 
strach kapituluje
całe w dreszczach rozdzwaniają się membrany ciszy
 
jestem wstydem czasu
embrionem pustki w ludzkiej skórze
gotowością na nowy grzech nową miłość
nowe wypróżnienie
 
stetryczały kogut - budzik - rwie sen na strzępy
noc kładzie uszy po sobie warcząc groźnie
bezzębne dziąsła obnaża rzeczywistość
 
pod powieki włamuje się świt
 
chleb ma smak źle przyprawionej samotności
kawa parzy w język
znów krzyczy gwałcona kartka papieru
 
za oknem 
stary dąb szacuje wartość swoich ramion
na dwa wróble cień
 
i jeden sznur
 
 
 
 


liczba komentarzy: 5 | punkty: 7 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 23 maja 2018

O! Jest tego cała masa!

Chyba te zeznania Masy 
przypomną nam pewne czasy 
i jakiś fakt ujawniony 
uchyli Zbiór Zastrzeżony, 
który jest asem w rękawie. 
Jarosław o Jarosławie? 
Narazie jest o PO, 
lecz to znak - "Ja też wiem to" - 
Ne naruszam tajemnicy, 
więc zważajcie politycy, 
bo kiedy zagram Jockerem - 
jest afera nad aferę! 
Jest w tym sęk, a w sęku sęki: 
Jak wyciągnąć atut z ręki 
temu, co go jeszcze trzyma. 
Może z tego być zadyma!


Nic nie dzieje się przypadkiem.
Znajdzie się łata na łatkę
i straszak na amatorów,
gdy wycieka coś ze dworu.


Czterysta czterdzieści siedem!
Tak tłumaczy wszystko jeden.
Drugi szuka innych podejść,
pisząc "Duda musi odejść!"
A dziennikarz śledczy trzeci,
powtarza wszystko , jak leci.
Sugerują jedni drugim,
że mogą mieć w tym zasługi,
a w tej sytuacji Masie,
wiele już przypisać da się.
Nie można rozpoznać rąk.
Wkrótce będzie dalszy ciąg.
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

zingara

zingara, 23 maja 2018

bełkotolizm

przekraczając niezniszczalne granice
wypijesz krew, bo ciało plus ciało,
równa się średnik - wykropkuj kropkę

i odwróć wzrok, straw. 
pozostanie przecinek, niczym symbol 
państewka – (trwało-wulgarny?- nie … )

we wnętrzu myśli pobudż instynkt
– czuły - aczkolwiek wrażliwy na nic

niczym widziadło, przechadza się po naszych 
oczodołach - uwierz w legendę, w pisarkę 
(z prochu w proch) i urna i chwała po śmierci.

zacna poetka


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1