Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 2 listopada 2024

Kampania - erotyk

W twych ramionach czuję się jak Kemala.
Bądź ostrożny, bo możesz mnie zgnieść.
Kiedy ci na pieszczoty pozwalam
to mnie pieść, jak potrafisz, ach pieść.
.
To jest puszek - nie skórka bobrowa,
a ten kremik tuż pod nią - nie lep.
Pewien umiar w swych ruchach zachowaj.
Głaskaj czule, powoli - nie klep.
.
Przed kamerą żeś pewnie swawolił
innych postaw wymaga debata.
nieopatrznie i słowo zaboli.
Twoja mala ma swoje lata.
.
Więc za bardzo się w niej nie rozpalaj
i powstrzymuj namiętmości dłuźej
Nie naciskaj - nie szukaj rywala.
Kto jest pod kim? Kto będzie na górze?
.
Podział głosów: połowa - połowa.
Komu widz chętnie jutro głos da?
Temu co mu się bardziej spodoba.
Rozmiar w calach... a moze ja.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

violetta

violetta, 2 listopada 2024

Kwiaty

jestem niczym cyklamen
ciemnoczerwone usta
srebrny makijaż
mieć mnie w domu
obok głębokich bratków
ucieszę twój widok
zaprzyjaźniony mój
jaki cudny na wejściu


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

sam53

sam53, 2 listopada 2024

dzisiaj wymyśliłam słońce

wszystkie marzenia zaczynały się i kończyły
pod wierzbą na końcu podwórka
tylko niektóre dawały się wytrzeć jak łzy
wymazać z pamięci
pozostałe wysychały w słońcu podczas wakacji

niespełnione spod choinki chowałaś w króliczym kołnierzu palta
najważniejsze zamknięte na kluczyk w pozytywce czekały odpowiedniej chwili

kiedy umarła matka wytrzepałaś kuse już palto
wybaczyłaś gwiazdom że spadały nadaremnie
zaprosiłaś mnie w codzienność
z wierzby wiatr strącał ostatnie liście gdy słuchaliśmy melodii
zapisanej w pozytywce


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 2 listopada 2024

Potop

W obu krańcach Europy
katastrofalne potopy.
Wstrząsana wojnami Ziemia
niesie strach, śmierć i zniszczenia.
.
Biedny nam współczesny Noe
co zostało wziął w tobołek
i dołączył do migrantów
z innych lądów, słanych nam tu.
W szlam i błoto, w tę ruinę,
gdzie przeżycie jest wyczynem
i gdzie naród słaby, chory
zdołał przetrwać do tej pory.
.
Dzisiaj Unia chce go zmieszać
i rząd uległy rozśmiesza
drożyzną, Zielonym Ładem.
Bądźcie dla innych przykładem!
Strefą dobra pospolitą.
Ręką podaną banitom
do Arki na Araracie
Przetrzymacie! Radę dacie!
.
Odzewu dobrego nie ma.
W mediach hejt i wielka ściema.
Ludzie na pomoc czekali -
nie na neoliberalizm
Międzymorza i Przemurza.
Nie pozwolą w łajnie nurzać
i sprzeciwu staną tamą
temu,co tu źle wybrano.
Co zarządza gorzej - drożej.
Niczemu sprostać nie może!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 2 listopada 2024

Spóźniony wiatr

Wiatr spóźniomy, pokręcony
na kraj śpiący spadł.
Wrócił niezadowolony
w resztki żółto-złotych liści,
gdzie wszystego nie wyczyścił -
w czarne worki kładł.
Dzisiaj pod błękitnym niebem
wszystko, co może, odpycha od siebie.
,
Obiecał światu, że z piękna jesieni
nic nie pozostawi i barwy jej zmieni.
Posprząta, zagrabi,
niespodzianki sprawi,
a potem ja zmiotem położy pokotem
i kurz z czapek zdmuchmie,
by jesień swym złotem
nie jaśniała cudnie.
.
Las, co rankeim drzemał
i liście krył wszędzie,
pierzyny z nich nie ma.
Zimą mieć nie będzie!
Śmieć zadowolony
kręci i kołuje.
Tańczy z każdej strony.
Cmentarne gnie tuje.
.
Dotychczas przy Święcie
nikt się nie odważył
odwracać na pięcie
od widoku twarzy,
ale wiatr, co w oczy
stale ludziom wieje
najpierw chłodem zmoczy,
a potem ogrzeje.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

sam53

sam53, 2 listopada 2024

kochaj mnie na dzień dobry

i na dobranoc
gdy rosnę nadzieją na pocałunek
na delikatną niepowtarzalną pieszczotę twoich ust
kiedy poddając się ich wilgoci uwalniam wyobraźnię

gdy darujemy sobie jakże przyjemną chwilę
bycia ze sobą tylko we dwoje
jak zagubieni którzy odnajdują się w przeznaczeniu
gotowi na odlot
gotowi na wszystko

fruńmy fruńmy
jeszcze jeszcze jeszcze

gdyby tak można było
zasnąć w twoim sercu
i już się nie budzić


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Arsis

Arsis, 1 listopada 2024

Norylsk. Nieskończony deszcz

(Droga)

Daleko jest stąd do wszystkiego. Daleko jak stąd do wieczności. Przez drogę zaśnieżoną,
bijącą po oczach cząsteczkami jaskrawych, mżących luminescencji.

Idę. I idę, gdy wokół drzewa... Gdy na poboczach chylą się pod czapami ciężkiej bieli.
Pochylone. Coraz bardziej wątłe w tej nieskończonej pustce piekielnego lodu.
W tym absolucie nieistnienia.

Jesteś
tutaj?
Spójrz!

Moje oczy i dłonie. Moje spierzchnięte gorączką usta…
Przesłonięta mgłą żółtawa łuna opadającej siarki..

A w tej ciszy mdławy odblask natury. A w tej nicości jedyne oko. Zaćmione.
Przesłonięte dymem w snopie kwaśnego deszczu.

Moje własne oko patrzące na mnie.
Wpatrzone w samo siebie.
W głąb. W tę głębinę bez końca.
Do wnętrza swojej własnej egzystencji…

(Miasto)

Wiesz, ja byłem
tutaj
wiele razy.

Byliśmy.

I jestem znowu, będąc jeszcze.

Szliśmy tędy, idziemy. Ulicą.
Ogrodem. Placem...
I słyszę. Słyszę te oddechy. Lecz nie twoje, ani moje.

Inne.

Te westchnienia obce.

I widzę procesje przesiąkniętych wilgocią widm.
Jakby idące samych nas odbicia
na zatartej częściowo starej fotografii.

Czy ty mnie
jeszcze
kochasz?

Ja kocham.
I tęsknię.

Chodź, pójdźmy, mimo że deszcz zalewa oczy.
Ten niekończący się deszcz.

Popatrz, jak smukleją w oddali kominy
industrialnej kreacji,
których dymy giną w zwolnionym tempie w stalowej konsystencji niewzruszonego nieba.

I parują jeziora spuszczanej z fabryk wody, nad którymi tańczą ognie świętego Elma.

Drgają.

Niekończący się rur splątany krwiobieg cuchnących wyziewów.

Samochody tonące w brudnym śniegu.
Taplające się w błocie. Przechylone na bok zardzewiałe żuki. Całkowicie martwe.

Pamiętasz
mnie
jeszcze?

Chodź, pójdźmy znowu.

Idziemy.

Zaciskam powieki. Pod powiekami powidok.
Czerwonawy płomień.
W ustach metaliczny smak.

W oknach blokowców twarze. Jednakowe.
Przywarte do pokrytych pyłem szyb,
poznaczonych kroplistym piętnem. Żelaznym.

Ułożone do pocałunku usta. Jak wtedy. W oknie odjeżdżającego pociągu. Na pożegnanie.

Przyciśnięte
dłonie.

Na murze
imię wypisane kredą.

Lecz nie twoje, ani moje. Inne.

(Włodzimierz Zastawniak, 2024-11-01)

***

https://www.youtube.com/watch?v=UteO2YXtQ_w


liczba komentarzy: 3 | punkty: 3 | szczegóły

Trepifajksel

Trepifajksel, 1 listopada 2024

Grzybodranie

Nie ma to jak kopnąć muchomora, niech pofruwa,
zanim spadnie, wśród wrzosów
drżących od strachu
zaskrońców.

Tupot i jazgot: Halyna, mam grzyba, dobry jest
chyba
, coroczna rzeź
na borowikach, wysypisko
i zdemolowany las.



------------------------------------------------------------------------
Pocztówki z Wygnajewa


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Colett

Colett, 1 listopada 2024

porozumienie

porozumienie w poszumie wiatru,
pośród listowia feeria kolorów
odznacza inność znaków zodiaku
jak pory roku

gdzieś pod nogami szelestem liści
dnia opowieści snują się sennie
spadły kasztany, splątały myśli
już mniej codzienne

czerń w cień odchodzi, brązem czaruje,
szarość podkreśla kolor twych oczu
uśmiech na zdjęciu, tęsknota w tłumie
w odgłosie kroków

cofnąć wskazówki – broni logika,
zasad wpajanych z owsianką rano
w czułych ramionach dziadka wspominam
niepokonaną,

***
otwieram oczy, nadchodzi nowe
by, co bezcenne, trwało przez chwilę,
dziś postanawiam – odziane słowem
sfrunie motylem


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

Colett

Colett, 1 listopada 2024

do granic smutku

do granic smutku tam gdzie żal bezbrzeżny
dopływam łodzią z dnem tak poszarpanym
przez ostrza w granit przyodzianych wieżyc
żal śląc w nieznany

ciszą wypełniam chaos o poranku
płacz jeszcze dławiąc gdy patrzę na zdjęcie
twego spokoju broniąc niczym flanków
przed ich przejęciem

o słowach które dawno nie wybrzmiały
a przecież mogły między matką-córką
dziś czasu brakło - zegar z kukułkami
wydźwięczał krótko

gdzieś na granicy między światłem - mrokiem
w chwili wyłącznie dla jednych wybranej
odkrywam prawdę w tym co tak mi drogie
goją się rany

12.10.2021


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1