Poezja

Arsis


Arsis

Arsis, 25 listopada 2021

Cardington

(Z cyklu: Albumy muzyczne)

***

Teksty z cyklu „Albumy muzyczne”, nie są przekładami. Są one jedynie luźno związane z oryginalnymi tekstami utworów, zawartymi na prezentowanych przeze mnie albumach muzycznych. Zarówno sama muzyka jak i treść utworów śpiewanych są dla mnie niejako pretekstem i inspiracją do przedstawienia swoistego konceptu fantastycznego.

***

Pędzą przed siebie z zimnym wiatrem rozwiewającym włosy, widząc światło,
które pochłania dusze…

Roztrzaskują się z krzykiem w błękitnym oceanie –
przerażeni świadkowie wniebowzięcia…
I wciąż przeciąga się w przestrzeni
szaleńczy skowyt zmaltretowanych ptaków,
których pióra opadają puchowym deszczem…

… ktoś chciał komuś
coś powiedzieć,
lecz ― nie zdążył…

W blasku jaskrawego słońca,
w majestacie przemijających obrazów, tylko szum i łopot rozrywanej koszuli…

Na brodzie ―
strugi krwi
z przygryzionej wargi…

Cierpienie i ból
mieszają się
z rozkoszą śmierci…

… ktoś chciał komuś coś powiedzieć.
lecz…



Lecieć,
lecieć…

… jedyna miłość…



Podniebny rejs szaleńca…

Krzyki mew…

Płacze anielskich istot... Cienie obłoków na mojej twarzy…

Przemijające kontury życia… Zamglone prześwity… Nagłe uderzenie blasku w źrenicę oka…

… pełgający,
lśniący
potok,
na obrysie
― wystawionej dłoni…

*

Prześlizguje się po szybie strumień światła…

Nabieram
rozpędu…

Wiatr i niebo…

Cisza i świst powietrza…

Dotyka
Mnie…

… obmacuje ciało…

Przybliżam się,
wciąż się przybliżam…

(Ile jeszcze potrwa ta rozkosz?)



Dostrzegam wiele nieruchomych, pooranych bruzdami blasku twarzy…
Żywych?
Umarłych?

Obtłuczone,
kamienne maski…



Po korytarzach mojego mózgu
rozchodzą się jakieś pogłosy
i echa … Kto mnie wciąż pyta o drogę?

K t o?

… zmieniłem trasę…

Dotyka mnie
płomień…
… szkło kaleczy ciało…

*

Martwe od dziesięcioleci cielsko pokrywa szary pył przeszłego czasu…

W rozsłonecznionej scenerii gorącego lata,
w zielonym piekle rozgałęzionych łodyg…

… pogięte szczątki
z zatartymi
symbolami
przynależności…

Wryte w omszoną glebę, splątane ze sobą żelazne wstęgi…

I wszystko takie wątpliwe,
nieruchome, zatopione w milczeniu…

Szum listowia…

Pełgające blaski prześwitów…

Cienie
i zmierzchy…

Trzymam w dłoni kawałek rozbitego szkła…
Mieni się w słońcu, migocze…
Jaskrawy poblask przesłania obłok…

Nastaje mrok. Nastaje chłodny powiew samotności…

Spoglądam w górę…

… unoszę się ponad rozłożyste konary prastarego drzewa… ― unoszę się… ― lecę…

(Włodzimierz Zastawniak, 2020-04-19)

***

Cardington – jest to drugi album muzyczny (studyjny) brytyjskiej grupy progresywnej Lifesigns,. Album został wydany w 2017 roku.

"Cardington, to miejscowość, gdzie mieściły się hangary, w których konstruowano statki powietrzne. W latach 30. ubiegłego wieku trwała inżynierska rywalizacja, pomiędzy angielskimi i niemieckimi konstruktorami. Jej przełomowym momentem był tragiczny lot sterowca R101, który rozbił się w trakcie swojego dziewiczego rejsu do Francji w wyniku, czego śmierć poniosło 48 spośród jego 54 pasażerów. Na polach nieopodal Cardington do dzisiaj stoją hangary, które są pomnikiem i hołdem pamięci ofiar tamtej katastrofy…”. (Z recenzji Artura Chachlowskiego, ze strony: https://mlwz.pl/recenzje/plyty/19156-lifesigns-cardington)

***

https://lifesigns1.bandcamp.com/track/n

https://lifesigns1.bandcamp.com/track/touch

https://lifesigns1.bandcamp.com/track/cardington


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Arsis

Arsis, 21 listopada 2021

Pamięć

Planeta mroku… Błękitne słońce jarzy się niewiele ponad pełnię księżyca… Planeta ciszy…

Drgające,
zimne
gwiazdy…

… pędzące okruchy kosmosu…

Wpatruję się w twoje odbicie na gładkiej ścianie kamienia…

… na twoją twarz
z opuszczonym
ku ziemi
― spojrzeniem…

… jej rysy zaciera wiatr…

… roztapiasz się ―
w bryłę soli…

Znikasz…

… rozpuszczasz
w bijącej ―
o dalekie skały
― goryczy morza…

Wyciosany przez nie wiadomo kogo
prastary, wielki obelisk
przeslania tarczę słońca, z której wytryskują meandrujące promienie straszliwej radiacji…

… omiatają wiązkami śmierci wyjałowioną już ziemię…

A jeżeli coś żyje,
to tylko dlatego,
że trwać może bez ciała…

Ciało stoczyło się dawno
― w przepaść przeszłego czasu…

… żyjesz odtąd we mnie, w pamięci mojej zabalsamowana…

(Włodzimierz Zastawniak, 2021-11-21)

***

https://www.youtube.com/watch?v=l0b-IORFU8k


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Arsis

Arsis, 17 listopada 2021

Byłem dzisiaj o zmierzchu, mamo

Słońce już zaszło… Nastał chłód przejmującej ciszy…

Nieruchome, nagie drzewa…

Pod stopami ―
szelest
― uschniętych liści…

… przywitałaś mnie smutkiem, mamo…

Pustka, całkowite
opuszczenie…

Ściskający serce mrok
― listopadowej samotności…

Zapalałem na twoim grobie lampkę pośród tłumu umarłych o zapadniętych oczach…

… nieprawda,
oni ―
nie umarli,
im tylko
― zaparło dech…

(ukazała mi się na chwilę bezkresna,
śnieżna biel
bez jakichkolwiek śladów… )

Kiedy odchodziłem,
płomień drgnął,
jakby tchnięty niewyczuwalnym powiewem…

Wiem, że dałaś mi znak, ponieważ inne były niewzruszone…

Drżał ―
tylko
― twój…

… jedynie ― twój…

(Włodzimierz Zastawniak, 2021-11-17

***

https://www.youtube.com/watch?v=DPGVtkjwjZ4


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Arsis

Arsis, 15 listopada 2021

Byliśmy

Przychodzimy za późno, przechodząc obok tego drzewa z wyrytym imieniem na korze…

Obok drzewa pamięci w szumiącym lesie, w pochyleniu, w rozpaczy ciszy…

Nad nami ocean nieba,
płynące wolno obłoki…
… słońce uwięzione w gałęziach…

Byliśmy tu i tam, i gdzie indziej, przechodząc z przeszłości w przyszłość,
przekraczając teraźniejszość rozmytą bladą światła…
… i przechodząc raz jeszcze, schodząc w kręgi zapomnienia, rozmyci, pełni cienia…

Byliśmy – i to chyba wystarczy za wszystko, byliśmy tak, jak tylko można być w szaleństwie miłości…

Jakaś muzyka daleka
przechodzi teraz
przez szkło tęczowe…
… i drżenia kropel po niedawnym deszczu…

Wszystko pachnie
apteczną wonią
zwilgotniałych ziół…
… nienasycone nami łąki…

Pamiętasz?

To okrucieństwo czasu oddala nas od siebie…
Jakby to była ciemna, rwąca woda, co wszystko pochłania…

Milczysz…

Razem milczymy…

Obcy
już
sobie,

dalecy…

… a wokół las szumi złowrogi…

(Włodzimierz Zastawniak, 2021-11-15)

***

https://www.youtube.com/watch?v=d7DSLDW4aGQ


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Arsis

Arsis, 13 listopada 2021

Jesteś tam, prawda?

Przychodzę tutaj, mimo zimnego wiatru, mimo deszczu, który rozpryskuje się
na mojej twarzy…

Na mojej twarzy ―
namalowana
nieudolnie
― maska klauna…

… na mojej twarzy ― łza…

Jesteś tutaj…
… otaczasz mnie…

W kołysce dłoni
― zapalona świeca…

W mroku ― jedynie słaby blask, ściskana oburącz iskierka smutku…

Tęskno
mi,
mamo…

… przefruwają zwiędnięte liście…
Chłód wieje z przestrzeni
z nadciągającym szeptem…

Ładnie wykuli
twoje imię
na kamiennej płycie…

Jeszcze mosiężna głowa Jezusa na krzyżu, i będzie dobrze…

Tęskno
mi,
mamo…

… pozostały już tylko sny…

W snach jest mi ciepło, albowiem słońce ogrzewa z uśmiechem moją twarz…

Spogląda z błękitnego oceanu nieba…

Jesteś
tam?

Jesteś
tam,
prawda?

(Włodzimierz Zastawniak, 2021-11-13)

***

https://www.youtube.com/watch?v=sXpU-eIDdM8


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Arsis

Arsis, 8 listopada 2021

Pustka

Szepczemy, gdzieś w głębinach chmur… Wzywamy siebie na głos z odległych odmętów czasu…

… byłaś tu..

Jesteś…

Nie
ma
― ciebie…

A wtedy…

Opuszczone miejsca,
zarośnięte podwórza…

… skrzypienie poruszanej wiatrem huśtawki…

Łodygi i liście,
zwiędnięte
źdźbła traw…

W pustym
pokoju
― smuga światła…

… w lustrze niewyraźne odbicie
czyjejś twarzy…

Czyjej?

Kurz
i pył…
… żałość i smutek… ból…

Szumiąca w uszach cisza…
Piskliwy szmer promieniowania kosmosu…

Obrazy
i szepty…

Popękana
emulsja
― wyblakłych ust…

Okryty pajęczyną uśmiech…

Tajemnica istnienia, tajemnica czasu…

… za tobą ― nieostre tło… ― zamglona nicość…

(Włodzimierz Zastawniak, 2021-11-08)

***

https://www.youtube.com/watch?v=wR4pOKc3E_M


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Arsis

Arsis, 31 października 2021

Lądowanie

Przebywamy gdzieś w odmętach czasu, zatajeni przed światem…

… spleceni mózgowymi neuronami…

Jesteśmy tu i gdzie indziej,

bądź w dwóch
miejscach
jednocześnie,

niczym subatomowe cząstki, które wiedzą o sobie,
mimo potęgi wszechświata…

… albo nie ma nas wcale…

Odczytujemy informacje
na cząstkach eteru,
szybując w nieskończoności mroku…

… w niekończącym się
deszczu…

Drgające gwiazdy,
warkocze komet…
Molekularne obłoki…

… spadające, zwiędnięte liście…

Zstępuje w powolnym prologu pędu…
… osiada całym swoim jestestwem milczące królestwo tajemnicy…

… dotykamy
nieznanego…

Ciepły wiatr
kołysze
drzewami…
… źdźbłami traw…

Srebrzą się obłoki w krysztale jeziora
i księżyc chowa się w nadbrzeżnej trzcinie…

Połyskują refleksy odbite od ― nie wiadomo czego…

… wytworu jakichś kosmicznych Amundsenów zakamuflowanych w sennej wyobraźni fazy REM…

(Włodzimierz Zastawniak, 2021-10-31)

***

https://www.youtube.com/watch?v=qW8abu-9t5s


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Arsis

Arsis, 29 października 2021

Odrzuceni

Płaczesz, moja melancholio…

… twoje łzy zraszają
płaszczyzny szyb…
blaszane parapety…
… pożółkłe, zwiędnięte… ― martwe liście …

Niekochana duszo
w czeluściach zimnej nocy…

Twoje
oczy
― lśnią…

… twoje usta…

Co
u
mnie?

Chyba dobrze, poza przytłaczającą pustką, mżącymi szarością pikselami… ― wzgardzoną miłością…

Wszystko
dobrze,
pięknie…

… wiesz, wyciągam do ciebie ręce,
lecz przeszywam wciąż próżnię…
… gwiezdny pył okrywa moją twarz…

Śnię o nieskończonych
przestrzeniach
― syberyjskiej głuszy…

O śnieżnym piekle udręki…

… gwiezdny pyl na moich dłoniach, twojej twarzy…

Tańczymy zagubieni
w odmętach czasu…

… niekochani, odrzuceni…

Co
u
mnie?

… wiesz…

(Włodzimierz Zastawniak, 2021-10-29)

***

https://www.youtube.com/watch?v=NC0JiKGwh8I


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Arsis

Arsis, 28 października 2021

Rozwiane przez wiatr

Powiedz mi, dlaczego wieczna noc otula chłodem skostniałe ciała…
Dlaczego wciąż…

Milczysz…

… opuszczasz wzrok rozpływając się
w dziwnej substancji czasu…

Jeszcze przed chwilą trzymałem w ramionach blask księżyca…

… jeszcze -
przed
chwilą…

… odbity od stojącego lustra…

Firanka wybrzusza się,
niczym biały żagiel
oceanicznego statku
― nagłym szlochem sinego mroku…

Otchłań
nocy
― spowija ciszę…

… szelest cienistych liści
na ścianie,
westchnienia…

… przytłumione głosy, gdzieś spoza zamglonych kurtyn przeszłych epok…

Dobiegają..
… dobiegają…

Jewgienijo…

U ciebie ―
już
świta…

… dnieje…

Idziesz pustymi ulicami
szarego poranka
w podmuchach wilgotnej jesieni…

… wzdychasz…

(Włodzimierz Zastawniak, 2021-10-28)

***

https://www.youtube.com/watch?v=nbaiVKhd7EE


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Arsis

Arsis, 21 października 2021

Gdybyś…

Siedzę w głębokim fotelu, oparłszy sennie głowę… Spoglądają na mnie z regału brzegi zakurzonych książek…

Okrywa mnie chłodem żółtawa poświata
ulicznej latarni
z konturami rozchwianych liści…

Wspina się po ścianie
wzdychający wiatr…

Chyba wyjdę, gdzieś
w rozgwieżdżoną otchłań…

… sączy się z głośników adapteru nostalgiczna pieśń… blask księżyca przenika płaszczyzny szyb…

Wiesz, gdybyś była blisko, skupiłby się w drgających kącikach twoich wilgotnych warg…

Zsuwał się po gładkiej szyi, dotykając uwypukleń piersi…

… gdybyś była teraz
w pejzażu
ze światło-cieni…

Gdybyś…

Całowałbym twoje
zamglone oczy…
… świetlistą skórę…

I muskał zroszone płatki róż,
zamieniając je ― w rozkoszy krzyk…

Tylko
tak,
albo
― inaczej…

… i wciąż… ― w nieskończoność nocy…

(Włodzimierz Zastawniak, 2021-10-21)

***

https://www.youtube.com/watch?v=wnMC4azu8F0


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1