Yaro, 3 października 2013
ułożyłem
na słomianej macie serce z kamieni
wyrzeźbione przez czas
nie wiem
czy będzie bić czy przestało już
patrzę
na nie przez róż okularów
mieni się kolorami
spodobało się tobie
złączeni
przysięgą biegniemy przez noc
na moim niebie jedna gwiazda
dla której zwariowałem
zmieniłem
smutek na kilka takich chwil
dla których żyję
wszystko dla ciebie
miłość natchnęła
serce z kamienia do życia
Yaro, 2 października 2013
gdyby tak spotkać się po latach
lub dzisiaj może jutro
ogarnie wszech radość serca
spopielałe włosy na skroni
popłyną łzy szczęścia
jak rosa
spływa po lancetowatych liściach traw
namaluję palcem na piasku
znak wspomnień
na których zabrakło miejsca dla nas
kilka chwil piękne spojrzenia
kilka słów żalu zatyka w piersi
wytarte spodnie też nie ma ich
nas skojarzył los zapoznał dobry Bóg
rozdzielił człowiek
mówił coś o rozsądku
Yaro, 30 września 2013
oddzieli Pan
ziarna od plew
czas zmieni teatr
popłynie w inny wymiar
miliardy gwiazd
zapłoną nieskończonością
kolorowy świat jak tarcza nad nami
zawiśnie niebo
otworzy serca
wiatr głosem będzie wiał
gnał chmury gnał obłoki
oddzieleni jak we młynie
popłynie krew popłynie gniew
Yaro, 29 września 2013
gdy zabraknie
powietrza w płucach
zaschnięte słowa w ustach
przyklejam kilka zdań
uspokaja łyk zimnej wody
czuję twoją bliskość
nie mówię już nic
zapłaczę gdy będzie cię brak
w nozdrzach zostanie twój zapach
dłoń będzie czekać na dotyk dłoni
Yaro, 29 września 2013
gdy niebo otworzy bramy
zamkną się wrota piekieł
drabiną po jasnych szczeblach
pomaszerujemy do nieba
które dziś Pan otwiera
nie wierzysz zapytaj
biedaka na ławce w parku
babci na przystanku
nędzarza na dworcu głównym
ptaki już śpiewają
cieszą się ci co wiedzą
nie pakuj się nic tam nie trzeba
miłość w sercu kromka chleba
łyk wina z czerwonych winogron
Yaro, 27 września 2013
wokół płynie czas
stoję w miejscu jak osikowy kij
w myślach miesza los
kieruję się na dno
miękki grunt wsysa
odmierzam dni
na centymetry
liczę na pomocną dłoń
straciłem wiarę
zmarnowałem kilka szans
zakręcony jak domek ślimaka
czuję chłód oddechów
Yaro, 26 września 2013
pieści wiatr
pocałunkami liście drzew
moczy deszcz włosy kobiet
zabieganych
zmęczonych życiem
okryte szalem
na szpileczkach dogonić chcą
pracowity dzień
wyprzedzają myśli
wśród zgiełku ulic
betonowe miasta
nie wiedzą że już jesień
w parkach kilka sztucznych drzew
opadają sztuczne liście
na plastikowy chodnik
tylko kobiet żal
zmartwione twarze
nie wiedzą dokąd pcha je świat
Yaro, 25 września 2013
posadziłem drzewo
spłodziłem syna
świat na mnie się wypina
co takiego uczyniłem złego
pytam Boga
który słucha gdzieś daleko
na wysokościach
czas wypełnia puste miejsca
krok do wieczności
krok do gniewu
płonie świeczka
wmawiają że źle się prowadzę
chcę żyć zgodnie z zasadą
palcem na mnie wskazuje czas
dłuży się dzień jestem cieniem
drzewo życia rozwija się we mnie
syn odpłynie z portu
zostaną wspomnienia
i ta niedopita wódka
kawałek śledzia
bóg słucha a lud podły
gorszym się staje
Yaro, 23 września 2013
strach ubrany w stare łachy
dręczy
zabiera uśmiechy
dreszcze pokrywają duszę
serce kołacze o pomoc
zewsząd smród
przenika do łzawych oczodołów
spalone nadzieje nabierają barw ciemnych
w ustach sucho
woda smakuje goryczą
zimne dłonie nie chcą więcej
nabrzmiały opuchnięty brzuch
wypchany jak wór z demonami wieku
pieśni zza grobów zgnilizna
na głowach popiół
za późno
nie zawrócisz kijem
dobry czas minął
dobry człowiek zginął
skończył się dzień
szary prochowiec
trzymał w dłoniach
Yaro, 22 września 2013
widzę cię jak przez szybę
deszcz gra po parapecie
strumienie łańcuszków
kilka kropel kilka łez
dla ciebie
szkiełka okopcone czasem
kolejne zaćmienie w głowie
planety ustawione tak jak
należy
biegnę na koniec dnia
kładę rękę na ramieniu
słaby chowam się we śnie
jutro
rozpocznę nowy rozdział
miłe słowa kamufluję
radością napompowany
trącam struny życia
na razie pa
wracaj długo nie wytrzymam
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.