Poezja

dracena


dracena

dracena, 7 września 2011

niewinna kołyska

lubię kołysanie nie tylko wiatru
kiedy ciało na okrągło w całości

rozstawiona dla lepszego efektu
na granicy dostatku bez uwięzi bujam

z piersiami tak jest albo są na luzie
względnie wyprężone grzeszą dojrzałością


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

dracena

dracena, 7 września 2011

trudna sztuka czarowania

na haku dojrzewa moja wyobraźnia
poliżę trochę może przejrzała odpadnie

po omacku znakami przedpolem gonię myśli
wyżej niech zatańczą na palcach bezboleśnie

do zmęcznia melodią obgryzam paznokcie
później wersami lecę jak kamikadze z sercem

niech już będzie bez smaku abrakadabra


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

dracena

dracena, 28 lipca 2011

złap mnie

cisza mnie rozprasza dusi bezgłośnie
w niej śpię zachłannie do pierwszego budzika
na zapas oddycham po chamsku szeroką gębą 
 
odkąd niedoszłą topielicą stanęłam na brzegu
faluję w życiu na niebiesko powyżej poziomu

chemioterapeutycznie po czerwonej kropli
trującą linią zaciskam wylewność zwieraczy

nieszczelność bez gwarancji naprawy snów
morfinicznie za ścianą poduszki szukam cienia
jeszcze musisz mnie dotknąć pazurami pociągnąć
wydrzeć a nie szeptem astralnie w sztywnych ramach


liczba komentarzy: 6 | punkty: 3 | szczegóły

dracena

dracena, 30 kwietnia 2011

wtulone zapachy

Wtulone zapachy oddechów
ukryte za papierowym murem wegetują
bieda ma dziurawe zęby

puste brzuchy nocą marzną
w dzień grają w zapominanie


złoty smak rosołu parzy
na talerzach tłuste oczy śmieją się
rozkosz zdejmuje zarzuty łyżką

dobre imię zagubiło wartość
w słońcu poci się miłość bliźniego
 


liczba komentarzy: 7 | punkty: 4 | szczegóły

dracena

dracena, 30 kwietnia 2011

sąsiedztwo

wszyscy jesteśmy śmiertelni
ten z pod dziewiątki chyba zapomniał
codziennie wykrzykuje życzenia sąsiadom
cenzura by je wypikała zostawiając
i pocałujcie mnie w kręgi krzyżowo guziczne

pan Miecio to ważna postać
intelektualista podkreśla na stanowisku
tylko ten stołek twardy i w pubie u Jadźki
gorzej z powrotami są mocno artykułowane barytonem
niestety szorstkość głosu równa fazie upodlenia

nawet lubię jego żonę
chociaż nie patrzy w oczy przeprasza ja się pytam
za kogo za cudownego Miecia pani Heleno
dobrze że nie widziałaś mojej obrzyganej wycieraczki
ciemną stroną nocy jest przebudzenie nie tylko w zachwycie
 
rano przemijanie nabiera znaczenia
jest nawet powodem do stania się niewidocznym


liczba komentarzy: 10 | punkty: 3 | szczegóły

dracena

dracena, 13 marca 2011

cień

zapakowałam swój cień
odwijając celofan dobrze wyprostuj mi twarz
moja codzienność emanuje poziomą kreską na czole
skubię ją w ciemności czekając na cudowny krem

pamiętam twoje ręce
kaszpirowski mógłby się uczyć od ciebie
odginam wskazujący palec niepokój pod paznokciem
emocje pod dotykiem hipnotyzera stają się gładkie

rano kawa ma smak wyduszonej plotki
zastygłe przełykam bez uśmiechu mam wrzody
brzmienie ciszy w radio tęsknię za milczeniem
prostuję stołek poprawiam wydajność niewolnictwa

ostatni news zabierają składki z ofe
moja emerytura schodzi do podziemia nabrać dojrzałości


liczba komentarzy: 5 | punkty: 3 | szczegóły

dracena

dracena, 14 lutego 2011

jesteś mną...

jesteś dla mnie dniem
który zamienia się mrok i pachnie zmęczeniem
winorośli cień zbiera oddech po letnim dniu
warkocz marzeń odłożony na werandzie
uładza zmarszczki martwe usta nagradza

w zielonej ciszy słowa
nabierają wilgoci spojrzenia smakują głośno
stopy zabierają ziemię kołyszą biodrami
rozsypane szczęście wbija ostrze z uśmiechem
jesteś mną noc w tobie zasypia sny wygasza


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

dracena

dracena, 19 stycznia 2011

Obca a jednak moja

Zostawiłam otwarte drzwi czekam
kiedy przyjdziesz obca a jednak moja
położysz dłoń na ramieniu uśmiechnę się
nazwę ostateczną przyjaciółką

wolna od ziemskiego blichtru entuzjazmu
i przejęcia klechy założę ulubione buty
za cieniem czasu położę ciszą zmęczenie
budząc zapachem niesmak dzikich kotów


liczba komentarzy: 8 | punkty: 10 | szczegóły

dracena

dracena, 6 stycznia 2011

Zwyżka zerowa

Zabiegana zatrzymałam się chwilą
nie znalazłam pretekstu wcześniej
poproszę kroplę samokontroli da mi
poczucie przynależności do gatunku
nie pozbawiając gorączki wżerania

Akumuluję zwyżkę na spotkanie z asem w rękawie
szczytem będzie obraza hazardzisty
zatrzymam karty i przekabacę kominiarza
później zobaczę okularnika w soczewkach

zadośćuczynienie klasa zerowa


liczba komentarzy: 2 | punkty: 6 | szczegóły

dracena

dracena, 4 stycznia 2011

Rozszczepieni dwiema połówkami

  Obudziliśmy się kochankami kładliśmy obcy
zasnęłam nie zasypiając obudziłam nie wstając
zamiotłeś mój wstyd podmuchem wiatru
do papierowej torebki po drugim śniadaniu
poczułeś się pysznym pawiem- niepotrzebnie

Łowczynią byłam ja ty łagodnym zwierzęciem
oswojonym i zadomowionym na mojej poduszce
wygodnie kiwałeś głową racząc się wdziękami
zawsze głodny i przygotowany do spożycia
osiągałeś swój cel nie przygotowując zastawy

Polując na ciebie użyłem dużej amunicji
dzika i nieokiełznana ujarzmiona symbiozą
łagodnie spoglądałaś na swojego zdobywcę
czekajac na danie dnia zagryzałaś prześcieradło
dumna z menu i obsługującego żądna dokładki

My dwiema połówkami rozszczepieni
zachowujemy prawo do odmiennych zeznań


liczba komentarzy: 1 | punkty: 4 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1