Poezja

Marek Gajowniczek


Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 26 marca 2018

Góry Oliwne

To już wiosna - okres dziwny
wielu ludzkich Gór Oliwnych.
W samotności rozmyślania
o kolejnych rozkwitaniach.
Wciąż niepewność jutra straszy.
Internetowych Judaszy
zatrzymuje tam i tu
Oddział V-ty ABW.
Wielka wojna hybrydowa
moderuje tamte Słowa
o boskim błogosławieństwie.
Jest metoda w tym szaleństwie
multi-kulti, przed pojmaniem.
Wiedział Jezus, co się stanie
i że wrzawa nie zakrzyczy
ciszy Kielicha Goryczy
stojącego przed Narodem,
oznaczajacego zgodę.
Zdanego na sąd Piłata.
Miną wieki. Miną lata,
a powraca wciąż rokrocznie,
nim Misterium się rozpocznie,
ten nieziemski i przedziwny
nastrój ludzkich Gór Oliwnych,
gdy zostajemy z myślami -
Eli, lama sabachthani?


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 25 marca 2018

Pasja

W pałacu piłatowym zasiadły mądre głowy.
Za nas mówią: Określmy, jacy sami jesteśmy?
I spośród władzy stadła wstały krzywe zwierciadła,
byśmy w nich oglądali, czym się chcieliśmy chwalić.


I orzekli najprościej: Wspólnie swe winy noście.
Nie szukajcie pociechy za wszystkie wasze grzechy,
bo dziś tylko Marsz Żywych obrazem jest prawdziwym.
Na temat rozliczania, można mieć różne zdania.


A sąd był piłatowy. Ten sam, a jednak nowy.
Nad nami się odbywał. Swoje ręce obmywał.
Niesiono z każdej strony z ostrych cierni korony
i zakrywano paszcze krwisto-czerwonym płaszczem.


I karano surowo Naród spuszczoną głową.
Pokorną i milczącą przed dyskusją gorącą.
Nadzieja była tycia. Motyw ochrony życia
nie znalazł zrozumienia. Czaszki wyszły z podziemia.


A myśli przestrzeliny nie dowodziły winy,
bo już prawili ludzie o Zmartwychwstania cudzie.
O zgodzie i ugodzie i narodu w Narodzie
prawniczej wielkiej roli. Pan Bóg na sąd pozwolił.


A Duch powstrzymał dech. Nie władza, lecz wasz grzech
wynosił z ulic krzyże. Do Czaszki było bliżej
przez ekstremalne stacje, a sąd wygłosił racje
w Studiu na Woronicza o Polski dwóch obliczach.


Jak dwóch stronach pieniądza. Sporom nie było końca.
Czekało biczowanie sumienia na ekranie,
a kto już wyrok śledził, podchodził do spowiedzi,
wiedząc, ze ministerium szykuje nam Misterium,
bo były zbieżne daty i Pasji i zapłaty.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 24 marca 2018

O "Bogu Polaków zamkniętym w obozie"

"A jacy to źli ludzie mieszczanie kielczanie..."
Nagrodę Wisłockiej zaszczytną dostanie.
"Rurkami, na odlew" w poezję uderzy,
żebyś w prowokację nigdy nie uwierzył.


A niedługo potem odbiorcy orderów,
zmienią nagle zdanie. Uczczą bohaterów 
i wzniosą muzea pamięci rodzinie,
żeby inną prawdę ukazywać gminie.


Ktoś jeszcze niedawno, co innego sądził.
Przestrzegał i groził i być może błądził,
gdy inne przykłady wskazywał poetom
i ze strachem w oczach zgłaszał sądom weto.


A na to się inni kładli na podzamcze.
"Polacy, kielczanie jako psy kłamacze."
Słyszano za morzem i w Jerozolimie.
Całkiem inną prawdę teraz głoszą gminie.


To jest polityka i władzy pałace
i szarfy orderów, zaszczyty i płace.
Nasz drogi, kochany panie Netanjahu!
Wystarczy już tego. Nie róbmy obciachu.


Są ludzkie odczucia, prawdziwe spojrzenia
i jest dobra pamięć, a nie rozliczenia
i jakaś refleksja na pewno się przyda.
Ta sama po stronie Polaka i Żyda.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 24 marca 2018

25 marca

Urodziłem się w Dzień Zwiastowania
w kamienicy z roszczeniami w centrum Pragi
i nic może nie ma więcej do dodania
i niewarte bywa wiersza i uwagi,
ale jednak różnych zdarzeń dziwne sploty,
skojarzenia z Rycerzem Maryjnym
oznaczały wyróżnienia i kłopoty
i sprawiały, że się wydawałem innym.


I to imię - patrona Ewangelisty
i to pióro - zdałoby się, że anielskie,
wyznaczało mi kierunek oczywisty
w troski boskie i obywatelskie.
Jednocześnie wszystkich ważnych dookoła,
ostrzegało, że za dużo tych przypadków,
tych skojarzeń, odnośników i przywołań,
jakie lepiej zauważać na ostatku.


Od małego naznaczony chorobami,
ale także zdolnościami, jakich mało,
nieustannie tylko biłem się z myślami,
czy to życie by się Bogu podobało?
Mogłem poznać, czym opieka bywa boska,
a szczególnie ta Maryjna, jak matczyna.
Odczuwalna, wirtualna, wieczna troska,
bym wiersz kończył równie ciepło, jak zaczynał.


Z emocjami, wzruszeniami, duchowością -
łatwo wnikał i przenikał dobre dusze
atmosferą Zwiastowania i miłością
i tej swojej pozostawiał w nich okruszek.
Urodziłem się z anielskim "Zdrowaś Mario..."
w kamienicy z roszczeniami Starej Pragi.
Kiedyś wszystkie te wspomnienia w ziemię zgarną
i pokorą w niej odcisną brak odwagi.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 24 marca 2018

Szukam ratująych

Trzy razy się zaprzesz, zanim świt nastanie.
Takie przecież było życia ratowanie,
ale nikt nie sądził, że to twoja wina
i nikt tobie tego już nie wypominał.


W tłumie więcej było podobnych ci Piotrów,
kiedy po dwóch stronach krzyżowano łotrów,
kiedy strach przebiegał przez sumienia dreszczem,
ktoś podejdzie z chustą. Z czoła krew obetrze.


Nakażą ci kaci, żebyś krzyż nieść pomógł,
lecz nikt nie okaże wdzięczności nikomu
i nikt nie potępi uczynku Judasza.
Nie żąda zapłaty. Czyżbyś miał przepraszać?


Kielichy wznosimy z wiarą dla pamięci.
Chleb wspólny dzielimy, a nie wszyscy święci
i za srebrnikami wielu się ogląda.
Ciąży nad Misterium wyrok w ziemskich sądach.


Muzea buduje Minister Kultury.
Wiara, czy ofiara ma przenosić góry?
Narody ma znaczyć przypisana wina? 
Ukrzyżuj, Piłacie! - tak się dzień zaczynał.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 23 marca 2018

Poszedł Jezus na Kalwarię...

Poszedł Jezus na Kalwarię
i wcale się nie bał,
że o Polsce mówią marnie.
Czyżby się spodziewał?
Zdominować już Ją chcieli
całuskiem Judasza,
lecz tłumów nie przewidzieli.
To Kalwaria nasza.
Idą ludzie za Jezusem
na unijne sądy.
Ochoczo. Nie pod przymusem,
a obce poglądy
Białą Księgą tak, jak chustą 
ocierają z czoła.
Idą wierni. Każą ustom
Eli! Eli! - wołać. 
Krzyża nie było na Szczycie,
lecz go Jezus niesie,
a wciąż ludziom chronić życie
jeszcze w Polsce chce się,
a choć kary wciąż żądają
współcześni Kajfasze -
na Kalwarię podążają
wszystkie serca nasze. 
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 marca 2018

O zbiórce złotopiórce

Miała służba zbiórkę
nad pewnym podwórkiem
i ważnym pieszczoszkiem
zwariowanym troszkę,
co sprawiał kłopoty
widząc samoloty,
a tuż obok blisko
było tam lotnisko
i ten mały smyk
na lotnisku znikł.
Co dokładnie na nim robił
i ile na tym zarobił -
miał ustalić agent tajny
od wydarzeń nadzwyczajnych.
Miał potwierdzić lub zaprzeczyć,
lecz nie tykać innych rzeczy,
tylko świadkiem być naocznym
w tak zwanym wątku pobocznym.
Zakazała mu Centrala,
by się nigdy nie oddalał
od głównego nurtu sprawy.
Za bardzo nie był ciekawy.
Wciąż latano, a tam w dole
synek ten był parasolem,
który ochraniał in spe
pewnego Marcina P.
i wyłudzane miliony.
Rosły rzesze okradzionych
pod nadzorem ABW
i choćby agentów stu
założyło sto podsłuchów
i stu nowych przyszło zuchów
i każdy stawał na rzęsach,
to lotniczy port "Wałęsa"
kontaktów się wszelkich wyparł,
wiedząc, że to była lipa!
Kraj się dziś przygląda lipie
i zdziwionym okiem łypie,
a publika oniemiała
po pytaniach o Michała
i tych przyszłych - o tatusia,
co o wszystkim wiedzieć musiał!
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 21 marca 2018

Kuźnica

Weto. A kto za tym stał?
Kto interes w tym swój miał,
żeby władze się ścierały,
nowe wyrosły podziały,
by zrozumiały ulice,
czyje tu są kamienice?
Kto w kraju stanowi prawo
i nad Gdańskiem, nad Warszawą
tworzy układ - trzyma pieczę?
Czyich słuchać ma orzeczeń
szabes gojów masa z plusem?


Kogo można pod przymusem
skłonić do zmiany Ustawy
i tak skomplikować sprawy,
żeby nawet baba z dziadem
nie wiedzieli, kto da radę
zmienić większość w polskim piekle?
Atakują zewsząd wściekle,
aż wódz - prezes nie wytrzymał.
Od wystąpień się powstrzymał
i dał czas młodemu Dudzie
obserwując dokąd pójdzie
ze swoim planem Trójmorza?
Kościół milczy - wola boża.


Putin Noviczokiem straszy,
porównując do Judaszy
dławiących się srebrnikami,
a my razem z bratankami,
już w islamskiej Europie,
chrześcijaństwu wznosimy kopiec,
jak ostatnią barykadę,
wierząc, że Naród da radę
Artykułom i Nord Streamom,
a kiedy wojenki miną,
znikną świty i elity,
kamaryle i zaszczyty -
Pana Boga lud poprosi,
żeby rady pani Zosi
nie zmieniały nic w tym kraju.


By pozostały w zwyczaju
dążenia Niepodległości.
Na galerii miejsce gości
niech zostanie wyznaczone,
a my prawo uchwalone,
za własne zgodnie uznamy.
Władza, Naród, Wszystkie Stany!  
I cofniemy prawo weta,
o czym stale śni poeta
i uznamy znów za nowość
przywróconą narodowość
obnoszoną w kraju z dumą -
dzieciom, wzlotom i rozumom!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 21 marca 2018

Późna wiosna przyszła cicho

Obudziła wiosna Lipce
i Boryna z łóżka wstał,
już nie będzie pierwsze skrzypce
pośród gospodarzy grał.
Antka sądy nie dosięgną,
bo już same są w kłopocie.
Białe Księgi bardziej bledną.
Kryzys utknął kulą w płocie.


Obudziła wiosna gminy
i ruszyli w kraj dziedzice.
Siadły dymy na kominy
czarnowidztwem w polityce.
Sąsiedzi powybierali
starych wodzów na kadencję,
będą teraz uzgadniali
sankcje oraz konsekwencje.


Dziwna wiosna - opóźniona.
Zima była bardzo długa.
Nikt nikogo nie przekonał.
W polu tkwi wciąż śniegu smuga.
Siać już trzeba propagandę,
a wciąż nie spłynęły wody.
Nie nastąpią zmiany żadne,
póki kłócą się narody.


Żyd zarobić nie da Kubie,
bo już Kuba służy Bogu.
Czas potrafił sądy ubiec.
Wiosna stanęła na progu.
Boryna chodzi po gumnie
w ostatniej ciepłej koszuli.
Na obejście patrzy dumnie.
Telewizja rozum muli.


Słuchają chłopi o PiS-ie,
o pieniądzach, o dostatku,
że po dziwnym kompromisie,
coś dostaną na ostatku,
a do Lipców Reymontowskich
suną już emisariusze.
Okoliczne budzić wioski
i wyborcze kupić dusze.


Drwale las już ciąć przestali.
Pójdzie za żydowskie kwity.
Dziady wiosny doczekali.
Miejsc zabrakło dla banity,
ale w dalekim kongresie
i w Komisji Timmermansa
komuś jeszcze grozić chce się
zmianami w dotacji transzach.


Stroją palmy po chałupach.
Już puściły pierwsze pąki.
O co żyd się na nas uparł?
O te czerwone pająki,
co zawisną pod sufitem
nad świąteczną wspólną michą?
Odchodzi zima ze zgrzytem.
Późna wiosna przyszła cicho.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 marca 2018

Z Dudą po kraju

Nie było dotąd w naszym zwyczaju,
by tak jeżdżono z Dudą po kraju,
kiedy się w kułak śmieją sędziowie
i wszystkie winy darują sobie.


Nie patrzyliśmy w samo południe,
jak nasz Prezydent wygląda cudnie,
gdy generalskim sprzyja etatom,
a w Salisbury otruto NATO.


Nie było dotąd tego w kamerach,
żeby codziennie pałac zabierał
na wystąpienia czas antenowy,
bo jest do Rosji jechać gotowy.


A o tym, że się niewiele zmienia,
nie ma nic chyba do powiedzenia
i nie zamierza, choć każdy widzi,
poruszać temat - Polin i żydzi.


A mamy za to gierkowskie gierki.
Mowy, uśmieszki, tanie numerki.
Uściski dłoni w nowej fabryce.
Wspiera Prezydent rząd w polityce. 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1