Poezja

cieslik lucyna


cieslik lucyna

cieslik lucyna, 6 września 2013

Lampka nocna tulipany-z cyklu klapka wspomnień

jak na tamte czasy robiła wrażenie
bardzo kolorowa i w rozsądnej cenie
wazon tulipany lampka plastikowa
to od sojuszników sprowadzany towar

po włączeniu zapach nieprzyjemny taki
można było stwierdzić produkt byle jaki
jednak wtedy dorośli oraz małe dzieci
z zachwytem patrzyli jak w pokoju świeci

miała ona wady tak na pozór drobne
psuły się żarówki i powstawał problem
gdzie i jak je kupić zagranicą może
sklep pustkami świecił było coraz gorzej

wyrzucić przecież szkoda taka inna ładna
ale bez żarówki to lampka z niej żadna
może dzięki temu do dziś mogła przetrwać
podobała się kiedyś nawet niekompletna

L.Mróz-Cieślik


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

cieslik lucyna

cieslik lucyna, 3 września 2013

Jedni się cieszą a inni nie

zadzwonił dzwonek zaprosił dzieci
szkoła już wita choć słońce świeci
wrzesień nie będzie pieścił już labą
przekroczył progi z wielką powagą

wiadomo śpiochy dostaną kręćka
rano wstać muszą rola niewdzięczna
za to skowronki się nie wystraszą
zwarci gotowi staną przed klasą

cieszą prymusy się na klasówki
im obce szwindle wszelkie wymówki
jednak dla takich co jak po grudzie
ciężko wytrzymać będzie w tej budzie

wszystko przed nimi porażki wzloty
dzisiaj w podskokach pełni ochoty
biegną do szkoły w białych koszulach
choć jeszcze lato i głowa w chmurach


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

cieslik lucyna

cieslik lucyna, 1 września 2013

Wszystko łapią w lot mądrale

Wszystko łapią w lot mądrale

nawet bardzo małe dzieci
garną się do komputera
ciekawe co tam jest w sieci
nic już ich nie onieśmiela

wiedzą jak pilota włączyć
oraz program swój z bajkami
szybko ich maleńkie rączki
manewrują kanałami

telefony nic prostszego
wszystko łapią w lot mądrale
nie byłoby w tym nic złego
gdyby nie sięgali stale

to już żadna tajemnica
co i rusz nowości świeże
i nietrudno jest odgadnąć
ile gier jest w komputerze

niczym gąbki chłoną wszystko
zagną w kozi róg starego
to powszechne dziś zjawisko
tak jak kiedyś klocki lego

L.Mróz-Cieślik 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

cieslik lucyna

cieslik lucyna, 28 sierpnia 2013

Waga stara jak świat-z cyklu klapka wspomnień

zabytkowa waga
stare odważniki
dziś to już historii kawał
zatrzymam się przy tym.....

żeliwna obudowa
i z mosiądzu tace
piękna waga szalkowa
podziwiam i patrzę

wykonana misternie
dobrze jeszcze waży
odważniki u jej boku
stoją jak na straży

takie mocne masywne
nie do zdarcia całkiem
są miernikiem ciężaru
wyznaczając strzałkę


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

cieslik lucyna

cieslik lucyna, 28 sierpnia 2013

Czas

spadają kartki z kalendarzy
rytm dnia wymierza tylko zegar
nic nie powtórzy się dwa razy
już się inaczej zrobić nie da

jak on za nos potrafi wodzić
raz wolniej a raz szybciej leci
wolno kiedy jesteśmy młodzi
szybciej gdy starsi oraz dzieci

wahadłem gonione minuty
i nikt powstrzymać ich nie zdoła
na przełaj czy nawet na skróty
na próżno nie pędź czasu wołasz

jak w otchłań wpadają godziny
nie wrócą radości i smutki
my trochę jednak się łudzimy
i każdy nowy dzień za krótki


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

cieslik lucyna

cieslik lucyna, 25 sierpnia 2013

Swojskie klimaty

Swojskie klimaty

choć się tu nie urodziłam
wiele lat z rodziną jestem
z ludźmi zżyć się już zdążyłam
i poznałam każdą ścieżkę

dom rodzinny mój daleko
dzielą kilometry spore
zbudowany był nad rzeką
dziś w aglomeracji kole

nikt mi nie zabierze wspomnień
powracają do mnie stale
jednak tutaj żyję skromnie
i żyć sobie będę dalej

gdy tęsknota serce ściska
i sentymentalny marazm
znowu wraca do mnie wszystko
pragnę jechać choćby zaraz

choć pamiętam polne łąki
wiatru szum gałęzi szelest
tu są teraz moje kąty
tu przeżyłam bardzo wiele

między dwa wplecione światy
jeden i drugi mi bliski
choć odmienne tu klimaty
teraz oba są mi wszystkim.

L.Mroz-Cieślik


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

cieslik lucyna

cieslik lucyna, 24 sierpnia 2013

Wszelkie zło tego świata

wiele zła jest wkoło nas i obojętności
życie mija pośród żalu pychy i wrogości
znieczulica swoje żniwa zbiera na ulicy
dziś się mało kto zatrzyma jeśli człowiek krzyczy

pewnie spił się do umoru powie ktoś cholera
a to może człowiek chory zasłabł i umiera
ciężko schylić lepiej szydzić bo tak najwygodniej
udać że się nic nie widzi to nie jest nasz problem

często podstawiamy nogi zazdrość zbiera żniwa
tyle w nas jadu zawiści i natura chciwa
wprawdzie na mszę co niedziela skruszeni idziemy
a i tak zło się udziela robimy co chcemy

wyzyskuje się człowieka on jak robot zdalny
na wypłatę długo czeka dostaje grosz marny
potem pije przy sobocie w domu klnie do lustra
wcale nie jest po kłopocie kieszeń znowu pusta

i tak wkoło do starości gdzie emerytura
od samego już myślenia zaraz cierpnie skóra
można pisać mówić gdybać lecz czy to pomoże
tyle wkoło jest problemów i jest coraz gorzej

L.Mróz-Cieślik


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

cieslik lucyna

cieslik lucyna, 20 sierpnia 2013

Poranna kawa-wersja druga poprawiona

Piję sobie kawę z ranka
obok mleczko i śmietanka
gdy o świcie wcześnie wstanę
to nie tęsknię za śniadaniem

grzeję już w czajniku wodę
coś tam robię mimochodem
myśląc sobie o pogodzie
powolutku kawę słodzę

jaki dzisiaj dzień mnie czeka
obiecuję nie narzekać
grunt to spokój i pokora
cały dzień aż do wieczora

więc z energią dzień zaczynam
świetnie działa kofeina
pełna werwy animuszu
robię wszystko bez przymusu

po południu znowu kawka
chociaż teraz mniejsza dawka
kofeina wiem to sama
przed snem raczej niewskazana.

Autorka L.Mróz-Cieślik


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

cieslik lucyna

cieslik lucyna, 20 sierpnia 2013

jak to się kiedyś prało-z cyklu klapka wspomnień

nieodłączna z balią tara
z kotła wciąż buchała para
a w nim pościel ścierki lniane
jak zacierki gotowane

trochę tu humoru wniosłam
pranie rzecz nie była prosta
trzeba było wiele trudu
by zwykłego pozbyć brudu

gdzie tam proszki odplamiacze
ludzie żyli lecz inaczej
stosowano ług do prania
i kijankę do stukania

a gdy weszło mydło tanie
dużo lżejsze było pranie
taka zwykła szara kostka
a ile radości wniosła

L.Mróz-Cieślik


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

cieslik lucyna

cieslik lucyna, 16 sierpnia 2013

Całkowity marazm

nie da się przeskoczyć
progi za wysokie
spojrzeć prosto w oczy
łzy lecą potokiem

noc podszyta strachem
na jawie koszmary
za jednym zamachem
nieszczęścia do pary

dwoję się i troję
już nic nie pomaga
marzę o spokoju
to piecze jak zgaga

od środka wypala
niszczy jak zaraza
choć bardzo się staram
to się częściej zdarza

L.Mróz-Cieślik


liczba komentarzy: 1 | punkty: 4 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1