ApisTaur, 23 sierpnia 2015
 
budzę się z wczorajszym zmęczeniem
za oknem klucz powracających dziwek
pełne męskiego spełnienia
będą wywabiać z siebie noc
rozgrzeszając się po-rannym snem
 
dzwon z pobliskiego wybija
z głowy resztki myśli
już czas odświeżyć 
tak dobrze znane ślady
jeszcze tylko wtłoczę w siebie
zabójczą dawkę kofeiny
będę zapisywał nią kolejne
strony powszedniości
 
ApisTaur, 12 lipca 2015
w nurcie owczego pędu
płynę pod prąd
gdy zbydlęcenie ubliża
nawet zwierzętom
a autodestrukcja 
pokonała szczyty
szukam miejsc 
wolnych od oddechu
gdzie usłyszę 
ostatnie uderzenie 
własnego tętna
ApisTaur, 2 lipca 2015
kolejne espresso hermetyzuje bezsen
ćmy zawiedzione żarówką 
szukają samospalenia 
odkąd odeszłaś
nie mogę patrzeć na ogień
jest zbyt żywy 
z każdym oddechem 
utleniam się 
dążąc do najprostszej
formy nieistnienia
ApisTaur, 21 czerwca 2015
od kiedy osierociłaś 
szczotkę do włosów 
chemia między nami 
stała się udręką
czas w ampułkach
płynął kropla po kropli
topiąc resztki nadziei
 
przestałem liczyć oddechy
ApisTaur, 12 czerwca 2015
bezsenność topię w kawie. niczym ćma
krążę wokół niedomówień, którymi nakarmiłaś
do syta. zdzierane ze ścian echa tkwią
pod paznokciami. zostało coś więcej
niż tylko zapach uniesień w nierozgrzeszonym łóżku.
wiem że nie wrócisz, by policzyć schody
wiodące nas ponad wszystko.
ApisTaur, 11 czerwca 2015
przed zmierzchem 
na gorączkowo rozgrzanych chodnikach
cienie kładą się pokotem
bezpańskie uczucia obsikują
spłakane rynnami zaułki 
a w półprzymkniętych oknach
starość obszczekuje 
przejeżdżające karawany
 
przed zmierzchem
nikt nie oczekuje pogrzebanych nadziei
uleciały tam gdzie lepiej karmią
handlarze ułudą drukują dobowe raporty
a w zawinionych spojrzeniach meneli
nie ma już miejsca
wtedy tylko dziecięca naiwność 
pozwala sobie na lepsze jutro
 
 
ApisTaur, 30 maja 2015
drzwi zapraszały mnie do wejścia
chciaż wahałem się z obawą
czy jest sens raz pochwycić wreszcie
co nieustannie umykało
 
dłoń ranią kolce ciętej róży
którą powitam tu przybyłą
jestem przed czasem mam go dużo
więc trwaj w nadziei moja chwilo
 
cóż dwie godziny jej wciąż nie ma
szkło bez koniaku pękło właśnie
scena typowa jak z Hoppera
została tylko wyobraźnia
 
http://tnij.org/dp6r0rx
ApisTaur, 28 maja 2015
w alei spraw nieważnych
każdy dzień piętnuję
odciśnięciem dłoni
w zastygającej szarości 
z odbicia wyciekł blask
więc mogę bezkarnie
przyglądać się kobietom
poza zasięgiem
już zacząłem żałować
czasów niedokonanych
przez sumienie które jest kulą 
wstrzeloną we własną stopę
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.