Poezja

supełek.z.mgnień


supełek.z.mgnień

supełek.z.mgnień, 7 sierpnia 2016

Płaty słów

Wyłączam telewizor i zostaje
tylko wyobraźnia. Próżnia miejsca

jak plama po talerzu — suka
rodzi martwe szczenięta. Długo liże
moją dłoń.


liczba komentarzy: 8 | szczegóły

supełek.z.mgnień

supełek.z.mgnień, 10 lipca 2016

Kruki biorą się z dźwięku

Zanim się obudziłam wszystko było przerośnięte lucerną,
nawet ojciec w trumnie. Dotykałam jego spiczastych łokci,
jakby były wycięte z podręcznika o umieraniu. 

Psy, nic nie rozumiejąc, obsikiwały schody, ludzie we wsi
piekli ziemniaki. Zapamiętałam, że wszystkie drzwi były
zamykane, a on, wyglądał jak wyszarpnięty rzece.


liczba komentarzy: 2 | szczegóły

supełek.z.mgnień

supełek.z.mgnień, 29 czerwca 2016

Obrysowania

Babka, podobna do półnagiego krzewu
niezgrabnie okryta wełnianymi nićmi  — tym
pełniej wszystko wydaje się Bogiem. Jej ledwie

blady szkic, jak śnieg, najjaśniejszy ze wszystkich.
Roztopi się, za tydzień, po miesiącu. Jakby cała

narracja należała do fotografii w jej dłoni. Myśli
ziemioskrzydłych, jak wtedy, gdy niebo opadało
na włosy matki, i bała się, że błądzą.


_____________________________
z cyklu: schizofreniczny patchwork


liczba komentarzy: 2 | szczegóły

supełek.z.mgnień

supełek.z.mgnień, 11 czerwca 2016

Zatopole

Kiedyś tego nieba nic nie przecinało, tylko dom
powiększony przez łzy. I gdyby się wtedy odezwać,
nic nie byłoby bardziej czarne niż koty na piecu, cień
tamtej żywej twarzy. (Pragnienie kształtu, niczym
rozdeptane skorupy winniczków).

Nie patrzyłabym z całych sił, jak cielaki, zarzynane raz
do roku. Barwiły piasek — surrealniała od niego łąka,
na brzegach rękawów jawiły się nieznane obrazy.

W plecionce dla królików światło, niby kłębowisko
żółtych liści. Czasem ktoś podchodził, wyciągał ręce,
które jeszcze coś o mnie pamiętały.

________________________________
z cyklu: schizofreniczny patchwork


liczba komentarzy: 6 | szczegóły

supełek.z.mgnień

supełek.z.mgnień, 29 kwietnia 2016

Zrównania

Przerośnięte grusze nad rzeką przydają się nie tylko do fotografii,
dlatego Lucyna w każdy niedzielny poranek przychodzi wierzyć.
Nieważne, że pochylają się ku wodzie, jak powietrzne mosty.
Gdy bije dzwon, jej stopy przesuwają cień, rozrywając go od środka.

Liść opada, kręci się, mija już, niby przelatujące ptaki. Dźwięki
owczych dzwonków, gniazdo w pęknięciu kamienia.



z cyklu: o wychodzeniu na swoje


liczba komentarzy: 16 | szczegóły

supełek.z.mgnień

supełek.z.mgnień, 23 kwietnia 2016

Drzewa najbliższe drodze

Z nastaniem chłodów niebo wydaje się krótkie, dlatego Lucyna zdejmuje
lepy na muchy posypując sutki pieprzem, wyznacza granice ssącemu dziecku.
Walka idzie na kły i pazury. W którejś z trzech warstw halek, pożółkła twarz
Jezusa — babka zaklina pierze, wyszeptując je z inkrustowanych dłoni,

ledwie widoczna przez zaparowane szyby, gdy Lucyna odciąga po szklance
na pierś. Za stogiem siana mężczyzna gubi się i odnajduje, aż przygarnia go
mgła, jak kościół znika w jej wnętrzu. (Jest ziemia, i rzeka. Nieznane pochodzenie
alkoholu). Samotna linia lasu, który raczej zajmuje się śmiercią.



z cyklu: o wychodzeniu na swoje


liczba komentarzy: 6 | szczegóły

supełek.z.mgnień

supełek.z.mgnień, 15 marca 2016

Podwórko utwardzone orzechowymi łupinami

Nad łąką sięgającą brzegu nieba, nagi starzec z drewnianą walizką, tańczy
list do żony. Jakby pamięć od razu zmieniała pory roku, suche ciało opowiada
gdzie się znaleźli. Stado wróbli wietrzy łany owsa w zardzewiałej misce,
zamykając się w jednej postaci. Ucieka

od nich cień, kiedy macham na pożegnanie, wiatr rozmywa połacie pól,
rogate bydło, jak film w pustej sali kinowej — jabłko, w którym robak wygryzł
mnóstwo kształtów, nim umorusany chłopiec zabrał je pod las, rzucając
bezokiemu dzikowi. Ranne miejsca niczego sobie nie roszczą, nie przewidują

światła. Później wyjmuję dziecko z wanny, myję się w wodzie po nim.
I, jest mi jak na obrzeżach spłowiałego zdjęcia, które (z)nosi nasze życie
niby świątek wypadający z kapliczki. (Śnią mi się jętki w więźbie z dłoni).


z cyklu: gniazdownik


liczba komentarzy: 11 | szczegóły

supełek.z.mgnień

supełek.z.mgnień, 5 lutego 2016

Uchylony popielnik

Zdaje się, że przez nitki włosów nadaje radio. Dryfujący zarys plam,
należy do wody, która oddala kota wylizującego skołtunione ściany.
W połowie kadru, rozłupuje rój meteorów — bo gdzie ma się podziać

życie zapisane w brzozach, na pożywienie Najświętszej Panienki.
To jak przed ostrzem kosy, wyciągać ścięgna siana, ze wszystkich
polnych ciał. Odcięte krzyże perzu odrastają, jak gdyby były wierszem,
w majowej kapliczce.


z cyklu: przewidziane


liczba komentarzy: 6 | szczegóły

supełek.z.mgnień

supełek.z.mgnień, 27 stycznia 2016

O smugach na linoleum

W kieszeni klucz od szafy, w której pochowano wszystkie koty
mojego dzieciństwa. Mogłabym się nimi podzielić, jak tłumem
cieni w suchym polu. Lotem długich włosów tej, która nie zmieściła się

w myślach, motywach samych z siebie powstałych, aż światło spod rzęs
zamieniło ją w sito. Sitowie rozrzucone na wysłużonym brzegu. Odblaski
zapuszczonego sadu na oknie, gdy las powstaje. Niech będą we mnie,

jak brodaty szaleniec, celujący wzrokiem w plamkę na horyzoncie
(mleko wystawione przez matkę na parapet).


liczba komentarzy: 6 | szczegóły

supełek.z.mgnień

supełek.z.mgnień, 16 stycznia 2016

Resztki obrazów

W końcu zostaje tylko kawałek płótna podrywany przez wiatr,
jak korzenna sukienka dziewczyny, wianek z mleczy niczym nadruk
słońca, oswajający chryzantemowe oczy sów.

Skrzydła pszczół, zatopione w zwiędłej skórze wierzby. Ziemia
niby małe dziecko: rozchlapuje wiosnę, okruszyny chabrów
rozwarstwiają zniedołężniałe pola. Gderanie deszczu.


z cyklu: przewidziane


liczba komentarzy: 14 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1