Bazyliszek, 19 september 2012
zawsze chcieliśmy na szczyt
chociaż droga wysoko
zdeptane buty jednak dłonie
doszliśmy wyżej
ukradkiem boże pończochy
potem wiele jesieni
nie zliczę liści
dzisiaj kochanie ruchome schody
jednak brak dłoni
Bazyliszek, 17 september 2012
a gdyby w ogródku
w ogródku podlewać kwiaty
nigdy nie pytać nie pytać
czy też rosną
i gdyby tak w łóżku
właśnie w łóżku
z dwóch zrobić
jeden
Bazyliszek, 16 september 2012
nie wygląda aby było lepiej
wrzucając do jednej pralki
a tak zapowiadali poprawę pogody
lecz jak uwierzyć pralce
czyżbyś wróciła tylko po to
aby wreszcie zdjąć mnie z drzewa
kiedy ciebie rozczarowałem
czy to było tamto spóźnienie
siadasz jak bóg na wielkiej kanapie
masz uszy niczym ciekawy spowiednik
marzysz abym znowu klęczał
kłamiąc każdym słowem gestem
pisałem list do amandy
bo smutna bo samotna
nie zadawaj pytań
czy z psem na spacerze
amanda zamknęła paryskie drzwi
spaceruje po warszawie
napisała krótko
nie ma takiego ciepła
jak dłonie
http://www.youtube.com/watch?v=ftjEcrrf7r0
Bazyliszek, 16 september 2012
ile to lat spójrz jak czas ucieka
nawet zając nie zrozumie sensu zegarów
a kto pojęcie jakże osobowych pociągów
tęsknota to słowo i wielka metafora
wzburzonych fal które nigdy nie osiągną brzegu
byłem w tamtym małym sklepiku
kupiłem wreszcie twój ukochany tomik
jak ci wytłumaczyć piękno słów
i czułość intymnej poezji
gdybym tylko umiał zacząłbym
„ile razem dróg przebytych”
potem skomlał
„mów do mnie jeszcze”
i zakończył łzami które płyną
„czemu cieniu odjeżdżasz”
twój A
Bazyliszek, 15 september 2012
spójrz na samotność tamtych ludzi
kasia w białej sukience
chciała tylko dużo ryżu
nikt nie przyszedł tylko wiatr sukienkę
ksiądz czyścił paznokcie pierwszy raz od wielu
na wieży wybił dzwon dokładnie
kasia wciąż czeka na ryż
nie patrzy na wiatr bo przelotny
założyła wreszcie kółko ze złota
i odeszła nikt nie wie dokąd
Bazyliszek, 15 september 2012
wstała dzisiaj wcześniej
grzebień szminka trochę pudru
ty robiłeś kawę w siódmym niebie
a w jej oczach pustka tylko ta łza
dla nikogo pomyślałeś że dla ciebie
dawno już poznała innego
a to było tylko wczoraj
zatrzasnęła drzwi
a w jej oczach łza
zakochany w bajkach
myślałeś dla ciebie
http://www.youtube.com/watch?v=vo2UbO1JMQo
Bazyliszek, 14 september 2012
przepraszam że znowu niszczę przyrodę
zapisując bzdurami następną kartkę
lecz miałem tak wielką potrzebę
przestało padać i powoli wysychają paryskie ulice
po których rytmicznie stukałaś o boże „hillsami”
nie tego sklepu już nie ma gdzie zabijałem
czas czas w którym przymierzałaś liczby mi nieznane
ale jest kawiarenka tak w tamtym parku
nowa a w niej tyle jazzu szkoda że sam piję
ostatnio w długim liście pytałaś czy kocham
ależ oczywiście zawsze i wszędzie nawet tam
mamy dzisiaj święto kochana no bo lipiec
tańce śpiewy petardy i szampan
tylko père lachaise jak zawsze
cicho śpi
twój A
Bazyliszek, 14 september 2012
powiedz co chciałaś wiesz
byłem zabiegany biegnięciem aż
po siódme piętro a tam wciąż
tak daleko jest do boga
więc jak ikar opadłem z nieba jestem
tylko trochę bezskrzydlaty
powiedz co chciałaś gdy gasiliśmy
aż do bólu kiczowate nocne lampki
może spacer kino basen
może dzicz w tutejszym zoo
wypowiadaj głośniej słowa bo nie widzę
gdy zmęczone nocą latarnie zamykają oczy
i gdy spóźnione autobusy puste
jakże pustych oczu
daj policzek pocałuję
jestem przecież bogiem
powiedz to co chciałaś
jestem wszechmogący
Bazyliszek, 13 september 2012
pokaż mi twarz
potem innymi ulicami
też umiem się ukrywać
pokaż mi twarz
nie patrząc na tramwaje
czy też przystanki twarz
umiem się chować w sobie
nawet samotnej nocy
pokaż mi twarz
tam gdzie zdechła miłość
jestem szczęśliwy
na wysypiskach serc
pokaż mi twarz
potem wypowiadaj słowa
Bazyliszek, 12 september 2012
jestem znów w paryżu to te miasto nad sekwaną
są tam bukiniści i podobno jakaś wieża
mówią ciągle nasza pani gdzieś tam na wyspie
przepraszam że tak długo nie pisałem
jestem taki wagabundo czy pamiętasz
jak w nielicznych intymnych spotkaniach
nazywałaś johny walker ten bez lodu
potem zamykanie okien zasłanianie wiszących
wiesz kupiłem nowy jakże inny papier
i atrament co wysycha można prać
mam w kieszeniach pełno słów
lecz dziurawe gubią najważniejsze
chciałbym przejść do historii
naszych dawnych rozmów