Poetry

Yaro


Yaro

Yaro, 27 april 2014

biały gołąb

sam bóg prowadził go przez czas mroczny
wojny głód budował świat nie taki prosty
źli ludzie zniszczyli obraz boski

wśród uliczek pośrodku tłumu odnalazł go
powierzył nas w opiekę

gdy wolność nie była z człowiekiem
kajdany kraty dla tych co chcieli przestrzeni

polowali by zmienić świat w piekło
dał świadectwo prawdzie
rozumiał czego człowiekowi poczciwemu brakuje
rozmawiał z najwyższymi na ziemi zmienił zło
na tolerancje wobec innych

każdy powie że był z bogiem
modlimy się
na znak pokoju łączymy się brat z bratem
biały gołąb na barce


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 26 april 2014

pogoda dla mężczyzny

z przodu opad
z tyłu wiatry

chęci są
lecz on miękki


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 26 april 2014

nieróbka (fraszka)

kwity u szefa na stole
wypowiadam umowę
pier dolę nie robię


number of comments: 9 | rating: 5 | detail

Yaro

Yaro, 26 april 2014

na balkonie papieros płonie

wychodzę na balkon palę skręta
nikt o mnie nic nie wie
nikt nie pamięta

patrzę na las brzozowy prawie zielony
wiosna w sukni kwiatowej

zwierzęta krzątają się w ukryciu
żyją chwilą nie myślą o świętach
pan karmi ziarnem i prawdą

człowiekowi trzeba więcej i ciągle mało
nie starcza do pierwszego

mam balkon papierosy karmiony wiedzą
wszystko zapijam piwem
nie pragnę niczego
żona czasem mnie ochrzci

amen


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Yaro

Yaro, 25 april 2014

śmierć

na barkach
dźwigam twój dotyk

królowo mroku bez korony
w ręku dusza mała
zgrabiała kosa
stara jak grzebień
wyczesuje słabych

kości okryte starym płaszczem mahoniowym

krzyż dnia niesie ten co w sercu z wiarą
idzie ciemną doliną

ona czeka na błąd jednej ze stron


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

Yaro

Yaro, 25 april 2014

u nas w Ciemnogrodzie

ciemnogrodzie skupiony w niewiedzy
za kilka drobnych ciche modły
za dnia grzeczny w nocy podły

pragniesz do nieba
nie tędy kręta droga

wyroki boskie nieodgadnięte
snujesz podstępy podstawiasz nogi
człowieku bestio wrogi
ciemne ścieżki badasz

zrobisz wszystko by się tylko przyczaić
czy dostaniesz karę
czy tak można
jakbyś mógł zabił byś dla imienia

boisz stróża co ostatni światło gasi i zagląda do swych zapoconych gaci
miętoli banknot spory
spuszczony ze smyczy koń parska na blat wąski
 

 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 25 april 2014

myślę o kobiecie

powiedz mi
że zostaniesz u mnie na noc

pragnę kilku chwil zapamiętać cię
w rozmowę w pleść cichy szept

z wiosną przyjdź
dotknij mnie że to nie sen

całe życie marzę o kobiecie
wymyśliłem cię jak wymyślam wiersz

niech płynie w nas sens
zgłębiam miejsca nieodkryte

dobiłem na stały ląd
do ciebie nie daleko stąd

otwórz szeroko oczęta zapłakane
milczeniem przywołaj mnie
polem będę szedł z kwiatem polnym

teraz gdy nie mam snów
ocieram łzy w ostatni list

przybiegnę spłoszony ze stadem szarych łabędzi
 

 


number of comments: 1 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 25 april 2014

jak w kieracie

kierat kręci się w tą samą stronę
koło fortuny toczy losem

bezbarwny świt budzi ptaki

a my spoceni w swoich łóżkach
robimy grzeczne dzieci

świat daje i odbiera
nocą krążą sowy wygłodniałe duchy nocy

lisy w norach tulą młode

rudy kolor jest fałszywy
trzymam się tej maksymy

ile to wody niesie przeznaczenie
brzeg daleki na oceanie chwili

kilka sekund żyjemy
sen przychodzi niespodziewanie
odchodzi w odchodzenie nieznane


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 25 april 2014

DNO

na stole szklanka cichy brzęk
w butelkowe dno nabity jak ćwiek

niepełne szkło skroplone myśli
odchodzę w sen maniakalno psychodeliczny

obudzi wór problemów rosły jak dzień
ciężki wydłużony na dwa łokcie

umiarkowanych kilka słów
matko przytul do piersi syna

samotny na dnie jak list nabity w butelkę
zakorkowana treść ujrzała światło


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 24 april 2014

tak samo

każdego dnia tak samo
myjesz się
ciało ubierasz
w różne niteczki skrawki szmatek
malujesz usta

jeszcze
jedna mała kawa
papieros odpalony żarzy
kocica okopcona
dymek okrywa przestrzeń


serce pełne miłości


do pracy prędziutko co dnia tak samo
autobus z wąsatym kierowcą
pani z sąsiedniej ulicy z nieświeżym oddechem

idzie dzień po dniu
na ścianie życie
pajączek tka cienką nitką
wszytko możesz przewidzieć zaraz po siódmej
 

 


number of comments: 4 | rating: 4 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1