Poetry

Marek Gajowniczek


Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 13 january 2015

Kipa i cycesy

Czy w Paryżu, czy na Krymie,
Od Londynu, aż po Kresy,
człowiek bać się nie powinien
nosić kipę i cycesy.

Dziś sam Izraela premier
tego pilnuje i żąda!
Na naszej sejmowej scenie
jak możliwość ta wygląda?

Czyżby się tu obawiano?
Czy raczej nie mają chęci?
Proszę by sprawę zbadano,
bo pomyślę: - Ktoś tu kręci!

Może w sejmie żyda nie ma,
a są w nim wyłącznie goje?
Skoro podniesiono temat -
niech założą stroje swoje!

Apel jest już popierany.
Europa głową kiwa.
U nas też winny być zmiany!
Poubierać... i  nazywać!


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 13 january 2015

Warszawo, ty moja Warszawo!

Warszawo, ty moja Warszawo!
Kto urok stolicy ci skradł?
Tętniłaś humorem i wrzawą.
Tak smutna nie byłaś od lat.

Tak bardzo zważniała nam Wiejska.
Nie z każdym już jest za pan brat.
Zginęła gdzieś nuta, stara, przyjacielska.
Za chłodny jest dziś Nowy Świat.

Warszawo! Wolałem cię retro.
Hybrydy, Medyka, Rivierę,
a teraz pod ziemią masz metro.
W wagonach uśmiechu niewiele.

Na mostach nie ma wcale ludzi.
Na Wisłę spogląda kamera.
Kto tak cię Warszawo w uczuciach wystudził
i w smutki ulice ubiera?

Ja wiem, zawiniły dotacje.
Ważniejsze są jezdnie niż my
i długi masz za demokrację,
a z lotnisk przywlokły się mgły. 

Tak wiele ci spadło na głowę
i wiele kosztuje cię straż.
Krakowskie, co miesiąc się modli - marszowe,
a reszta czeka: - Ile dasz?

Różnice masz wielkie płacowe.
Za grosz ludzi ściągasz z oddali.
Marzenia są dzisiaj skromne, słoikowe
i nikt cię Warszawo nie chwali.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 13 january 2015

Osiołkowi w żłoby dano

Napisała do mnie w Fejsie,
że bardzo podobam jej się.
Dlatego otrzymać mogę
od niej znaczną zapomogę.

Niedługo będzie w Warszawie
i jeśli się dobrze sprawię,
napisze o mnie w gazecie.
Przedstawi mnie w swoim świecie.

Taki czas i taka pora.
Nie wzniesiesz się bez sponsora.
Tylko on daje nadzieję.
Bez reklamy - nie istniejesz.

Pewnie to jest zwyczaj brzydki,
by się chwytać każdej nitki,
lecz patrzę na fotografię,
z taką - myślę, to potrafię.

Nudzi pewnie się w Brukseli.
Będę musiał się ośmielić.
Wymieniłem telefony,
miłe słówka i ukłony.

Niespodzianka. Wcześnie. Z ranka.
Dzwoni tamtej koleżanka
i zaraz, na samym wstępie,
ostrzega mnie o podstępie.

Mam uważać. To blagierka.
Erotyczna reporterka.
Opisze ze szczegółami,
co tam robiliśmy sami.

Najgłębszych sięgnie sekretów.
Zawsze ośmiesza facetów.
Eksponuje zwykle siebie,
a ja pewnie o tym nie wiem.

Resztę sama mi opowie.
Dzisiaj jeszcze jest w Krakowie,
lecz wkrótce będzie w Warszawie.
Zadzwoni, a ja się stawię.

Przytaknąłem, bo cóż robić?
A teraz się muszę głowić
z sytuacją zagmatwaną.
Osiołkowi w żłoby dano.

*

Wrzuciłem ten post na stronę.
Dzwonią obie!  Oburzone.
Anomalia pogodowa!
Taka jest wiosna styczniowa.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 12 january 2015

W głosie mediów dreszcze

Zaostrzyło się na pasach
przy kopalni "Brzeszcze".
Ciężkie życie w trudnych czasach.
W głosie mediów dreszcze.

Są nadzieje. Mocno wieje.
Ciemnica po domach.
Problemem są przywileje.
Gomora, Sodoma.

Spada popyt. Siedzą chłopy
głęboko pod ziemią.
Śledzą oczy Europy
co w Paryżu zmienią?

Delegacja z Tel-Awiwu
jest w sklepie koszernym.
Śląsk szykuje się do zrywu,
ale efekt mierny.

Choć się stara - nie ta miara.
Jest węgiel z Donbasu.
Pełna jest goryczy czara.
Bieda znakiem czasu.

Kraju popatrz! Górnik - kopacz!
Hałdy są wysokie.
Szybko się pogłębia rozpacz.
Rok - wyborczym rokiem.

Każdy patrzy w inną stronę
i ciągnie do siebie.
Czyny będą policzone ,
a zapłata w Niebie.

Partie, związki. Nie ma gąski.
Skrzydełka opadły.
Margines jest bardzo wąski.
Długi budżet zjadły.

Zaostrzyło się na pasach
przy kopalni "Brzeszcze".
Ciężkie życie w trudnych czasach.
W głosie mediów dreszcze.


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 11 january 2015

Charlie?

Zamierzając nie pozwalać
urządzili Dzień Szakala
i wielki marsz socjalistów.
Zaprosili specjalistów
od zamachów oraz sekcji
i chcą nam udzielić lekcji,
jak dziś Francuz postępuje,
kiedy zagrożenie czuje.

Oni wiedzą, co powiedzieć.
Nam kazali cicho siedzieć.
Teraz jednak pani premier
wygłosiła oświadczenie,
że poleci do Wersalu,
by utulić Francję w żalu.
Nie wystąpi już z tą samą
wersją w kraju dobrze znaną,
ale przejdzie w wodzów tłumie.
Po dywanach chodzić umie.

Jest O.K. i gra orkiestra.
Marsz najlepszy jest na przestrach!
Rząd już nie jest bity w ciemię,
a opornych w dół! Pod ziemię!
I najlepiej - pozamykać!
Europa, polityka
potrzebują karnawału,
demonstracji, orkiestr, szału!
Masoni szeregi zwarli.
Je suis? Masz na imię Charlie?


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 11 january 2015

Zapomniany żłóbek

Dziś chrześcijanie są bezbronni.
Wybierają pokój,
a całe zastępy zbrojnych
mają ich na oku.

Matki która urodziła
szuka wojny zwierzę.
Na pustynię się schroniła.
Ja w proroctwa wierzę.

Ocaleją i wytrwają.
Pójdą drogą skrytą,
chociaż źli technikę mają
prawie znakomitą.

Chociaż śledzą satelity
Ziemię w podczerwieni,
nie odnajdą, gdzie ukryty,
Ten, co świat odmieni.

Naśladują dziś wodzowie
Biblii scenariusze.
Spełni się proroctwo w Słowie.
Jest boski paluszek.

Żłóbek jest dziś zapomniany,
a trwa pościg zbrojny
i chce wciągać w swoje plany
ludzi bogobojnych.

Dziś chrześcijanie są bezbronni.
Wybierają pokój,
a całe zastępy zbrojnych
mają ich na oku.

Za ten znak... przepowiadano,
i was ścigać będą.
Śpiewają już nie to samo.
Pieśń nie jest kolędą.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 11 january 2015

O skrzypiącym drzewie

Nie biorę tego do siebie,
ale o skrzypiącym drzewie
powtarzają mi dowcipy.
W węgiel się zmieniły skrzypy,
a ten bywa też diamentem.
Przykłady z natury wzięte
mają uczyć, a nie śmieszyć,
bo czy jest się z czego cieszyć,
kiedy się wychodzi z gryp
z nieustannym skrzyp, skrzyp... skrzyp.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 10 january 2015

Tajna redakcja tygodnika

Pierwszy raz w życiu swym spotykam
tajną redakcję tygodnika.
Ktoś postanowił prasę schować,
aby zachować wolność słowa
i wszystkie dane jej wyczyścił.
Znali je tylko terroryści.
Ci zadzwonili do dziennika,
bo taka u nich jest praktyka,
żeby się przyznać przed wybuchem.
Pokazać motywy i skruchę.
Zaskoczenie było zupełne,
a samochody wojska pełne
od razu kraj zablokowały.
Na chwilę zamarł Paryż cały,
a najważniejsze władze miejskie
wyszły na Pola Elizejskie
żeby zwoływać zgromadzenie,
kiedy narasta zagrożenie.
Znana jest w świecie taka rzecz:
Czym się zatrułeś - tym się lecz
i można wtedy napiąć muskuł.
Niektórzy wolą po francusku
z partnerem takiej samej płci.
Zostali zastrzeleni źli,
a pozostali zastraszeni.
Świat cały akcję tę docenił.
Paryż kwiatami jest zasłany,
jak po wypadku księżnej Diany.
A wszystko to pachnie przekrętem.
Miało być drugie World Trade Center.
Świat potrzebuje znowu kina
i chętnie w rolę wszedł Chaplina.
Nieszczęśnik, ale dobra dusza.
Najpierw postraszy, potem wzrusza.
Jest groza, śmiech i szybka akcja
i także tajna jest redakcja.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 8 january 2015

Pora na Robocopa

Możemy na puszczy wołać,
a czy chcemy, czy nie chcemy,
rosną wszędzie dookoła
Robocopy i Golemy.

Myśli Gladio w Europie
jak obudzić znów Brygady.
Potem złapie i dokopie.
Z Putina bierze przykłady.

Prowokacja - cud lewicy.
Wykorzystać łatwo młodych.
Myślą o tym politycy.
Muszą przecież być powody!

Ameryka celnie strzela.
Musi strzelać Europa.
Naciska się! Nie wybiera!
Nadchodzi czas Robocopa.

Ludzie muszą poczuć władzę.
Na Porządek już czas Nowy!
Wszystkich metod wam nie zdradzę.
Myślą nad tym mądre głowy.

Powolutku ostre prawo
wprowadzają wszystkie kraje
i ustawa za ustawą
Robocopom carte blanche daje!

Po horrorze spać nie może
straszydełko Charlie Boy.
Idzie Golem. Będzie gorzej!
Poczuć siłę musi goj!

Powszechna inwigilacja.
Bezkarne użycie broni.
Wirtualna demokracja
zagrożona w piętkę goni!

Łatwo znaleźć fanatyka.
Potem jest kontrofensywa.
Rewolucyjna praktyka
dzisiaj prawem się nazywa.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 7 january 2015

Do Egiptu

W owczej zagrodzie
Szukaj narodzie
Nadziei i Odkupienia.
Za swoje co dzień,
Życie w wygodzie.
Za to jak zmienia się Ziemia.

Mała Dziecina.
Orszak jak z kina.
Malec ma Jezus na Imię.
Władzy nie budźmy!
Będzie przed ludźmi
Uchodził na pustynię.

Wiedziałeś Panie,
Twe Królowanie
Nie wszystkim tu się podoba.
Błyszczą korony.
Milczą ambony.
Władza na wszystko gotowa.

Człowiek Maleńki,
A pościg prędki
I nie uchroni Cię nikt tu.
Chłody styczniowe.
Straże gotowe.
Uciekaj do Egiptu.

Ziemskie Herody
Znajdą powody
I terroryzmem postraszą.
Nie ma już zgody
Owczej zagrody.
Ocalisz nadzieję naszą.


number of comments: 1 | rating: 1 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1