Yaro, 9 sierpnia 2011
żebrząc o miłość wyciągam dłoń
z nadzieją że ktoś rzuci grosz
błękitnych oczu twoich
byłem blisko o włos
zraniłaś serce
czekam wytrwale w upale
w futerale na gitarę
kilka monet lecz nie ma tej
o której śnię
uderzam w struny a wiatr niesie słowa
słodkie jak miód
zamykam oczy do ucha szepcze wiatr
Yaro, 27 czerwca 2011
jak przejść na drugą stronę lustra
wokół mrok zaciska spokój
słów nie da się zatrzymać w kamiennych ustach
serce jakby z marmuru drży
deszcz zapukał do okien
dusza wzruszyła ramionami
przewróciła się na drugi bok
stałaś w drzwiach
o siedemnaście lat starsza
jakby bogatsza o kilka zmarszczek
mój cień pląsa i przesuwa się
zgodnie z ruchem wskazówek zegara
po chwili odpłynęliśmy na drugą stronę
wiatr smagał nas batem
Yaro, 18 czerwca 2011
zakradła się niczym złodziej
ciemnej andrzejkowej nocy
księżyc w pełni nisko nad horyzontem
zatrzymała wskazówki
przyszła skrycie
przez drzwi zamknięte
nie zapukała
nie usłyszał nikt
był koniec listopada
podała zimną dłoń
nie miałeś wyjścia
sprawy jakby nieważne
już nie potrzebne
nie ma cię
w objęciach wiatru
zimna chłodu
wędrowała dusza wśród
złotych obsypanych listowiem drzew
aleje drzew w ukłonie
płot dziurawy uklęknął
wiatr zamiatał liście
zimno ślisko
w sercu zamieszkał strach
śnieg układał płatki pod stopami
słów brakowało by wyrazić ból
pustka w ustach zagościła
odmierzałem każda smutną chwilę
w naparstek łapałem krople łez
jeszcze mogłeś pożyć
za młody by odejść
wargi drżały
nie usnę tej nocy
zadzwonię do Pana Boga
czy będziesz szczęśliwy
czy czuwał będziesz przy nas
świeca się wypaliła
życie barwne pełne humoru
dobry ojcze nasz
jesteś naszym pasterzem
matka gdzieś na obczyźnie
tęskni szlocha
ty już u siebie a my w gościnie
Yaro, 16 czerwca 2011
wyjmij szklany błysk z oczu
spójrz głęboko w błękit
wsłuchaj się w słowa
gesty mówią wiele
palec wskazał klucz
muszę odejść gdzieś
gdzie nie ma mnie
dokąd pójść
zatrzasnąłem zbyt mocno drzwi
poczuj muśnięcie warg
delikatny szept
echo niesie żal
głaszczę włosy
na oczach sen
oczy we łzach
Yaro, 14 czerwca 2011
jestem jak na wietrze ptak
nie rzucam słów na wiatr
na emigracji gdzies w Paryżu
pod wieżą Babel na szczycie Syjon
teraz piszę ten wiersz
bo wiem że to lubisz
dlaczego zbieram łzy
pędzę gdzieś cały czas
kochaj
nigdy więcej
Yaro, 14 czerwca 2011
kłamstwa same kłamstwa dezinformacja
karmią nas kłamstwem fałszywe informacje
nie wiem kto jest dobry kto ma racje
dookoła same diabły a w środku ja i ty
czary mary nie do wiary
dzisiaj lekcje jutro wagary
jebane bagno żywe kpiny
co do kurwy nędzy tutaj robimy
tania siła robocza musi być oszukiwana
rewolucji czas nadchodzi będzie wojna
jak głodne psy pies je psa a ty hod doga
nie śmiej się uśmiech do wora nadchodzi sfora
czary mary nie do wiary
dzisiaj lekcje jutro wagary
jebane bagno żywe kpiny
co do kurwy nędzy tutaj robimy
Yaro, 13 czerwca 2011
usłyszysz szept gwiazd podczas cichej nocy
podaj dłoń popłyniemy po mlecznej drodze
będą nam zazdrościć
tak się stanie póżną nocką
w świetle bladego ksieżyca
twoje włosy wiatr słoneczny zaplata
warkocze ciężkie opadają na ramiona
dłonmi ogrzewam twoje plecy
śni nam sie meteorów deszcz
woda życiem jest
płyniemy więc
Yaro, 13 czerwca 2011
po strunach wiatr dziś gra
biegasz po łące całkiem naga
pod stopami rozpływa się rosa
jedną kroplą ugaszę pragnienie
pająk złapał muszkę bez słowa
jęzory promieni słońca
rozpraszją się barwami wśród pajęczych traw
grzywy koni mieszają się z powietrzem
kopyta wystukują twoje imię
gdzieś pędzisz nie zauważasz
że nie ma już nas
słowa nie znaczą już nic
chociaż mogę tylko śnić o lepszym jutrze
leżac wśród wysokich traw
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.