Poezja

Florian Konrad


Florian Konrad

Florian Konrad, 28 lutego 2016

Nauczycielka i mankurt

zimno spod klosza. aż się lepi, wytrąca mżawka
na sekundę przed nocą- wierzgam. kto tu?
 
choć i we mnie czynnik zwierzęcy, słabe kontury 
trudno wyłonić to z mroku. aż z dna
sprać po mordzie albo podlać winem
 
-swój- warczy chropowato. oczy jak u modliszki
na mikroskopijnej głowie czapa ze skóry
(jakby zasadzić cebulki- na końcu 
każdego włosa wykiełkuje biała muszla)
 
-wydawałeś się mieć szersze horyzonty, dziewczynko
jednak rozum jak kamień z wrośniętym napisem
(działanie, proste)
 
-śnij się, bajaj, a i tak się ziści na odwrót
w zupełnie innym micie -odpowiadam przekornie
 
- nie ma po co się kryć, chłopczyś
w tobie dwa plus dwa: po równo ojców i sióstr
wychodzi pięć- androgyniczne nic
 
na zewnątrz wszyscy się zorientowali
obwiązują czoła 
może uda się ocalić prawidłowy wynik
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 27 lutego 2016

Trilokutor

nieskromnie powiem- przygotowałem się
chorały i czytanie ikon opanowane do perfekcji
skrupulatnie zliczone strony
 
nie trzeba było długo czekać, po obiedzie patrzę
 -sfruwa z wyżyn. ściślej: z dachu obory
skrzydełka pienią się w słońcu, rzucają snopki iskier
 
strach? ani trochę. prędzej zażenowanie
spodziewałem się rydwanu i ognisk na brodzie
i że trochę dumniej. choćby jak prezydent
 
odkrzykuje na odwieczne pytanie ,,z czym do ludzi?"
-z krzesłem. zebra, człowieczek cały w bliznach
rozsiada się od początku. aż wymościł dziurę
 
kto trzyma beczki miodu w piwniczce pod piekłem? 
i czy jego nazwisko wolno krzyczeć jedynie w książkach
atramentem sympatycznym? 
 
o- zagiąłem. niczym gwóźdź w koronce
cedrowej. zamilkło się, bieduli. pewnie ze wstydu
wyrywa pióra z głowy. tik nerwusa
 
nie należy się spoufalać, chociaż oswojony
dziobie ziarno z ręki- to przecież ciągle duch
stutonowy latawiec 
który puszczasz od najmłodszych lat
niebo ciągle pełne mrówek


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 26 lutego 2016

Efekt Ganzfelda. pod wodą


z przekory nie zostaliśmy gejami
choć trzymamy się zbyt blisko, na wyciągniecie
 
zamiast ręki wypadałoby podawać igłę
(haft wychodzi pięknie, choć materiał do kitu)
 
biały szum, więc znowu omamy. zaciskam powieki
i powstaje słoik. bulgocze formalina. zaciekawiony
spoglądam w głąb szklanej czaszki
 
ciągła zima i fobie, potworki w kształcie 
orzechów włoskich. bezmózgowcy
 
czasem przez denko rozmawiam 
z nieślubnym kuzynem znanego malarza
 tego od aktów
najczęściej wychodziły mu wypięte cztery bukwy 
(lepiej się nie domyślać co odczytałby rumpolog)
 
a nie, czekaj- to przecież też ja
tylko starszy, bo w lustrzanym odbiciu
i wyglądam jakbym podłapał coś wenerycznego
 
na przedramionach makatki w słoneczniki
ręce tak wysoko w górze, że aż widać krzyż

 
 


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 24 lutego 2016

Prawo zaniechania

o ile nie nastąpi hekatomba, globalne zmądrzenie
w następnym wcieleniu wszyscy będziemy galeriankami
 
szczerze? nie liczyłbym na cud
chłopacy z alcantary, z łatkami na kolanach
rozsiewają się po parkach i bocznych autostradach
 
łatwo kaleczy się mowę i drewno 
kłuje ławki serduszkiem
(zamiast strzały lepiej wydrapać kapsel)
 
i szprecha po polszczyźnianemu o bajeranckim
dizajnie nowego banknotu. że niemalże gada 
do ciebie ten król z półzłotówki
wygląda jak żywy
i prawie nie czuć wodą. genialne zabezpieczenie
 
jedzenie znajdujemy między wiszakami szmateksu
sałatka z karkówką, lekko przechodzona
(dwie baby miały w ustach, kolejna nie zdążyła)
ale doprawi się i będzie cymesik
 
cokolwiek by tu zacząć, choćby nawet- sens
wyjdzie używka, poprzemysłowy odpad z metką na uchu
 
 para autochtonów upycha pieniądze w skale
zwietrzeje wam co do centa, głuptasy
 
fajna ta reinkarnacja. ale nic nie trwa wiecznie
nosimy w sobie śmierć zakletą w zwierzę. w końcu
po każdym zostanie mysz ze śmiesznym oczkiem 
na żyłce. z blaszką przez głowę


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 23 lutego 2016

Ofiary subvertisingu

znajdźcie mi faceta. może być dużo starszy
albo zupełny chłystek świeżo po ogólniaku
wygląd również mało istotny
 
wypełni się gościa kostkami (nieco szulerskie
zawsze wypada sześć oczek), da talię znaczonych 
kart, tabliczkę ouija
 
rozsiądzie się na środku chodnika, ten mój świeży trup 
upleciony z liści oraz łodyg egzotycznych ostów
 
i będzie głosić prawdy objawione. kopcić
szlugi, jednego za drugim. czasami powróży
(ostrożnie! w dni nieparzyste przepowie 
wyłącznie śmierć!)
 
czujecie? smog już zalewa ulice
 ledwo można złapać oddech
 
przechodnie zatrzymują się przed plakatem na którym
widnieją paskudnie czarne litery
 Les Fleurs Du Mal(boro)
 
a poniżej- rysunek. diablik, tyci. jedzie wesoło vespą
mrużą się ogniste ślepka
 
-o co chodzi?- każdy zachodzi w głowę
 
-nic nic, to tylko reklama -mruczy mężczyzna
-ale nabiercie pełne słoje. na wszelki wypadek
 
bawię się zapalniczką z bursztynu
dziwne, przysiągłbym że miała w środku
zatopioną ćmę
 
pewnie się wchłonęła
 


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 22 lutego 2016

IX RP

stanie się to pod koniec roku. będę w porwanej 
koszulce z logo Cradle of filth. TW Florek 
który najchętniej sprzedałby bliskich
za garść drzazg
(nikt nie chce dać nawet jednej)
 
zapragnę zdradzać. ideały i sekrety skończą jako
płatki suchego śniegu. kilka gramów- w kopercie
 
przecież wiesz do kogo wyślę. 
 
- o czym to jest?- spyta ze zdziwieniem najstarszy rangą
- jakiś chłam, wart tyle co platyna
o, na przykład tu- wyraźny ślad. prawie zdjęcie
 
świeżutkie, w czerni i sepii. ostry profil
ale jeszcze się nie wżarł. można wybielić
 
gdzie się kończy? a kto to wie! 
zaczęło się w roku Czarnobyla. i spada
coraz szybciej przybiera na wadze. 
 
archiwiści gadają że za komuny było chłopcem
bajki. z proszku możesz usypać
co najwyżej inicjały
 
kto wciągnął resztę? i teraz roi sobie
że ma na imię Dani, a mędrcy świata, monarchowie
powyłaziwszy z szaf pancernych i segregatorów
zszywają mu przeklętą koszulkę?
 
sypki jest. rośnie na dnie klepsydry
łobuz


liczba komentarzy: 3 | punkty: 4 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 21 lutego 2016

Narodowy Program Zwalczania Mentalizmu

prekariackie marzenie: za woreczek uciułanych
eurokopiejek kupić bilet w jedną stronę
 wyjechać, byle dalej. a choćby i na Barbados
 
ukraść motocykl, rower, rikszę
jakikolwiek środek transportu
 
po co? by rozerwały się więzy
 
mkniesz. bez celu. gdziekolwiek, zygzakiem. 
masz gdzieś wszystkie policje świata. upiłeś się
właśnie lecisz w przepaść. na złamanie karku
 
a teraz stop. zatrzymujesz się na kompletnym odludziu
sto pięćdziesiąt kilometrów od najbliższej wsi 
 
i uderzasz głową w szosę. z calych sił, mały, ślepy Florku
sypie się konfetti. niby marzenia, obrazy, kilka wspomnień
ale wszystko jakieś szare i mdłe
 
patrząc na tę kupkę popiołu pojmujesz
i rechoczesz jak głupi
 
w państewku o którym nawet nie słyszałeś
tęcza wpada do studni


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 17 lutego 2016

Czartopław

i po co czytasz? twoje?

usiłowałem zasnąć. kaloryfery chłodne jak umarłego plecy
noc traci szlachetną nazwę. teraz to bezbarwny
osad w zamrażarce
 
grzejnik parzy w udo. zaczynam rozumieć
że gorące powietrze i ból jakiego doświadczam
razem tworzą coś na kształt pseudoartystycznej instalacji
 
przeklęta nowoczesna sztuczka, człowiek nie może być
bezpieczny nawet w fotelu. w środku własnej zimy
 
bezpretensjonalne nieco
jednocześnie- zbyt miałkie by mogło być pokazywane
na Wystawie Twórczości Demoralizującej
(tam same Piety i orły tłukące się krzyżami po dziobach)
 
o, widziałeś? pod stolik wczołgało się złe
ma pęciny związane rozżarzoną spiralą
 
na podwórzu trwa demonstracja. hippisi z oburzeniem
(,,rzeźba w formie klatki! to takie antywolnościowe")
domagają się bezzwłocznego zniszczenia eksponatu  
 
może zaraz wpadną z kubkami ciemnej wody
ostudzą licho. godłem będzie kwiatek w kształcie pacyfy
 
zwlekam się by wreszcie napalić w piecu
opiekuńczy duszek łypie przez szybę
jakby z pogardą 
 
nie przejmuj się, to na pewno performance


liczba komentarzy: 4 | punkty: 3 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 15 lutego 2016

Nieprzebudzanie

forsują zasieki. repatriantki z Doliny Niesamowitości
(prawie- prawie nie widać układów scalonych
a i tak są odpychające)
 
nastoletnie dziwożony z jabłkami w ustach
szczerbate Saturnie. wypełzłe z obrazów córki jakiegoś Goya
(przepite olejem kanibalki, zgroza!)
 
nie najbrzydsze (choć posunięte w latach)ą
damule z klubu konsekrowanych dziewic
 
 jakby je odrapać z ideałów, odbrązowić myśli
byłyby całkiem do rzeczy
 
rzucam na żer nieletniego łobuziaka
(cuckolding- patrzę jak mój chłopiec, mimo wysiłków
ginie pod stosami łap, zębów i żeber)
 
sabat za sabatem. na jednej z orgietek
przypadkowo wywołał się duch lubieżnika
miał nazwisko podobne do mojego
taką samą kozią bródkę
odróżniało go tylko poroże wystające spod tiary
 
,,daewoo lanos sabachtani"- nucę zupełnie bez sensu
 patrząc na ogrom nieszczęść
 
a teraz przekręcę inny tekst
może psalm
będzie co śpiewać przy ognisku


liczba komentarzy: 3 | punkty: 3 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 14 lutego 2016

Pub ,,Aphanisis"

mieściło się obok opuszczonego motelu
knajpidło jakich wiele, po brzegi wypełnione
psychofanami śliny. gadano tam ciągle i wszystkim
od polityki po piłkę nożną. nie miały końca spory o to
 kto naprawdę odstrzelił Kennedy'ego, Dodę czy Lincolna
 
w kłębach tytoniowego dymu dyndało niejedno toporzysko
co jakiś czas spadały barmanowi na kark
tłukły szklanki
 
z rozgorączkowanych opowieści rozlegał się huk
gdy kolejny potiomkinowski belweder (murarze lepili 
z papier- mache) przewracał się na chodnik
 
iluż to bogu ducha winnych przechodniów 
zginęło pod tekturą i okruchami porcelany!
 
i gdzie to się podziewa? na dnie popielniczki
wyrósł biurowiec ze szkła i stali. porzuciłem
ulubione zajęcie. nie tak łatwo być reducentem
zacierać wspomnienia, daty niekiedy całe budynki
 
wkoło latają cegły, kłaki wełny. może zlepi się
z tego kobieta. smutna i obca
(brak znamion encyklopedyczności, nie znajdziesz jej 
na wikipedii, choć będzie twierdzić że jest
znaną piosenkarką)
 
dotknę ostrożnie. jak się spodoba (małe szanse) 
postawię karmi albo inne paskudztwo
 
jeśli będą dwie- koszmar. tyle roboty! 
 trzeba będzie wynająć kogoś 
do sprzątania gruzu


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1