Poetry

ratienka


ratienka

ratienka, 7 may 2012

* * */w oczach ruchliwych/

W oczach ruchliwych
jak błyski wody
dostrzegłam aksamit traw
na tle nieba
i pory roku grające impresje
na skrzypcach 

Ale najbardziej do twarzy
tobie  z latem –
zielonooki


number of comments: 13 | rating: 7 | detail

ratienka

ratienka, 2 may 2012

* * * /Nie ochłodzi mur czoła/

Nie ochłodzi mur czoła rozpalonego do czerwoności
nic nie zdoła rozbić czerni na miliony kawałków
chociaż zaczął się świt ptasim hymnem dla słońca
a szmer oddechów poranka plącze się po kątach
 
Uszy wychwytują chciwie każdy odgłos łez i zgrzyt
paznokci rysujących nic nie znaczące  freski po ścianie
najchętniej schowałabym się do mysiej dziury by nikt
nie zauważył wypalonych oczu i palców do krwi zdartych 



Wiersz powstał dzięki pewnej fotografii: na tle muru, kobieta z czołem opartym na ścianie i rozpostartymi ramionami.   


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

ratienka

ratienka, 2 may 2012

* * * /Otwieram dzień kartką/

 
Otwieram dzień kartką
wspomnień
gdzie zapach świeżo skoszonej trawy
miesza się
z uśmiechem ojca
zabieganiem matki
klekotem bociana na dachu sąsiada

I obdarowana nową energią
przeskakuję kałuże łez
zręcznością sarny
zbierając po drodze zgubione
tęsknoty


number of comments: 7 | rating: 6 | detail

ratienka

ratienka, 1 may 2012

Wróżba

Biały koń mi się śnił
galopował
przez zmarszczone wzgórza
po białych obłokach fal
lekko dotykając morza mgieł
podkowy lśniły jak śnieg
biały kwiat trzymał w pysku
i gonił
daleki świt


number of comments: 12 | rating: 9 | detail

ratienka

ratienka, 28 april 2012

Droga

Pośród skręconych ze sobą kresek
linia
nierówna ale wyrazista
jak wąż pełznie wciąż dalej i dalej
 
Podążasz nią dzień po dniu
poddajesz się emocjom
czasem
opędzasz się  od nich
jak od uprzykrzonych komarów
 
Wrażliwość zamieniasz na obojętność
w złości  i kurzu gubisz
barwy dnia
 
Noc ofiaruje ci spokój
sonatę księżycową słyszysz
i już nie zrywasz gwiazd
potulnie wsuwasz bose stopy w dywan ciszy
 
To co nie miało sensu
nabiera znaczenia
chociaż niewyraźnie widać horyzont
Idziesz
wytrwale przed siebie
 
Uwalniasz uśpione  wewnątrz namiętności
 
 
 
 


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

ratienka

ratienka, 28 april 2012

*** /by było - potem/

                            by było – potem
                            trzeba przedtem wypolerować
                            do błysku
                            teraz
                            a wynurzy się z głębi oczekiwań
                            i nie potkniesz się na zakręcie
                            o pędzący cień
                           
 
 


number of comments: 16 | rating: 8 | detail

ratienka

ratienka, 28 april 2012

Czas rozbitków

Zagubieni w kręgu niejasności.
 
Spojrzenia penetrują teren
a po chwili zatrzymują się na powykręcanych
korzeniach.
 
(Nie jest to  wymarzone  miejsce
na codzienne przeżycia).
 
Światło -
ukryte za zasłoną pełną dziwnych  odgłosów.
Oddechy -
coraz bardziej niespokojne prześlizgują się
przez gęstość gałęzi
do słonecznych
smug.
 
Kiedy realność nabierze kształtów
powietrze rozrzedzi mglistość    
krąg
stanie się dla osadników
znośną przystanią.


number of comments: 7 | rating: 4 | detail

ratienka

ratienka, 25 april 2012

Błąd

Nie chciałam dłużej patrzeć
jak uciekasz ze wzrokiem 
usiłujesz wyplątać się ze słów
coraz bardziej je plącząc
Nie zatrzymałam się słysząc swoje imię 
mimo płaczu serca
nie odwróciłam głowy kiedy głos
powoli zanikał
róża więdła w dłoni równie
bezsilna
 
Czy to był błąd?
 
Może wiatr bawił się ze mną
nie ty
nie sprawdziłam


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

ratienka

ratienka, 25 april 2012

Ten ktoś

Nierzadko wściekasz się
bez powodu na KTOSIA
co codzienność przewraca
do góry nogami
uwalnia od wszystkich życiowych reguł
mając je w nosie

śmieje gdy potykasz się o własny
but goniąc
błąd za błędem
burzy twoje poukładane sprawy

a kiedy odchodzi w dolinę cieni
skąd się nigdy nie wraca
tęsknisz do nieładu który stwarzał
do niepokoju
biegającego z kąta w kąt

brakuje dotyku
gniewnie roziskrzonych oczu
drapieżności słów

i słodyczy wspólnych chwil




number of comments: 16 | rating: 9 | detail

ratienka

ratienka, 22 april 2012

***/Skręca w środku /

Skręca w środku
jakby wnętrzności
mielono przez maszynkę
a to tylko
własna głupota
boli

Zaciśnięte pięści
bębnią
rytm wściekłości
na desce powietrza

I nic -
tylko wkoło
plamy tańczą
jak jesienne liście


number of comments: 9 | rating: 7 | detail

ratienka

ratienka, 22 april 2012

Byleby tylko nie zgasło

absurd
przyczaił się ze swoją siecią
myśląc że go nie widzę

szarpię myśli do bólu palców
w szarości szukam
sensu

byleby tylko nie zgasło słońce

kiedy wiosna zapala kwiaty
na drzewach
cieszę się każdą chwilą


number of comments: 6 | rating: 11 | detail

ratienka

ratienka, 17 april 2012

Portret Mistrza

Zapatrzony w przestrzeń
grał

wokół tańczyły barwy jesienne
i naga prawda

na wpół przymknięte oczy smakowały
obrazy przeżyć

choć twarz wszystkie tajemnice zamknęła
w nieodgadnionym wyrazie


number of comments: 11 | rating: 8 | detail

ratienka

ratienka, 17 april 2012

Niestety

to tango nam nie wyszło
czasem ćwiczymy kroki dzień
po dniu
lecz nie ścieramy parkietu
intensywnie

a jeśli wykonujemy taneczne pas
to z gracją słonia
choć
w każdej słyszanej melodii
są rytmy łaskawe dla naszych stóp

to tango nam nie wyszło
jak zimie z latem wiośnie z jesienią
poczekam cierpliwie aż pory roku zgodnie
zanucą pieśń wtedy
kto wie
może wreszcie zatańczymy poprawne
tango
i wcale nie ostatnie


number of comments: 21 | rating: 9 | detail

ratienka

ratienka, 17 april 2012

Moja abstrakcja

Postanowiłam myśli
ująć w ramy wyobraźni

Na białe tło – rzucam noc
potem dzień
i w szarość
płatki słonecznika
zapomniane przez wiatr

Wszystko przekreślam błyskawicą
gniewu
trudno piękno stworzyć

Żal – czernią
rozsiadł się po kątach
mojego obrazu
dodaję purpury z drobiną
oranżu

Ręka jak modliszka
na barwy czyha
znikają
w plątaninie znaków

Kto zobaczy?
Kto zrozumie wołanie?


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

ratienka

ratienka, 15 april 2012

Jesteś

Na wyciągnięcie ręki
ale dalej niż myśl
o mile zachwytu
w maratonie słów



Dalej
niż gwiazdy tulą niebo
nawet echo nie powtórzy
krzyku ciszy
w przestworzach


number of comments: 14 | rating: 9 | detail

ratienka

ratienka, 15 april 2012

Pan i jego pies

Często widuję idących gdzieś przed siebie
pana z psem na smyczy -
nierozłączną parę
właśnie ich wpisuję w pejzaż
wiersza

Pan
nieco pochylony długimi krokami
ze wzrokiem wbitym w ziemię
dąży w niewiadome
choć on pewnie wie dokąd
zmierza

A pies niby jamnik niby miał być groźny
czasem go wyprzedza radośnie
szczekając
lub z łbem nisko spuszczonym przypomina
kogoś przegranego
i nawet mi się zdaje że wiem
kogo

Pan z psem
zwyczajny przechodzień
w każdy dzień przemierza jakby nigdy nic
codzienność
wszytą we wszystkie pory roku


number of comments: 15 | rating: 8 | detail

ratienka

ratienka, 15 april 2012

Taniec barw

Jeszcze na palecie ślady pędzla nie zastygły
a znowu
spojrzenia dociekliwie penetrują przestrzeń
by za chwilę
niecierpliwość palców doznała
ukojenia
w szaleńczej galopadzie barw
Zaczyna się zwariowany taniec
kolory szarpią się popychają przewracają
kotłują
chaos sięgnął zenitu
Nagle
tempo łagodnieje
obrasta w kontury coraz wyraźniejsze
takty melodii są rytmiczne
posuwiste
stają się pląsania
Wreszcie muzyka cichnie -
obraz ukończony


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

ratienka

ratienka, 15 april 2012

Skok w milczenie

W czasie zawirowań
kiedy natłok myśli rozsadza
czaszkę
niezrozumiałe słowa mściwie
pędzą
z szybkością ekspresu
a uczucia
samotnie szukają przystani
najlepiej
skoczyć w milczenie cudownie
dotykalne
Znaleźć się nagle w przestrzeni
gdzie pieśń karawany
poi powietrze
i kwiaty pustyni syte
słońcem


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

ratienka

ratienka, 15 april 2012

Posłuchaj szeptu

Bezszelestnie podchodzę
by nie spłoszyć wrażliwości
płochej
Posłuchaj szeptu moich myśli
nie odtrącaj
Świat jest pełen wad
i zgrzytów a tyle w nim jeszcze
nieodkrytego piękna
To które już znasz zjadaj
jak dojrzały owoc brzoskwini
Nie chowaj się za własny
cień
Jeśli drogi prowadzą donikąd
zawróć natychmiast
Uczul spojrzenie na gładkość
kamieni
nie wszystkie są zmurszałe
i kanciaste
Smugi odchodzącej nocy splecione
z brzaskiem wyłap z pamięci
zatrzymaj
Na pewno nie jest ci obcy koloryt
wstającego dnia
W szeroko otwartej jasności
łatwo skryć lęki
jednak
nie można ciągle chować się
za tarczą światła


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

ratienka

ratienka, 14 april 2012

Rozrzucone złudzenia

Ruchliwe zabieganie ulic,
tupot nóg w pyle cichnący.
Rozgwar osiedli domków
wtłoczonych w krajobraz.

Powietrze cięższe niż gdzie indziej
wcale nie odstrasza oddechów
i życie ciągle bawi się w berka
zaskakując żywotnością pomysłów.

Tutaj wszystko woła realnością.
Wyłuskiwane różne wątki, skrupulatnie
filtrują zachłanne źrenice i pamięć
zmuszają do pracy na szybkich obrotach.

W mieście złudzeń normalność
przybiera różne kształty.
Nawet chropowatość hałdy
nie przeszkadza oczom.


number of comments: 8 | rating: 7 | detail

ratienka

ratienka, 14 april 2012

Lato w parku

Pod splątanymi ramionami
kasztanowca
na samotnej ławce
staruszka wygładza zmarszczki
balsamem słońca


Dzieciaki
wrzaskiem płoszą motyle
stracony na figlach czas
gonią


Zakochani
wypatrują szczęścia
w oczach


Staruszka
w zapomnianej alejce
uśmiecha się do lata


number of comments: 18 | rating: 9 | detail

ratienka

ratienka, 14 april 2012

Za oknem

Ptaki koncertują na chwałę
Panu
otwierając okiennice świtu
Tymczasem
ktoś prostuje kości
spod kartonu nasączonego chłodem
Inny
szuka w śmietnikach
czego nie zgubił
nieobecnym spojrzeniem prosi
o wsparcie -
amfa i koka drogie
Budząca się rzeczywistość bezsilnie
rozkłada ręce

Persona non grata?


number of comments: 5 | rating: 3 | detail

ratienka

ratienka, 14 april 2012

W oczekiwaniu

Niespokojne myśli krążą
po deptaku korytarza
obijają się o wysokie ściany
wybiegają do słońca schowanego
w najdalszym kącie chmur
byle być jak najdalej
od rzeczywistości
wykrzyczanych i nie wykrzyczanych
lęków
ponad prawdy i nieprawdy

Chciałabym chwycić los
za rogi
uciszyć rozdygotaną wyobraźnię
a wbijam paznokcie w ciszę
mego wiersza


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

ratienka

ratienka, 14 april 2012

Za drugą stroną tęczy

Zwykły dzień
pazury wyciągnął
w radiu ktoś mówił
o szczęściu
piosenka radosna jak skowronek
rozdziera zasłony słuchu


Nim dosięgnie zenitu
obudzi Anioła Stróża
smagnie słońcem
mroki wierszy
i odsłoni drugą stronę tęczy


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

ratienka

ratienka, 12 april 2012

Samarytanka

W rozdygotane oczekiwanie
wtuliła się niepewność

Potem –
bezsilność zawładnęła ciałem
uparcie walczącym z nią
bezskutecznie…
Pośpieszne zabieganie ludzi w bieli
przywróciło odpowiedni kolor twarzy
krew z kroplówki ożywiała
puls rytmicznie odmierzał chwile

Koszmar mijał a ciało ciążyło
jak głaz

Bezszelestnie zjawiała się Samarytanka
muzyką dłoni zmywała ból
krzyk myśli i brud
Nieobce jej cierpienie ukrywała
w roześmianym niebie
oczu


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

ratienka

ratienka, 12 april 2012

Tworzenie stadka ptaków szykujących się do lotu

Błysk światła na moment
zaiskrzył w rozbieganych myślach
wyostrzył słuch
na odgłosy rozszalałej wyobraźni
węch
podatny na zapachy

Wiersze ukryte w najdalszych
zakamarkach
nieśmiało zaczynają nucić melodie
tajemnych tęsknot
niespełnionych marzeń
zgrzytać
nad nieudolnością wersów
często tłumią ziewanie znudzonych sobą
metafor

W końcu ulatują z napęczniałej
głowy
jak stadko rozwrzeszczanych wron


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

ratienka

ratienka, 12 april 2012

W poszukiwaniu Krainy Szczęśliwości

Zanim odnajdzie się swoje Eldorado
niejedną rzekę się przepływa
skalistych gór i spalonych słońcem
stepów dotyka

zranione nogi chłodzi w aksamitach
mchów
a owrzodzone sumienie
chowa w dziupli starej sosny

przechytrza czujność ptaków
by nie podniosły wrzasku
i delikatnie przecina wstęgę horyzontu


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

ratienka

ratienka, 12 april 2012

Prośba

Zabierz mnie ze sobą – tam
gdzie czas wtopił się w tło traw
a na harfie ciszy gra
echo zapomnianych prawd

I nawet dzikie konie
z rozwianą wiatru grzywą
nie tratują spokoju
w kolorowej dolinie

Trzeba mi odszukać – wiesz
tajemnicę ukrytą
ocalić słowa z krzyku
zanim odejdziemy – w zmierzch


number of comments: 10 | rating: 8 | detail

ratienka

ratienka, 12 april 2012

Jesteś pytaniem

Jesteś demonem
z twarzą anioła?
Czy dzień spłodził cię
z nocą?

Ciszą leśną
czy błyskawicą
która
zdumieniem wpada
w oczy?


number of comments: 4 | rating: 2 | detail

ratienka

ratienka, 8 april 2012

W lesie

 
Jak pustka wypełniła chwile
i  myśli dziwić się nie przestawały,
że nagle –
nie ma dokąd,
nie ma po co –
wybrałam się do lasu.
Drzewa rozstąpiły się na powitanie,
wsłuchana w stukanie dzięcioła
szukałam zgubionego wtorku
lub niedzieli
zabłoconą drogą,
co kręcąc różne esy floresy mrugała
kałużami,
a twoje imię szeleściło
wśród konarów bawiąc się
w ciuciubabkę.
Kiedy zobaczyłam z daleka  
zgubione dni,
zagrały
październikowe skrzypce.
 


number of comments: 12 | rating: 7 | detail

ratienka

ratienka, 8 april 2012

Z drugiej strony lustra

jak zawsze jęzor czasu
zachłannie zlizuje cierpkie smaki
przemijania
gromadząc zapasy w przepastnym
brzuchu
 
czy za parę lat
chętnie będę zerkać w swoje odbicie
nie czując odrazy
 
i czy na pewno poznam osobę
z drugiej strony lustra
 
a świat
czy będzie jak dotąd
migotać w  twoich oczach  barwami
 
czy poznamy siebie –
z drugiej strony lustra
 
 


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

ratienka

ratienka, 8 april 2012

Oczy

Nic nie mówisz ale
tyle skargi w spojrzeniu
aż pociemniało
i uleciał granatowy motyl
 
Ze zdumienia nagle pojaśniał
pokój gdy bez gromu
błyskawica źrenice rozdarła
i wyszły mi naprzeciw –
 
błękitne lampiony
zapalone uśmiechem drgającym
w półmroku twoje oczy –
zawsze inne


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

ratienka

ratienka, 8 april 2012

Przedtem i potem

 Przedtem -
były słowa w dotknięciu oczu
uśmiechy wytrącone
z ust
myśli złamane w chwili poczęcia
niedopowiedziany ból
 
Potem
wszystko  przetarł czas
 
 
 
 


number of comments: 8 | rating: 12 | detail

ratienka

ratienka, 8 april 2012

Dokonywanie wyboru

 
 
Nawet w środku lata,
uginającego się
pod ciężarem rozgrzanego do czerwoności
powietrza,
czujemy specyficzny powiew wolności
spadającej
z jej tylko znanych przesmyków.
Nie zauważamy oznak 
spod kopuły nieba płynących.
Odkrywamy w sobie nagle
istotę o kilku twarzach i często niestety,
pociąga nas paskudny zapach piekła.
Wszystkie zalety świata odrzucamy
w niepamięć,
grzebiąc w śmietniku zła z zajadłą rozkoszą
wbrew sobie,
zatykając uszy na spazmy Anioła Stróża,
zamykając oczy na otaczającą jasność,
pewni swoich wyborów
póki nie sięgniemy
dna.
 
Ale droga powrotu, równa się walce z wiatrakami...
 


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

ratienka

ratienka, 4 april 2012

* * */Często po eksplozji namiętności /

Często po eksplozji namiętności
pozostaje niesmak
i bardzo szybko
zaciera się wszelkie ślady
A kiełkujące uczucie
wyrywa się uparcie
choć nie ma siły przebicia.
Czasem zawieruszone małe ziarenka
wiercą w mózgu
jaskinie ze stalaktytami wspomnień.
 


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

ratienka

ratienka, 4 april 2012

Spostrzeżenia

 
 
Wokół wielkiej sceny
zdarzeń
przyczajone prawdy
i nieprawdy wypatrują
chwili
by wydrzeć się ku światłu
 
Czy dzieciom nie zgaszą
śmiechu
nim kurtyna odsłoni
w błysku reflektorów akt
po akcie


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

ratienka

ratienka, 4 april 2012

* * */Otwieram dzień kartką /

Otwieram dzień  kartką
wspomnień
gdzie zapach świeżo skoszonej trawy
miesza się
z uśmiechem ojca
zabieganiem matki
klekotem bociana na dachu sąsiada
 
I obdarowana nową energią
przeskakuję kałuże łez
zręcznością sarny
zbierając po drodze zgubione
tęsknoty  
 
 


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

ratienka

ratienka, 4 april 2012

To co moje

 
 
pejzaż z hałdą w tle
aż po horyzont
wrażeń
świergot ptaków za oknem
firanka czasem jak żagiel
poruszana wiatrem
ściany
niekoniecznie w ulubionym
kolorze
zegar z kukułką -
zepsuty
skrzypiące drzwi
niecierpliwość gestów
czułość spojrzenia
dzikość gasnących pragnień
zaspany dzień na dobry
początek
wieczór wchodzący przez balkon
sny osobne choć obok
i myśli rozbiegane zawsze


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

ratienka

ratienka, 4 april 2012

Szukanie pomysłów

 
Gdyby można było przewidzieć
zamiar nocy
usuwającej dzień jak najdalej
 
na skraj rozpaczy księżyca
by udaremnić przyziemność spraw
toczących się nie pod prąd oczekiwań
 
gdyby tak wkłuć się w sam środek
nerwu losu
co wywija się jak piskorz
 
i poznać to –
nieznane ukryte pod śliską skórą
czy byłoby się szczęśliwszym odkrywcą
 
Tymczasem
coraz szybciej rozwija się kłębek
życiodajnych nici
 
 i trzeba bardzo uważać
 by nie zniszczyć misternie  ułożonego planu
 przyszłości tajemnej


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

ratienka

ratienka, 3 april 2012

* * */Czekaj na skraju lasu /

Czekaj na skraju lasu
kiedy niebo różowi się o wschodzie
trawy uginają się pod ciężarem
rosy
a drzewa jeszcze senne odsuwają poranek
by choć na chwilę jeszcze
posłuchać ciszy wtulonej w konary
 
Poślę ci wiatrem
uśmiech z pierwszym promieniem słońca
i łzę
co spadła na parapet
 
 
 
kwiecień 09


number of comments: 10 | rating: 9 | detail

ratienka

ratienka, 3 april 2012

Skarga

 Bez ciebie być
to tak –
jakby zawsze płakał
listopad
noc nie zapaliła
gwiazd
jakby świt
wszystkie kolory dnia
poplątał w zmierzch
źródło radości –
wyschło


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

ratienka

ratienka, 3 april 2012

* * */Tylko czasami odpowiedź przychodzi sama /

Tylko czasami odpowiedź przychodzi sama
nieoczekiwanie
najczęściej zawieszona w próżni bawi się
nurtującym nas pytaniem
nie bacząc
na rozpaczliwe S.O.S wysyłane w kosmos
Trudne pytania najczęściej zostają
nierozstrzygnięte
spychane przez bezsilność
w nicość
Radość istnienia zagłusza niezaspokojoną
ciekawość
zsuwając się z lawiną zdarzeń
by wkrótce zatracić się w  obłędnym
tańcu
Nawet opaska na oczach nie wytrąci z rytmu
posłusznie poddajesz się taktom niedopowiedzianej
melodii


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

ratienka

ratienka, 3 april 2012

Wszystko jest możliwe

Nie zazdrość ptakom
lotu
możesz wzlecieć do słońca
i nie przypalisz skrzydeł
 
Spróbuj otworzyć
głębię oceanu
wydobyć śpiew syren
w czarnej perle
uśpiony
 
 
W noc świętojańską
poszukaj kwiatu
paproci
 
Ciemność odsłoni
migotliwe szczęście
 
Wybierz się w piątą porę
roku
podpatrz pająki w godowym
tańcu
Chwyć krzyk łabędzia
nim roztrzaska się
o chłód wody
 
Nie zazdrość słowom
uwikłanym w wiersz
 
 
 
listopad - 1997


number of comments: 13 | rating: 10 | detail

ratienka

ratienka, 3 april 2012

Skok temperatury

 W życiu nic nie jest pewne
często zawodzi plan A
nie działa plan B
szukamy więc sprytnego sposobu wymknięcia się
z impasu
co nie zawsze ma szczęśliwe zakończenie
 
Snujemy się po serpentynach ulic
w poszukiwaniu
zgubionych nadziei utraconych złudzeń
ciągle samotni
w tłumie zabieganych spojrzeń
 
A kiedy wreszcie udaje się nam zatrzymać
źrenice
rozszerzone ciekawością nie analizujemy
delektujemy się
swoim odbiciem w błyskawicach tych
oczu
 


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

ratienka

ratienka, 2 april 2012

Zgubiony dowód nie wiadomo czego

 
przewrócona  na nice kapota –
wystrzępione sumienie
- zgubiony wyrzut -
 
z plamami trudnymi do określenia
leży na ławce w parku
i przyciąga wzrok -
 
dowód niemej tożsamości
niezrozumiałego bycia czymś ważnym
dla kogoś nieważnego
 
bez imienia
co odszedł w pustkę ponadczasową
cicho bez niepotrzebnego hałasu
 
 
marzec 2011
 
 


number of comments: 10 | rating: 9 | detail

ratienka

ratienka, 2 april 2012

Niezwykły dzień

 
Tamten dzień
nie różniłby się od poprzednich
tylko pachniał promienniej
i był źródlanie czysty
rozedrgany świergotem jaskólek
wrzaskiem kłócących się
wróbli
wołaniem kukułki
szukających się śmiechów
 
Szkoda że nie zamknęłam go
w bezpiecznym pokoju
i nie wyrzuciłam  klucza
 
 
 
sierpień  2003r.


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

ratienka

ratienka, 2 april 2012

* * */Nagle /

Nagle
drzazga w źrenicy
Skrzywienie ust zdziwiona brew
ból
a jednak
 
Pustka
zaciśnięta dłoń
i zdumienie przebite krzykiem
 
Brak tchu
przyśpieszone pulsowanie krwi
iskierki w oczach
płonące wargi
a jednak
 
 
 
 
październik – 2006r.   


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

ratienka

ratienka, 2 april 2012

* * */Niby niechcący zaplata się warkocze /

Niby niechcący zaplata się warkocze
zwyczajności
by móc przemieszczać z miejsca
na miejsce
kiedy rozwalone są ściany świata
stworzonego przez siebie
 
Rozmaitość zdarzeń spadających
znienacka
często zaskakuje pytaniami
alter ego
o sens istnienia
 
W niebo lecące chwytają w locie
ptaki
nie ma odpowiedzi
I brnąc w koleinach bezładu
mimo woli rozplątuje się zdażenia
na dobranoc
 
  
listopad  2006 r.
 
 


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

ratienka

ratienka, 1 april 2012

Spacer po Wiśle


Pod rękę z majem
szłam zamiast
z Tobą
dookoła tańczyło
słońce
od rzeki dobiegał śpiew
wodospadów
czasem krzyk ptaka
rozciął powietrze
 
Z oddali góry
słały mi spojrzenia
stuzielonookie
i tylko Ciebie ze mną
nie było
w majowe popołudnie


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

ratienka

ratienka, 29 march 2012

* * */Kiedy jutro /

Kiedy jutro
już się stało
i nie da się zatrzaśniętej
furtki otworzyć
najlepiej strusiowym sposobem
schować
głowę w piasek
ukryć się w kokonie
obojętności
Wygodniej
strzepać pyłek winy
na skrzydła motyla
 
Schowam się w trawie
słów
może odszukam zagubiony
wiersz


number of comments: 9 | rating: 11 | detail

ratienka

ratienka, 28 march 2012

* * */Kiedy przyjaźń odchodzi /

Kiedy przyjaźń odchodzi
do krainy tańczących
słoni
gdzie krzyk zamieniony
w tęczę
znaczy widnokrąg
kolorowe motyle
czeszą włosy aniołów
ból
niszczący trzewia
stroi się w łagodny szept
ptasich skrzydeł
w locie
 
Jeśli przyjaźń dotąd nieskalana
błotem fałszu
zaczyna błądzić po bezdrożach
kłuje oczy pozorami
zacierają się granice dobra i zła
 
tylko Opatrzności możesz
zaufać


 


number of comments: 17 | rating: 11 | detail

ratienka

ratienka, 28 march 2012

* * */w sobotę wieczorem (a nie kiedy indziej)/

w sobotę wieczorem (a nie kiedy indziej)
spóźniony o sekundę czas
pośpiesznie upychał złote myśli wierszy
w skostniałe  szuflady ścian
 
poeci łykali odgłosy spadających  sopli
- pigułki szczęścia –
 
uporczywie wypatrując późnym wieczorem
szczebiotu wróbli
lub aniołów zbierających słowa
zgubione na początku błękitu
 
aż po horyzont krainy cieni
by rozrzucić je na  powieki udręczone
nieustannym tikiem


 
 


number of comments: 9 | rating: 7 | detail

ratienka

ratienka, 28 march 2012

Orzeł czy reszka

na stacji bez nazwy
na bezludnym peronie
znak czyjejś obecności –
nadgryzione jabłko w zakurzonej panierce
 
pies z wyleniałą  sierścią nieufnie rozgląda się wkoło
czeka na kogoś
a może na pociąg by jechać w nieznane 
 
wierzyć czy nie wierzyć w przeznaczenie
w miłość co przychodzi i odchodzi
w młodość co spieszy się ku dorosłości 
 
w dorosłość niespieszącą -  by się zestarzeć
w starość bez jarzma pogardy
chwilę która nie pozostawia śladu
i w ciebie
chociaż jesteś obok
 
orzeł czy reszka
 
 


number of comments: 34 | rating: 19 | detail


  10 - 30 - 100






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1