Poetry

rafa grabiec


rafa grabiec

rafa grabiec, 9 february 2015

krótka opowieść

byłem z dziewczyną na którą mówili Zdrada
nie mieliśmy przed sobą żadnych ścian
tylko wiadro wody gotowe do gaszenia pożarów

uciekłem od dziewczyny dla której miłość to był pocisk
a moje wojny kończyły się z każdym świtem
więc

tęskniłem za kobietą która miała na twarzy rozstanie
a chłopca traktowała jak zbłąkanego szczeniaka w mokre popołudnie
pięknie było

z małą A

mieszkałem z dziewczyną która zdobiła ze mnie mężczyznę
a ja pomogłem jej zrozumieć ciało kobiety


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 5 february 2015

przez Jubilee Street

nad rozlanym mlekiem
nieco płaczu
za jakieś dziewięć pełni będziemy się z tego śmiać

z każdym człowiekiem możesz zamienić słowo na słowo
ale słowo w czyn jak pies z kotem

w domu mieszkają kąty
ciągną się żyły
okna szukają powietrza
dzieci potrzebują ciepła
wódka musi mieć temperaturę pokojową

z przyjaźni najlepiej się wychodzi w plastikowym worku


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 3 february 2015

za mało za głośno

i wjeżdżają między słowa czołgi
wystrzały pełne suk lub synków
huki rozchodzące się po alfabecie dosięgają każdej samogłoski
wojna o jakiej nawet analfabeta mógłby pomarzyć

a za oknem chłopcy rozmawiają przez telefon w języku
ulic
miast
państw
a przy nich dziewczęta z papierosem na wardze zamiast na przykład
z Herbertem

i rozjeżdżają się tanki po książkach
okupowanie mordy boga czy innych kont zawartych na wieki wieków
strzelaj


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 16 january 2015

dobrze już dobrze

radio Teheran mówi
układ

wywarzenie drzwi prowadzi do wnętrza
anioły kryją się pod skrzydłami żeby ukryć grzech

radio Teheran mówi
cień jest bratem światła

zapomnieliśmy po co jest miłość
wierzymy w klawiaturę i spadające samoloty


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 15 january 2015

windows

podobno istnieje bateria do smartfona
która wytrzyma tydzień

kiedyś na półce był ocet a za ladą długi warkocz
życie zmienia się z wizji w telewizję


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 14 january 2015

ferment

biorąc pod uwagę wszystkie za i pocałuj mnie w dupę
(wiem na pieszczoty trzeba sobie wymienić bieliznę)
pomyślałem że usiłujesz mnie zbawić
(łóżko to nie konfesjonał więc nie przepraszaj)

wczoraj budowaliśmy się na wyspie
1+1= skaranie boskie
z matematyki byłaś nogą
i mimo to wyszliśmy na zero

z prognozowania pogody już dawno wyrośliśmy
a teraz owoce tego co było wchodzą do knajpy i szukają ognia


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 12 january 2015

Skończyło się. Młodzi poszli spać.

Z głową ponad.

Szukać to błądzić i myśleć o jutrze.
Pochmurne rozmowy z kierowcą autobusu
albo z psem czekającym na kość.

Wiatr jest cieplejszy od twoich czasowników.

Ale po posprzątaniu popiołu,
kiedy miasto nie pamiętało jak się nazywa,
znaleźliśmy się pod kołdrą.
Na stole rozebrane papierosy,
brudne kieliszki.

Stół wybacza wszystko.


tytuł pożyczony z wiersza "Zmarła wieczorem" M. Holuba


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 9 january 2015

szmer zegarów

w miejskim dymie psy szukają schronienia
podwijają ogon ścielą uszy na ziemi
wiatr zastępuje im głaskanie pana

wróble jak płoche anioły wyrywają sobie z dziobów okruchy
na tyle mogą liczy na ile pozwoli im odwaga
zastanawiam się gdzie jest człowiek
czy między psami czy wśród wróbli

chyba tylko wyprostowanie czasu dałoby odpowiedź


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 8 january 2015

pod dyktando

za plecami mam czarne
toczy się cisza jak mysz

strach nie boli strach męczy
kobietom puchną stopy
mężczyznom trzeba przeprać koszule

przede mną jest ulica
gęsta od zaparkowanych aut
gdzie niebo odbija się w lusterku


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 7 january 2015

miszcz

jesteś dla mnie jak kubek z zacną kawą
co rano rozpływają się radiowe fale
podczas śniadania z dnia dobry
wyciskam sok

później krok z szafy
wyprasowane wymyka się wczoraj
tak przyjemnie pachniesz podwieczorkiem
wchodzimy w dorosłość

z zakrętem przedpokoju
pokój wszystkim córkom
przez ślub do alei tornad
tak pięknie się kochać na obiad

do kolacji wystarczy lekki dżoging
przez to co dzisiaj było i już więcej nie będzie
takiego udanego słońca takiej świeżej rozmowy


number of comments: 1 | rating: 3 | detail


  10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1