Yaro, 7 april 2015
kocham cię
nie wiem gdzie
połączony z przyrodą jesieni
jestem atomem pierwiastekiem
częścią wszechświata gwiazdą
nie wiem kim jestem zniknąłem
może powietrzem echem lasu
ptakiem zegarem wyczuwam zapachy
zaglądam pod pachy tam nie ma mnie
co chcesz wiedzieć więcej
kolorem zieleni jestem liściem dębu szelestem na wietrze
promieniem słońca w oku
głosem lasu echem
spłoszonym zwierzęciem jestem
puszka po pepsi nie gnieć mnie więcej
człowiekiem co ma serce
kochankiem jestem
kocham bardziej cię
ciągle jestem sobą jest to najważniejsze
Yaro, 7 april 2015
nigdy na siłę
nigdy po prośbie
nie jesteś tego warta
nie zasłużyłaś na błaganie
oceniłaś siebie zbyt nisko
takie życie by wycenić i nie zrozumieć
grasz jak tańczą odeszłaś bez słów
nie płaczę przelewam miłość na ciebie
nie ulegam kocham tylko jak marzenie
widzieć ciebie pragnę lepszą i piękniejszą
zawsze ode mnie daleko
zagrałaś przegrałaś
miłość silniejsza
jesteś wiele warta skarbie
twoja wola stała się rzeczywistym faktem
szukałem miłości odnalazłem ciebie na krańcach świata
przyjaciółko na zawsze na wieki na sen wieczny
uderzam niszczę kamienne serca
uciekam przed złym rozumiesz
kochasz gdzieś na dnie serca
Yaro, 7 april 2015
zimny dzień szare niebo
wieje wiatr
obok nie ma cię
sam jak drzewo
jestem sam smutny ptak skradli niebo
źli ludzie
na dnie ciągle pijany
nie chcę żyć
życie oszukało mnie
kocham cię daj mi jeść
sam odchodzę tam gdzie nie ma mnie
sam odchodzę tam gdzie nie ma nas
sam odchodzę tam gdzie jestem sam
wróć miłości
proszę przyjdź z nowym dniem
Yaro, 6 april 2015
nienawidzisz jestem bo kocham
jak nikogo innego
oddałem tobie całą swoją miłość
czuję jakby ktoś zabrał mi moje krótkie życie
wszystkie plany marzenia jak listy rozrzucone chaotycznie
wiązałem z tobą każdy koniec
egzystencja straciła sens obniżona wartość istnienia
pragnieniem być z tobą i płynąć wśród gwiazd
dla mnie jesteś siłą powoduje że idę naprzód pracuję
kocham dzień i nienawidzę byliśmy tam razem
zawsze byliśmy razem chciałaś zapragnąwszy zmian
wracaj już czas Ojciec Nasz woła już czas
Yaro, 3 april 2015
mówiłaś
że nie odejdziesz
odchodzisz już nie wiesz kim jestem
wrócisz do miejsc dobrze nam znanych
zapłaczesz mnie to nie obchodzi
szczęścia ci życzę
dobrze mnie okłamałaś
oszukany zbity pies chciałbym nie oddychać
ciebie to nie obchodzi
żegnaj szczęścia ci życzę
kochasz kochasz głośno nie wypowiesz
samotność pochłania ciebie nie obchodzi
nic nie warty chłopak z dwóją z matmy
obcy mówisz ciebie nie ma
szczęścia ci życzę
dobrze mnie okłamałaś
oszukany zbity pies chciałbym nie oddychać
ciebie to nie obchodzi
żegnaj szczęścia ci życzę
Yaro, 3 april 2015
blisko siebie
teraz wiesz jak bardzo
brak nam siebie
kochasz mnie głośno nie wypowiesz
ufasz wierzysz troszeczkę
przytulasz się w moich ramionach
ukryte w nas szczęście
nawiązuje się dialog przyjaźni
jeśli umrę ty odejdziesz
powiedz co dalej będzie
słuchaj lecą białe łabędzie
uczucia rozproszy wiatr
ptak co zdechł nie zaśpiewa
myśl o mnie nie wiem czy dobrze
blisko siebie brakuje nam siebie teraz wiesz
tyle ciepła
tyle miłości dookoła pełno radości małe promyki
przytulasz się czuje ciepło twoich dłoni
karmieni miłością
zgubieni w szumie wiatru
zieleń wiosny we włosach
kupiłem czerwona różę
co ona dziś znaczy
Yaro, 1 april 2015
solą być w oku złego systemu
do młodzieży należy zdobywanie szczytów
na zaszczyty przyjdzie złodziej czas
wytrwale trwaj rób to co robisz najlepiej
cele stawiaj jasno i dąż drąż nie ustępuj
nasze reggae niesie przesłanie
gdy sit wstanie
nowy świat na śniadanie
idź i nie bój się życia
dobry Bóg prowadzi nas
złego się nie lękaj w duszy ogień płonie
miłość kwitnie w telewizji mówią coś innego
nie wierz w słowa w których kłamstwie kryje sie strach
nie pozwól sobie by się bać
kochaj ludzi pomagaj Bóg patrzy słucha
nasze reggae niesie przesłanie
gdy sit wstanie
nowy świat na śniadanie
idź i nie bój się życia
dobry Bóg prowadzi nas
Yaro, 31 march 2015
niczym niedopałki pety innymi słowy
słowa bezwładnie układam
na asfalcie i chodnikach obsranych
psie gówno też swoje prawa ma
poleży sprzątnie je pani spod klatki Be
jeśli deszcz moczy mnie klnę
otwieram wino Janek napij się kończę dzień
jak świat co jego kres gdzieś zapisany
lecz nie wiadomo gdzie
bo chlapnięte uszko ma
idę ulicą oglądaj się ludzie
mówią on nic nie znaczy
nie widzę się w kościele w mordzie gumę mielę
całą niedziele przeleżałem bykiem
najbardziej wierzę w siebie
w swoją dobrą w życiu rolę
wybieram inną niż wszyscy drogę
Yaro, 30 march 2015
urodziłem się wczoraj
nieświadomy dzisiaj przyszłych lat
dni zaznaczam krwią barwię twarz
włosy długie warkoczu grubym jak na plecach ślad
twoje oczy nie mówią wszystkiej szczerej prawdy
zamykam się na jakiś czas w celi marzeń
w półśnie widzę inny świat symboli pełen znaków i dat
ulatniam się z każdą chwilą niezapamiętany odejdę
pojawię się na jakiś czas zaczepię gdzieś na winklu
urodziłem się wczoraj
nie świadomy dzisiaj przyszłych lat
dni zaznaczam krwią barwię twarz
Yaro, 28 march 2015
nie stój w miejscu
zabij czas niech śmierć odejdzie
na inny ląd
odpłyń ze mną
w sercu zakwitnie miłość
szczery pocałunek to nie zdrada
uśmiechem zarażaj ludzi
niech gadają co chcą
kochaj ich za to
pod kopułą jasno
ściska ból skronie
zostań na noc
dzwony na wieży biją głośno
do przodu biegnij
nie cofaj się nie rozpamiętuj
kochaj od świtu po zmrok
na sen miłe słowa
droga pełna życia zdrowych dni
zachwycaj się wieczną chwilą
znajdzie się kilka osób które kochają nas
na skrzyżowaniu myśli kilka znaków
drogą w nieskończoność płynie statek
nigdy więcej nie złość się na dni których nie było
wzbudź miłość zakwitnę w twoich dłoniach