Misiek, 2 czerwca 2019
mówisz
to nieprawda
że rządzili nami komuniści i agenci
esbeków też nigdy nie było
życie jakieś filmy co dzień kręci
wracam do dnia jak serce mocniej zabiło
na słowa Ojczyznę wolną pobłogosław Panie
zawsze
dnia trzynastego
wymodloną podczas liturgii słowa
naiwnie pytasz teraz co z tego
dziękował Jemu biedny lud duchem bogaty
i grały radośnie organy
w ogrodach nadziei wreszcie rozkwitały kwiaty
radował się
lud wybrany
zrzucając z siebie tylu lat kajdany niewoli
bezduszne brzemię
Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze …
czy pamiętasz jeszcze te słowa
kto i o czyją upominał się ziemię
na mogiłach płoną wieczne znicze
naszej pamięci
dziś z nieba patrzą święci
na mnie i na ciebie
choć zabrakło ci wiary
z anielską cierpliwością
kiedy podziękujesz wreszcie za wszystkie dary
w końcu
pozdrowisz każdego miłością
rana zadana słowem bardziej boli
tu nie pomoże jodyna i wata
rana zadana słowem trudniej się goi
podziękuj dziś matce i ojcu
za dar największy życia
to nieprawda
że jutro będzie koniec świata
...
czego ty jeszcze się boisz
* słowa papieża Jana Pawła II na początku pontyfikatu
smokjerzy, 2 czerwca 2019
przede mną kawałek bólu
do pokonania pieszo
z uwagą wsłuchuję się w każdy kamyk
który dziurawi mi stopę
więc nie rozpraszaj hałaśliwymi bajkami
o nagrodzie i karze
piekło i raj to smaki na koniuszku języka
najmarniejszego z robaków
albo jego odchody
idealnym tłem
dla krótkotrwałych rozbłysków
jest bezpłciowe
wieczne
nic
RENATA, 1 czerwca 2019
mama choć miała dobrych rodziców
zawsze podejmowała złe decyzje
to takie geny albo skok w dorosłość
puściła się z pierwszym lepszym
zdarzyłaś się przez przypadek
urodziłam bez wyjścia
jesteś bękartem powiedziała
mała samotna dziewczynka
tak bardzo chciała
by kochałą ją mama
lecz ona mocniej ukochała butelkę
zmienialy mieszkania i żebrały
na ulicy a najszczęsliwszą chwilą
dziewczynki było wyjście na lody
z mamą to wycieczka do nieba
potem pojawila się butelka
biały proszek i faceci a dziewczynka
nie mogła już zrobić nic
matkowała swojej matce starając się
sprzątać i gotować i być cicho
noce były samotne i długie
a matka wracała nad ranem
gdy nie było już nic
oddawała córkę za biały proszek
dziewczynka modliła się zeby
zamknąć oczy i ciągle spać
aż pewnego dnia to matka
nie obudziła się z różowego snu
dziewczynka runęła w przepaść
chciałaby jej powiedzieć
czemu mamo nie kochałaś
mnie dośc mocno
to taka ta dorosłość
Pi., 31 maja 2019
skądś napłynął ten brak łaknienia na życie. a jeśli to serce
się zatrzymało i nie można skutecznie weń pstryknąć? wcale
nie chcesz grzać, napędzać, gonić i karmić te resztki mnie.
fale wiecznego chłodu po rozrytych aortach, krwionośnych
zimnowodach, aż po zrosty najpodleglejszych włosowatych
w zbyt obojętny szron na końcach palców. gangrena na bank!
kiedyś tak chciało mi się ciebie chcieć, dotykać, pragnąć, śnić.
dziś na wzruszanie ramionami szkoda nam słów i domysłów,
prawo bezemocjonalnego ciążenia: siła odpychania biegunów.
toksyczne otępienie - idę na dno, bo fizyka, ta nieczuła franca
też już przeciwko mnie. kiedyś ci przejdę przez życie. kiedyś ci
przejdę przez myśl. kiedyś tam, kiedyś - gdy mi przejdziesz.
smokjerzy, 31 maja 2019
jest on ciut
odrobinę
że tak powiem
i gdyby nie to
to całkiem
ale i tak śliczny
Sztelak Marcin, 30 maja 2019
Objawienia spływają do rynsztoków,
użyźniają gleby, na których posiane
ziarno i plewy.
Drzewo wiadomości usycha wystawione
na widok publiczny.
Sok ścieka po brodach nawiedzonych,
codzienna dawka umęczeń.
Rytualne umycie rąk i zachód
słońca coraz piękniejszy.
Nad przeklętym Jeruszalem.
Stygmaty pozostawione w pustostanach,
na nic korony cierniowe. Tkwiące
głęboko, ewentualnie płytko – życie
to tylko życie.
Brak argumentów, martwe litery
siedmiu grzechów.
Na przykład we mnie, ucho igielne
oraz niebo gwiaździste.
Wciąż rozłożone horyzontalnie,
zmruszały drogowskaz na drodze
mlecznej.
Marek Gajowniczek, 30 maja 2019
Mamy teraz problem nowy -
porzucone dzikie krowy!
Żartują z "wyborczym świętem"
i panoszą się jak święte!
Zachłysnęły się wolnością
i są już niezgody kością.
Zadzierając w górę nos,
pogardliwy dają głos.
Chciano, by poszły "na przerób",
lecz trafią do PGR-u,
przebadane - tylko zdrowe!
Państwo chroni nadal krowę.
Nie zważając, że jest dzika,
a prześmiewczy komunikat,
obraził uczucia ludzi
i nastrój niechęci wzbudził.
Wśród filmowców, ten i ów
dość już mają "świętych krów",
rozpasanych, butnych, dzikich
na niwie publicystyki.
Nie ma innego sposobu,
jak przywiązać je do żłobu,
w jakimś dawnym PG-erze.
Niech tam ryczą w dobrej wierze!
samoA, 30 maja 2019
słyszę u dziecka i u dorosłego
spontaniczny albo przemyślany kto wie
gdzie nogi poniosą głowę i kiedy
zbieg głosek w miejscu gdzie jeszcze
nikt nie bywał zaskoczy zadziwi zalśni
na słowach które mówią wierszem
rozdzierającym skupione emocje
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.