blue eye

blue eye, 21 kwietnia 2018

clou

znajdziesz ją przypadkiem, niespodziewanie
na krawędzi kromce chleba pośpiesznie ugryzionej 
w porannej kawie bez mleka. gorzki smak pamięta
się dłużej; zapuszcza wtedy korzenie. rośnie 
 
potrzeba sklejania liter w słowa zabroniła
myślom rzucać się na wiatr, a przecież też
potrzebują powietrza. może dlatego nie rozumiem
sensu w pisaniu wierszy nonsense, ale opowiesz
mi o tym. prawda nie jest potrzebna w tej chwili
 
myślisz, że kiedyś to wczorajsze jutro zniknie? 
jak skłonność wnikania w grę, którą uważam za 
otwartą. nad wyraz.


liczba komentarzy: 5 | punkty: 7 | szczegóły

Marzena Przekwas-Siemiątkowska

Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 21 kwietnia 2018

Albo to albo to

 
wrony okrzyczały drogę
od strony  słońca
zachód
zarumieniony wygraża palcem
„Bóg robi z nami to, co
wiatr z drzewem wiśni”
pająki bujają się na bawełnianych sznurach
jak  tu wieszać pranie
światło przyczepione klamerkami
suszy rękawy
w domu alternatywa
fotele  szerokie w biodrach
z łatwością rodzą historię


liczba komentarzy: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 21 kwietnia 2018

Wybory? Nie ma wyboru!

Chłop zagłosuje na chłopa,
a złodziej na złodzieja,
Sondaż wyraźnie PiS poparł.
Skąd więc ta słaba nadzieja?


Problemem są kandydaci.
Niełatwo znaleźć dobrego,
a partii się nie opłaci
głosować na nieswojego.


Koalicyjność ustala
proporcje oraz zasady.
Na wiele im nie pozwala
i nie chcą lokalnych zadym.


A w wielkich skupiskach ludzi,
gdzie są największe dochody,
partia obawy budzi.
Daleko jej wciąż do zgody.


Wiele wzajemnych pretensji,
jak zwykle budzi starostwo,
a gdzie mu do prezydencji?
Zwycięstwo to nie wójtostwo.


Barony kupują głosy
i wielu mają pociotków.
Na nic afery, donosy.
Zło trzeba dusić w zarodku!


A teraz po wielu latach,
gdy mocno trzyma koryta,
mafijna sitwa bogata -
nie będzie żadna rozbita.


Nic im uśmiechów nie zgasi,
choć może wreszcie się boją.
Najgorzej jest, kiedy nasi
otwarcie za nimi stoją!


Partia nazywa to błędem 
i grę prowadzi pozorów.
Kto wygra? - ma konia z rzędem!
Wybory? Nie ma wyboru.
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Neni

Neni, 21 kwietnia 2018

zakole rzeki

Chwyciłem ukwieconą kiść wiśni.
Tak chciałem wchłonąć w siebie trochę przyrody.
Taka wola.
Takie prawo.
Taka piękna wiśnia.
I jak to możliwe, żeby wolna wola
była niezgodna z prawami przyrody?
 
Chwyciłem ukwieconą pięść wiosny.
Tak chciałem wchłonąć w siebie tłuściutkie pakieciki pręcików.
Taka wola.
Takie prawo.
Taki prosty kwiatostan.
I czy są powody, żeby wolna wola
była niezgodna z prawami przygody?
 
Chciałem ukradkiem pleść wiosny.
Tak chciałem chwycić w siebie tłuściutkie pakieciki pręcików.
Tak mnie woła.
Takie prawo.
Taki prosty krwiostan.
I czy pod wodą wolna wola
bywa niezgodna z prawami przygody?
 
Chciałem ukradkiem pleść wiosną.
Tak chciałem upleść w sobie tłuściutkie pręciki.
Tak mnie coś wołało.
Tak mnie przyciągało.
Taki prosty krwioobieg.
I czy pod wodą wolna wola
bywa niezgodna z przygodami prawa?
 
Chciałem ukradkiem wieść pluski.
Tak chciałem upleść w sobie tłuściutkie pąsiki.
Tak mnie coś wiodło.
Tak mnie przyciągało.
Taki prosty dźwięk.
I czy pod wodą wolna wola
bywa?
 
Chciałem ukradkiem pleść łuski.
Tak chciałem na grzbiecie mieć wypustki.
Tak mnie coś wiodło.
Tak mnie przyciągało.
Taki prosty czas.
Czy wolna woda tak
woła?
 
Na tym zakolu rzeki na początku lat osiemdziesiątych poprzedniego wieku
na płyciźnie z naniesionego przez nurt piachu
kąpało się pięciu chłopaków.
W pewnym momencie postanowiliśmy pójść z prądem wody, bo
łacha się nam znudziła. Nie wiedzieliśmy, że po kilku metrach
podwodny prąd wyrzeźbił w dnie głębinę.
Nurt rzeki nie pyta, tylko pcha. Ze spaceru nigdy nie wróciło trzech
chłopaków. Ja wróciłem.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Neni

Neni, 20 kwietnia 2018

wolno (VI)

Chciałem ukradkiem pleść łuski.
Tak chciałem na grzbiecie mieć wypustki.
Tak mnie coś wiodło.
Tak mnie przyciągało.
Taki prosty czas.
Czy wolna woda tak
woła?


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Deadbat

Deadbat, 20 kwietnia 2018

Rezurekcja i zdumienie

Wstałęm z popiołów
i zobaczyłem światła
Blade niewyraźne emisje
Każda materia energia i wola
Każde słowo myśl i uczucie
barwy splatają się i przenikają
Proste i czyste białe srebrzyste
Blękitne w ciszy w dźwięk się zaczerwieni
Widok barw własnych dodał mi energii
wyostrzyły się i pojaśniały
Jedno wszystkim i wszystko jednym stało
Ani jednym ani wieloma nie będąc w bezczasie
Tylko to jedno jest nie wiedzieć czemu
oczywiste


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 kwietnia 2018

Mdłości codziennych wiadomości

Kiedy w rozdaniu brak atutów,
to partyjni propagandyści
serwują nam walki kogutów.
Co taki pismak o nas myśli?


To poziom raczej meksykański,
lecz przekonani są głęboko,
że to najlepszy waltz hiszpański
i loco ludziom wpada w oko.


A co dzień kluski też się znudzą.
Nawet spaghetti bolognese.
Potknięcia szybko nas ostudzą.
Pójdziemy na inną imprezę.


Skąd przekonanie, że "piniądze"
są najważniejsze dla narodu,
a śmietnik wzajemnych posądzeń
prowadzi pod prąd i do przodu? 


Inaczej chyba nie potrafią
i zawsze myślą "po swojemu". 
Wałkują temat, gdy ucapią.
Nie znają innego systemu.


Walki kogutów i zakłady,
i sondażowa bukmacherka
odmienić nas nie dadzą rady!
Zbyt brudna to przekonań ścierka.


To są metody hybrydowe -
źle kojarzone z kuternogą.
Powielane - nie wchodzą w głowę.
Widzowie zniechęcić się mogą.


Media na wysokich obrotach,
a pomysły na wyczerpaniu.
Łatwo sie potknąć na kłopotach,
a najłatwiej na czczym gadaniu!


Mają nas chyba za prostaków.
Nie zadrży żadnemu powieka.
Warszawa, Wrocław, Gdańsk i Kraków
do "gały" w Moskwie chcą doczekać.


A przez ten czas - walki kogutów
tłustych i dobrze upierzonych.
Niełatwo wyjść ze starych butów.
Trudniej przekonać zniesmaczonych!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Atanazy Pernat

Atanazy Pernat, 20 kwietnia 2018

Moje Westerplatte

prosto do piekła czwórkami szli 
pijacy z pobliskiej ławki 
a jesień była piękna tego roku 
a jeden zasnął z papierosem i spłonął 
a drugi wpadł pod pociąg 
a trzeci przepił wątrobę i nerki 
i inne narządy wewnętrzne 
prosto do piekła czwórkami szli 
pijacy z pobliskiej ławki 
a wiosna była piękna tego roku 
a jeden wyskoczył przez okno 
bo myślał, że jest ptakiem 
a drugi wpadł pod samochód 
a trzeci napił się po dwudziestu pięciu latach 
i umarł po dwóch latach 
i przyśnił mi się przed śmiercią 
prosto do piekła czwórkami szli 
pijacy z pobliskiej ławki 
a zima była piękna tego roku 
a jeden napił się metylowego 
a drugi powiesił się nad rzeką 
trzeci utopił w półmetrowym basenie 
a czwarty osierocił trójkę dzieci 
prosto do piekła czwórkami szli 
pijacy z pobliskiej łąwki 
a lato było piękne tego roku 
sklepy były otwarte w niedzielę 
a stacja benzynowa za rogiem


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Misiek

Misiek, 20 kwietnia 2018

Droga przedostatnia

bezmyślnie kłamstwa przemyśleć
choć mózg wyprany aż do cna
szukają w nim to czego nie ma
na końcu powieszą go niezawiśle
 
za to że jest nadal dwa razy dwa
a on popatrzy okiem Polifema
z litością na obłudę i pogardę
i odejdzie na zawsze drogą ubitą
 
z nieociosanych kamieni
gdzie pokłoni się nowym sekretom
na zawsze odrzuci maski twarde
wykreśli z kalendarza datę zawitą

pamiętaj że był kiedyś poetą
i mieszkał pośród niemych cieni
 
 


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 20 kwietnia 2018

majowo

sen jawa lub może tylko
boska zabawa
w szukajcie a znajdziecie
 
stada mleczy pasą się na łące
mniszki - euforyczne krople słońca
z pszczelim psalmem we włosach
dusze dmuchawców nie tęsknią jeszcze
za wiatrem
 
uwiedziony teatrem
wszechwładnego suflera
szukam i nie znajduję
 
bezwstydny wiatr podwiewa
kwiecisto-białe sukienki
zalotnie szeleszczą naiwne panienki
nie wiedząc że wkrótce zawstydzą się
wiśniowo
 
kluczem mantrą słowem
usiłuję otworzyć drzwi
do nie swojego snu
 
gdzieś w górze skrzydlata libacja
- skowronki nałykały się błękitu
razem z aniołami już od świtu
wniebogłosy wyśpiewują melodie
całkiem nie święte
 
drzwi ciągle zamknięte
porzucam utopię
o śnie przepięknie wspólnym
 
w śpiewnym rozszeptaniu polnej trawy
czterolistna koniczyna
przeistacza się w dziewczynę z oczami
jak niebo szeroko otwarte
 
tylko dla mnie


liczba komentarzy: 6 | punkty: 4 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1