RENATA, 27 lipca 2019
mądrość spływa z ust cynika
jak oliwa
pierwszorzędna sprawiedliwa
w jego mniemaniu
może już rozmawiać tylko sam
ze sobą
język cynika
ciebie dotyka
niepochlebnie
ucho cynika słyszy każdy szept
sami głupcy tylko jeden
mądry jest
wszędzie go pełno
jak spermy
daje innym w kość
mają go już dość
oko cynika
się zamyka
i kurtyna spada
teraz inni będą gadać
spokój grabarza
RENATA, 26 lipca 2019
Czas w którym przyrzekaliśmy
siebie na zawsze rozbił się na
tysiąc kawałków rysowane chwile
tak zapamiętale wspólnej przyszłości
szlak trafił gdy wyjechałeś za wielką
wodę a ja nie powiedziałam prawdy
ziarno rosło i rosło a wybory szły
drogami kętymi piękna miłość
pozostała wspomnieniem rozrzuconymi
puzlami bólem łzą i tęsknotą
Między przestrzenią wróciłeś bogaty
piękny i zajęty wywracając światy
do góry nogami ja zastygła śpiąca królewna
przez te lata wbijałam się w niezliczone romanse
dwie dusze na moment przywarły do siebie
wiedząc że nie wolno że to preludium końca
żyć i nie umrzeć z tęsknoty to szlaleństwo
gdy ta gruga obok coraz bardziej winni
przegraliśmy miłość na wojnie życia
straciłeś je by inni nie cierpieli
ty kamienna tablica ja robot bez marzeń
zupełnie inaczej miało być
gdyby diabeł pozwolil mi walczyć
RENATA, 28 czerwca 2019
Lato było upalne tego roku
a ona sama nie wiedziała czego chce
tak bardzo chciała uciec od męża pijaka
co ją lał a jednak często odwiedzała jedyny
bar w mieście zawsze chętna na drinka i sex
Ubierała się w fiolety i róże pachnąca tanimi
perfumami taka była łatwa i kusząca
małomiasteczkowa Marilin Monroe z wielką
burzą rudych loków stawała się obsesją kochanków
jak świeży dojrzały owoc smakowała wszystkim
Dziewczyna z sąsiedztwa pilnowała jej domu
i córeczki gdy Violet robiła swoje wiedziała
że jest zabawką i tanią dziwką lecz w jej duszy
zagniezdziła się Lilith pomagała jej pić i rozkładać
nogi pozwoliła słuchać landrynkowych obietnic
Violet młodziutka żona miejscowego pijaka
w chwilach refleksji rozpowiadała o grubej forsie
spakowała się wzięła psa i rozpłynęła się w powietrzu
w swoim nowiutkim chewrolecie i została głucha cisza
rozdawała ciało na prawo i lewo
jemu jednemu nie dał bo był przyjacielem
po latach znaleziono jej trupa w aucie zakopana
żywcem w drodze do piekła forsa niepotrzebna
tylko powietrza tyle co udusić się da ciszę
RENATA, 18 czerwca 2019
przyciągasz tak nieziemsko
i elektrycznie
aż skry lecą
pod dotykiem skóra drży
płomień ognia płonie
nie słyszę nic
prócz bicia serc
język zawiły krąży
w ekstazie słowa
zabłądziły
między uchem a szyją
RENATA, 16 czerwca 2019
spódniczka kusa
dekold do pasa
modliszka na łów wyrusza
pląsając nogami w obcasach
wzrokiem omami
szalona Lilith
już jesteś wkopany
ustami cię przyszpili
bardzo swobodnie się zachowuje
rozdzieli cię rozczłonkuje
rozmieni na drobne
zapomnnisz że masz żonę
wiesz że żywot grzeszny
stał się twoim udziałem
dobro odeszło wraz z żoną
dla Lilith oszalałeś
lat trochę minęło
i stałeś się nudny
Lilith przed innym się rozbiera
tobie zostały na głowie rogi
RENATA, 5 czerwca 2019
Raz mi spojrzał w oczy
tak mnie zauroczył
słodki drań z niego był
tylko gorzałę pił
jak poszedł w długą to go wessało
tydzień mijał a ten latawiec
a ja jak głupia gęś
nie mogłam spać ani jeść
za babami latasz
potem mnie przepraszasz
a ja ci wybaczam
kwiaty mi przynosisz
i o rękę prosisz
Lecz gdy do pracy trzeba iść
nagle chory jest mój miś
plecy głowa i zatrucie
oj do pracy dziś nie pójdzie
Ja do pracy on na czata
ja haruję on inne rajcuje
ja płaczę lamentuję
on przeprasza kombinuje
dosyć mam mamy gadania
bo ja kocham tego drania
Gdybyś był zimny byłoby łatwiej
nie kochać ciebie no i zostawić
lecz taka słodycz od ciebie bije
choć jesteś draniem przy tobie żyję
RENATA, 1 czerwca 2019
mama choć miała dobrych rodziców
zawsze podejmowała złe decyzje
to takie geny albo skok w dorosłość
puściła się z pierwszym lepszym
zdarzyłaś się przez przypadek
urodziłam bez wyjścia
jesteś bękartem powiedziała
mała samotna dziewczynka
tak bardzo chciała
by kochałą ją mama
lecz ona mocniej ukochała butelkę
zmienialy mieszkania i żebrały
na ulicy a najszczęsliwszą chwilą
dziewczynki było wyjście na lody
z mamą to wycieczka do nieba
potem pojawila się butelka
biały proszek i faceci a dziewczynka
nie mogła już zrobić nic
matkowała swojej matce starając się
sprzątać i gotować i być cicho
noce były samotne i długie
a matka wracała nad ranem
gdy nie było już nic
oddawała córkę za biały proszek
dziewczynka modliła się zeby
zamknąć oczy i ciągle spać
aż pewnego dnia to matka
nie obudziła się z różowego snu
dziewczynka runęła w przepaść
chciałaby jej powiedzieć
czemu mamo nie kochałaś
mnie dośc mocno
to taka ta dorosłość
RENATA, 27 maja 2019
chłopcy i dziewczęta
tak was kochałem
całym ciałem
odwróćcie Jezusa
i Wszystkich Świętych
nikt nic nie wie
zło czai się
pod czarną spódnicą
i tak mnie nie chwycą
dotykajmy się
tam gdzie grzech
nie bój się
będę twoim mentorem
takim greckim Platonem
moja mądrość twoje ciało
dało choć nie chciało
gdzieś wołają z oddali
niebo się wali
w bramach piekła
serce pęka
sumienie duszę gryzie
lecz ręka rękę myje
gdy na światło wychodzą
mroczne tajemnice
duszno się zrobiło że już nie potrafię
niech biskup przeniesie do innej parafii
i gdy znów dopisze szczęśćie
wybiorę sobie tych najpiękniejszych
RENATA, 27 maja 2019
ja cię kocham a ty mnie
my tacy do siebie podobni
oboje do poprawki jesteśmy
zostawiliśmy życia poprzednie
gdzieś w ciemnym tunelu
nie można ich było usunąć
i byłoby wspaniale
gdyby ci w głowie nie zagniezdziła
się zazdrość
jak jest dobrze kochasz namiętnie
tylko dla mnie masz serce
i chcesz coraz więcej i więcej
mnie
lecz gdy włączy się pstryczek
w głowie szum myśli zawiłych
gdzie byłaś czy się kurwiłaś
czy w twoim życiu jest inny
już nie jesteś urocza
dostajesz hejtem po oczach
a najlepiej wynieś się stąd
my razem to błąd
gdy mysli złę miną
znów jesteś wspaniałą dziewczyną
życie dalej się toczy
on na rękach ją nosi
dopóki pstryczek znów się nie włączy
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.