Florian Konrad, 8 marca 2017
VI.
Szesnasta dziesięć. Właśnie cofnięto wszystkie przepustki. Nikt nie może opuszczać Flotrown. Oczywiście poza Mistrzem Mistrzów i Jego świtą.
Mes polepszyło się. Szok minął. Nawet próbuje mnie pocieszać. Że to przecież nic takiego, zwykłe nieporozumienie między nią a (... więcej)
Florian Konrad, 8 marca 2017
I.
ciemne chmury nad łąką
zdrój krwi niewiernych
owad rośnie pod żebrem. czuję, jak szare skrzydła
rozdzierają ciało
w rowie siatka z martwymi szczeniakami
wypalone oczy
-Brzydki wiersz. Właściwie to wyliczanka. Popraw! I przestań się zamartwiać! Uśmiechnij się do cho... (... więcej)
Florian Konrad, 7 marca 2017
Nad ranem oznajmiłem rodzicom, że odchodzę w świat, by nauczać. Nie jestem stworzony, by pozostać w zapyziałej wiosze i pakować się w długoterminowy kredyt na zakup jakiegoś gówna, moim przeznaczeniem jest praca kaznodziejska, zyskałem dar prorokowania i mam obowiązek go wykorzystać (... więcej)
Florian Konrad, 7 marca 2017
Śmierdzisz. Masz to w dokumentach.
Jan Wiesław ,,Czarny Roman" Polkowski
I.
GŁOSIKI WEWNĄTRZ. JEDEN W DRUGIM. STUDNIA BEZ DNA.
- Witaj. Wybacz, deczko nieposprzątane- mówię zakłopotany do kompletnie obcej osoby. Do najbliższego przyjaciela.
-Od jakiegoś czasu jestem (... więcej)
Florian Konrad, 7 marca 2017
VI.
Znów zaglądam w głąb wieśniaczki. Zardzewiały w niej metalowe ramki, łupina kasztana jest pusta. Tępe kolce oblane ropą naftową. Pamiątka po mnie, niezabliźniona ranka. Groźba gangreny.
Mży, noc oblewa się potem. Niczym zmokłe, ślepe kury idziemy na poszukiwania. Przygłupiego (... więcej)
Florian Konrad, 7 marca 2017
Zostałem zdominowany przez fantazje. Pewnego wieczoru, było to wiosną albo wczesną zimą, dziś trudno stwierdzić, gdy usiłowałem zasnąć, liczyłem cienie na suficie, rozmazane odbicia gałęzi- przyszło. Narodziło się we mnie. Początkowo nie w umyśle, a gdzieś w gardle. Ciężkie jak (... więcej)
Florian Konrad, 7 marca 2017
-Miałam piętnaście lat, jak zmarł mi dziadek- Edyta zaczyna się rozgadywać. Straszna trajkotka z niej.
Idziemy w bliżej niesprecyzowanym kierunku, to tu to tam, wszędzie i nigdzie. Spacerujemy opatuleni niewidzialnymi pierzynami, przechadzamy się po saunie.
Podoba mi się ta mała, gadatliwa (... więcej)
Florian Konrad, 6 marca 2017
Podciągam długą, połataną spódnicę. Nogi nieznajomej są szarawobure.
Ileś ty ich nie myła?
Upośledzony chłopiec zanosi się śmiechem
-Hyyyhyyyy- chichocze.
-Krasawiczka maja- cedzę przez zaciśnięte zęby. Ściągam coś, co w dalekiej przeszłości było majtkami.
Czarne wrze. (... więcej)
Florian Konrad, 6 marca 2017
Wszyscyśmy płazy w gwiazd kałuży.
Jacek Kaczmarski Axolotl
I.
Tacy jak ja wewnątrz są czarni. Przelewa się to gdzieś pod drugą skórą, gryzie.
Mam dziwne uczucie, jakbym był hełmem wypełnionym smolistą deszczówką.
Gdzie podział się żołnierz, który mnie porzucił; (... więcej)
Florian Konrad, 6 marca 2017
Dziś Święto Niepodległości. Tłum śpiewa nowy hymn. Padają górnolotne słowa jak nadzieja, ojczyzna. Orzeł Biały leci nad odradzającą się Polską. Nie ma prądu, msza jest celebrowana przy świecach. Młody pastor wygłasza płomienne kazanie. Zagrzewa lud do walki o lepsze jutro, odbudowy (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.