Poetry

Ustinja21


Ustinja21

Ustinja21, 29 september 2012

gdzie pogrzebano psa? II

mówisz
prawda w oczy kole

mówisz
ślina mu cieknie czerwona*
w każdym niespokojnym śnie

tylko dlaczego wyją do księżyca

a z twoich ust sypią się krzyże

29.09.2012r., Rz.

*J. Kaczmarski


number of comments: 8 | rating: 16 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 29 september 2012

gdzie pogrzebano psa? I

szepczę ci kołysankę
prosto w naburmuszone ucho
udajesz sen twardy i odporny
na moje ciężkie pytajniki
 
a widzisz
chcę wiedzieć
pod którym drzewem
o której godzinie
spieniona ślina na języku
i podrygujące kończyny
 
skłoniły cię do łopatologii
 
29.09.2012r., Rz.


number of comments: 2 | rating: 11 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 28 september 2012

tam gdzie nie pali się światło

nawet piekło ma swoich bohaterów*

małe kroki zmuszają do refleksji
piję cierpkie wino w słonecznej Italii
gdzie nawet bogowie mają nieświeży oddech

przedstawię wam zatem podmiot liryczny
stała przy kontenerze szukając jedzenia
dzień wcześniej matka kazała poronić
bo niegodziwością jest łgać o rzekomym zwiastowaniu

po prostu miałem do niej słabość szeptał
trwożliwie ojciec pluła smoczymi zębami
przeklęta

jak wynagrodzisz jej bezsenne noce
lęk przed misiami bez uszu
łatwiej kiedy nie słychać krzyków

tak więc katastrofizm w pigułkach
łykała
by zasnąć spokojnie
mamusiu kroki ucichły
cienie nie kąsają jak wczoraj
przedwczoraj i zawsze

mamusiu przytul
tak zimno w tej piwnicy


28.09.2012r., Rz.

*zaczerpnięte z filmu "Ninth gate"


number of comments: 7 | rating: 12 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 28 september 2012

budzik

jesień chodzi w skórkowych butach
widziałam ją wczoraj, dzisiaj
nawet w nocy, gdy wyciskam
ostatki atramentu z posiniaczonych chmur
żeby napisać o ludziach głodnych, jak przenośnie

ona otwiera parasol, nie pokazuje twarzy
całej w zmarszczkach
słyszę tylko jednostajne
stuk stuk
chlup chlup

tyk
tyk
tyk
ogląda się za siebie i rzuca pajęcze nitki

a ja na ślepo próbuję sznurować pourywane fragmenty
klęcząc w zimnej kałuży

28.09.2012r., Rz.


number of comments: 5 | rating: 10 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 27 september 2012

krótki poemat o miłości

naga akte w lustrze

patrzyłam jak rodzi się
z płomieni
coś w jej oczach krzyczało
 
akte w deszczu

a gdy ogień ostygł
rozdarła się zasłona w świątyni
przyszła z mokrymi włosami
koloru spróchniałego mahoniu
 
tańcząca akte

wtedy włożyła dziecko
do trumienki wyściełanej wawrzynem
miękko pachniały noce
akte okadzając się mirrą prężyła w transie
ciało
 
pokuta akte
 
przyszedł październik
i zasnęła
na gwoździach
 
27.09.2012r., Rz.


number of comments: 15 | rating: 21 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 16 september 2012

mit o dwóch pojedynczych

utknęłam. wydawało się, że kolejka będzie maleć
ale ty zasłaniasz się mimozami
w pierwszym szeregu twoje upiorne zęby
(trzeba zwracać uwagę na zęby,
kiedy zaczynają się śnić, myślę intensywnie
o dziąsłach; to bardzo bezpieczny temat).

gwoli uściślenia moje serce cię przedawkowało
stajesz w drzwiach (to przerażające, te omamy)
i pytasz ile razy liczyłam barany przed snem

barany są głupie, nie chcą dać się zliczyć
skaczą jak w amoku i plączą mi włosy

a przecież zapuszczałam, do samego piekła
żebyś wyszła na ludzi, trzymając się grubego warkocza

przepraszam, znowu gwoli uściślenia
pewnego dnia burza, dawno dawno dni temu
odcięła mnie od myślenia, gromnica spaliła go do skóry
bo oglądałam się za siebie, czy wracasz
czy na pewno słyszysz jak śpiewam

pobrzękując na swych marsjaszowych strunach
popękane dźwięki przebudzenia, suchy pęk włosów został
w twojej dłoni a ty po drugiej stronie
patrzysz jak usychają mimozy


12.09.2012r., Rz.


number of comments: 12 | rating: 17 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 14 september 2012

haiku do kołyski

schnie kołysanka
noc rozlana na niebie
miękki sen dzieci


22.08.2011r., Rz.


number of comments: 8 | rating: 17 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 12 september 2012

nocna opowieść o starej szafie

w szafach chowa się większość snów, zwłaszcza tych złych
wiem, mam taką
stoi na strychu, boi się ludzi (sumienny kamuflaż pająków)
za dnia korniki rozpruwają jej stare lata i toczą walkę z narnią
 
ale nocą szafa staje się groźna
wychodzą z niej małe demony, wpełzają do łóżka
zaglądają pod powieki i śmieją się szyderczo
 
a kiedy gitara zaczyna sprzęgać od mojego krzyku
księżyc zaś kurczyć się na liniach papilarnych
uciekają z lustra do lustra, przez szpary, zamki w drzwiach
schody, rozsypując piasek
 
potem oczy szczypią i stroją siną prozę
zabobonnie ułożonych kapci
 
 
12.09.2012r., Rz.


number of comments: 5 | rating: 8 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 11 september 2012

chodzę do góry nogami

Popatrz, nawet się nie rozchorowałaś
a świeciło słońce zanim umarł tata
kałuże wielkości ran
Nie współczułam, udawałam dorosłą
obojętność

bo dzieci przecież ufają
tutaj jak na złość ta prosta podłoga.

zmarnować tyle snu
niepotrzebnego balastu powiek
dam ci serce na pierogi

Jak tylko otworzę oczy.

4.05.2012r., Rz.


number of comments: 7 | rating: 14 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 5 september 2012

dzisiejsza bajka o kopciuszku

wiecie, kiedyś to i może robiła zawrotną karierę
tylko dlatego, że bajki są wiecznie spragnione młodości
(już od dawna w siebie nie wierzy)
 
dorosła. stópki nie mieszczą się w pantofelkach.
każdego wieczoru inny książę spławia po północy
na zachętę zostawiając banknoty, które w spożywczaku
pożerają mleko i chleb
 
kopciuszek wraca późno w nocy, szoruje w domu podłogi i karmi bachory
kiedy budzą je koszmary w niezałatanych oknach
 
krótki urywany morał zeskakuje na jednym wdechu
z płotu. anioły mrużą oczy.
 
po pomarszczonej twarzy trudniej spływają łzy.
 
 
9.09.2011r., Rz., Podwisłocze


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 18 july 2012

nieśmiertelność


siedzimy tu
owinięci starymi datami
jak szalem
 
przypominając sobie
że nie wolno płakać
 
tych którym było zimno
zgasły lampki oliwne
 
zamykali oczy
jeden za drugim
tak pięknie zasnąć
po raz ostatni
 
bo później tylko piana z ust
 
mgłę spijaliśmy im z powiek
 
 
18.07.2012r., Rz., noc


number of comments: 5 | rating: 12 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 25 may 2012

bez motyli

tacy byliśmy młodzi
pozbawieni kłopotów chorób
i śmiertelnych pytań

a teraz podmuch wiatru
wywiera presję

gnąc się w stronę dużych liczb
tłustych dat -

bez motyli

kołysanki śpiewały nam świerszcze
nie ćmy przypalające sobie skrzydełka
na płonących zapałkach

dym był zaś czarodziejski a nie rakotwórczy

25.05.2012r., Rz.


number of comments: 4 | rating: 12 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 22 may 2012

szept zza przedmurza

Jeśli spotkasz śpiącego niewolnika, nie budź go. Może śni o wolności.
~ Władysław Grzeszczyk
 
pierwsza noc czuwania
 
wszedł do pustego pomieszczenia tam gdzie
stare światło
już zastygło w przerażeniu
pozwoli czy każe go nabić na pal
ręce trzęsą się w przerażeniu ryba nie zbawi
to chyba była pomyłka
 
jeśli straż zauważy ślady na śniegu
nie będzie ucieczki
 
*
kiedy matka zdradzała ojca po to aby przeżyć
na kniaziowskim łożu pokrytym potem nałożnic
modlił się świece skwierczały i czarne cienie
rosły na gołych ścianach
 
przedsen
 
wpadł prosto w jej ręce szybko mieliła w ustach słowa
dość nieskładnie nie rozumiał Mira spokojnie
 
za drzwiami musiał ktoś już czekać
otwarły się bezgłośne leżał znów na śniegu
Wielki Wóz zrobił rundę wokół okrwawionej głowy
 
dzwony
 
i nagle świt obił mu się o uszy
oczy sklejone krwią tak ciężko otworzyć
 
miał sen o ogromnych budowlach
zakończonych cebulą i bolesnym krzyżem
 
cebula mieniła się w zimowym słońcu
 
ten ścisk to kolejna fala głodu
 
druga noc czuwania
 
przecież przyszli już wiedzą kim jest
w nocy nie padało, przymarzł policzkiem do kamienia
kamień oderwał i czerwień znów pokryła twarz
 
a jednak cienie mniej straszne niż wczoraj
ktoś słucha modlitw lub przypadkiem przeżył
przypadkowo też przestał wierzyć w Dażboga
 
*
trzymaj pewnie ostrze
nie śpij, sen jest zdrajcą
naiwnych ludzi
 
*
to było zbyt proste, zbyt niedokładne
łatwa strata – zgubił nóż – ze strachu
głucha godzina marszczy się na palcach
powieki schodzą po schodach ze zmęczeniem
 
epitafium
 
matki nie było znalazł ją dzień później bez odzienia
i nadziei, konała na gumnie za obejściem kniazia
 
a jej oczy szukały Boga który ją opuścił
 
*
tak długo próbował się obudzić
 
28.03.2012r., Rz.


number of comments: 2 | rating: 8 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 22 may 2012

uśpić psa

nic to
jeden język mniej
będzie obśliniać
 
na parapecie strzykawka
 
moja i twoja
nadzieja
 
7.05.2012r., Rz.


number of comments: 7 | rating: 14 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 22 may 2012

domek z piasku

połykam
suche powietrze
 
kroplą wody namaluję cię
będzie trochę słona
 
pozytywka przestała grać
lalka bez uśmiechu
lalka popękała
 
i boli
każde ziarenko
pod powieką
 
ciężej zasnąć mamo
 
 
8.05.2012r, Rz.


number of comments: 0 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 22 may 2012

moje punktualne demony

oto kościół
pusty i przezorny
 
moja świeca
przyzwyczaiła się do ciemności
szept spłynął po sklejonych
powiekach
 
wśród nocnej ciszy
wypalone zapałki
 
21.05.2012r., Rz.


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 21 may 2012

ze snów rozproszonych. sepia

jestem późnojesiennym poszukiwaczem dzieci
nie szczujcie mnie psami, mam bystre oko
na chwiejącym się balkonie dostrzegłam chłopca
i  dziewczynkę – oboje patrzyli na mnie czarnymi oczyma.
 
złe to oczy urocze oczy
ale dom runie i zginą
szybciej więc
 
po spróchniałych schodach w górę
poczekaj, czemu piwnica i karabiny prosto w nas
wycelowane. czemu klitki małe. ścieki. żarówki
 
będzie przesłuchanie.
będzie rozstrzelanie.
 
brudnawe powietrze. obok rosło drzewo. i chmury ciężkie
jak ołów tłoczyły nad dachem.
 
*
 
dzieci cicho nucą straszne kołysanki o śpiących umarłych
co słyszą kroki pięć metrów pod ziemią.
 
21.05.2012r., Rz.


number of comments: 12 | rating: 8 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 15 may 2012

siebie w sobie

policzyłam wszystkie drzwi
wychodzi na to że dorysowałeś
okno i wślizgnąłeś się jak intruz
 
intruzów nie lubię
ale porozmawiajmy
jak ci minęła niedziela
jadłeś surowe mandarynki
 
a teraz pobawmy się we wrogów
będę gęstą nocą wypraszam głównym
milczeniem
 
w stronę ulicy gdzie pogasły już światła
lepkim uśmiechem odprowadzę
złamaną kość w kostce
bo to drugie piętro przecież
 
śniły nam się zamknięte kościoły
 
15.05.2012r., Rz.


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 10 may 2012

kamieniem


jak nazwać dziecko którego nikt nigdy nie zobaczy
opiera się o ścianę krok w drugą stronę
jutro zasypią nas śniegiem
i będzie dużo łez dużo głodu
 
nie pamiętasz weroniko chustę ci czystą
przygotowano i owinięto nad ranem
 
gdzieś tam widać czyste niebo i maźnięte na niebie obłoki
 
leżę zwinięta w kłębek
podłoga jest twarda
nie rozumie krwi
 
ciepło w kołysce zamyka cicho oczy
 
25.04.2012r., balkon, Rz.


number of comments: 3 | rating: 10 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 8 may 2012

portfolio rzeźnika

jedna ciemka
druga ciemka
rozsypała się sukienka
 
wystarczyłaby tasiemka
żeby szybko
u
du
sić
 
We śnie tylu ludzi chce zaszczuć sierpem
młotem
już ja im dam, na krwawą despotę mam własny
ciekawszy plan.
 
lecz najpierw, jeśli łaska, napijmy się
Her
baty.
 
8.05.2012r., Rz.


number of comments: 8 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 8 may 2012

lep na ćmy

milczenie owiec. bo barany na sen.

widzisz, smakuje ci dzisiaj moje nieszczęście.
pomieszały mi się kształty, kolory, znaczenia
wyrazów i części ciała. oto stoję. moja nagość
twoją twierdzą
 
dlatego zamykasz mi powieki. to tylko dłuższy
maraton śnienia o tym wszystkim, co kiedyś już było
przypomina mi się po każdym rzucie kostką
liczba oczek jest liczbą blizn. a największą zagadką
zgadywanie smaku, który smuci.
 
lampo świeć.
lampo gaśnij.
temperatura ciszy wciąż spada. zostałam ja
i moje maleńkie ranki. zakrzepła krew zamiast okruszków chleba.
tylko świeć. świeć dalej. można stać na śniegu. zimno
głodzi stopy.przyszłam popatrzeć.
 
a ja liczę dalej.
 
8.05.2012r., Rz., noc


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 27 april 2012

do fotografii dziewczynki z kotem


na tym to polega
żeby nie patrzeć w oczy
 
bo tam tyle ufności
 
nie każdy udźwignie
kota
 
 
19.03.2012r., Rz.


number of comments: 7 | rating: 14 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 27 april 2012

przecież już tam idę


jak nagle szklanka stała się pusta
zakasali rękawy
potem myśl przelotna że sens to błazeński
 
Oniegin znowu odłogiem na półce
 
i czysty realizm w oczach Luby
przekonującej narzeczonego
że miłość waży się w pudach
 
 
28.03.2012r., Rz.


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 27 april 2012

ikona

mój synu, wypij ten kielich
ostatni chór słyszę, spadają w cichy e-moll
po kroplach gorzkich i czarnych
szukam śladu odbitych stóp

a ta ikona płacze ciężej
jak mam nie wierzyć, nie malować
własnej metafory życia
Bóg mnie kocha, tylko tak bardzo milczy

najszczególniej w tych martwych oczach
dzwonach, rozsypujących kształty dźwięków

milczy na moim języku


27.04.2012r., Rz.,
zainspirowane filmem Tarkowskiego „Andriej Rublow”


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 24 march 2012

pieśń niezapisana

osiem lat wcześniej usłyszał ten pożar całkowicie
nieujarzmiony na rudawych strunach płonęły lasy
głowy krzyki i kolumny podtrzymujące antyczną
rzeczywistość
 
a potem sen wracał przy każdym strojeniu liry
 
przyczajony w cieniu czekał na cięższą pogodę
tak by wszystkie anioły spadły prosto w ogień
drabina nie sięgała już ziemi
 
wygłodzone prostytutki żuły jego myśli
patrząc tępo w sufit
 
pod sufitem nisko latały brudne ptaki gubiąc skrzydła
 
20.03.2012r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 19 march 2012

zmora


ciężkie mam sny
szczególnie nad ranem
gdy siada na mojej piersi
i krzyczy do ucha
jak dawno zaszło słońce
w jej łzach
 
19.03.2012r., Rz.


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 19 march 2012

tylko nie kamieniami

                                                  wipe the blood from your halo
                                                                                   ~ Slash

kim są ci ludzie? czy to za nich umarłaś zasłaniając się chustką?
jeśli kłamię wskaż mój błąd – każdy z nich ma na czole znamię
w kształtach terminowo ważnych całe życie, tutaj nie pomogą
żadne pokuty, nawet jeśli żałują. a żałują bezsennie.
patrzyłam długo przez judasza, zanim otworzyłam drzwi i pocałowałam.
 
bo teraz ma dzieci i męża który wybaczył jej świętą tragedię
i prawdziwe lusterko mówiące że blizn już nie widać
zrosło się światło w pokoju z oddechem kamieni ustawionych
pamiątkowo po każdym uderzeniu.
 
widzisz, rozdrapałam starą
fotografię aż do ścięgien
masz na niej uśmiech siostry
mony lisy w bardzo długich włosach
sięgających swojego pokolenia
i krew ścieka ci zębów oczu
nadgarstków
niepokalanie głodna rumunko.
 
19.03.2012r., Rz.


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 19 march 2012

Moje słone długi

Co robiłeś w ostatnią niedzielę? moja nadzieja ma
haczykowaty nos, węszy wszędzie zdradę
ukrywam ją za firanką patrząc na drogę
którą powinieneś iść sam i mieć puste ręce.
 
*
nóż. kartka ze słowami patrzącymi ciągle wstecz.
wiesz kiedyś byłam cieplejsza Dlaczego więc wszystko
wokół kostnieje w tak szybkim tempie
muszę cię przespać
na śmierć
 
W jabłku nie było pestek. ugryzłeś
i nic się nie stało nie rozumiem
przecież twoja wina
 
kapiąca z otwartych ran.
 
19.03.2012r., Rz.


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 14 march 2012

sen człowieka uczciwego

teraz firanki mają sens
nie widać dokładnie pogody
dzielę rybę nie wyczuwam ości
a ona śpiewa do mnie
z talerza
przecięta wpół
 
dzisiaj pierwszy maja
firanki na straży
może choć na chwilę zdołam
zamknąć oczy
 
14.03.2012r., Rz.


number of comments: 5 | rating: 11 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 6 march 2012

łatwiej

byc może ktoś się pomylił
parasolki proste i dzisiejsze
ratuj umiesz przecież

na chwilę wyprosić się z cudzego życia
cichą pętelką na końcu języka

i niby nigdy nie jest za późno

14.01.2011r., Rz.


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 16 february 2012

pokutujących bezsennogałęźne teraz

ciemno tu, otwórz drzwi, medeo
parę roztopionych mitów nie wpłynie na twoją psychikę
myślę, że to pierwszy krąg piekła wydrapałaś z oczu
dzieciom kiedy jeszcze smacznie spały
smak miały zaiste wysublimowany – krwią chrześcijan
nie ochrzcisz
 
otwórz, kochana cóż z tego że zastygły nieme
twoja miłość jest twoim przekleństwem
ponoć to czego nie widać, nie boli tak bardzo
 
tylko nocą nie zamykaj drzwi bo znowu powrócą
tutaj na biurku kładę ci zeszyt i długopis
patrz na mnie kiedy mówię, tutaj wodę w misce
nie zamykaj drzwi
nie obgryzaj paznokci
 
radio nastaw sobie na ulubioną częstotliwość
i nie wywołuj już snu, otwórz oczy
przecież to nieprawda że istnieje bóg miłosierniejszy
od twojej nienawiści
 
2.02.2012r., Rz.


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 16 february 2012

australia

bieg. bieg. wielki bieg. potężny bieg.
opowiesz dzieciom w przytułku o świecie
który smakuje wschodem słońca i suchymi kajdanami.
większy od niejednego marzenia
 
kiedy siostry próbowały nocą zedrzeć gwiazdy rękoma
okazało się że ręce mają za krótkie. czy aborygeńska skóra
kosztowałaby więcej od niejednego życzenia?
 
bieg. głodny bieg.
gdzie moje skrzydła? którym końcem świata nazwiesz
ten mój, boże? i dlaczego tutaj takie inne niebo
 
bo moim życzeniem jest śmierć.
 
 
6.02.2012r., Rz.


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 16 february 2012

короткий сон

тьма

моя любимая
кошка
ест хлеб

небо красное

сижу на скамейке

пишу рассказ
о тебе

16.02.2012., Ж.


number of comments: 11 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 12 february 2012

milcząc na niebiesko

wejdź we mnie. za krawędź serca. gdzie na orbitach snu
niska dziewczyna sieje mak. ma twoją twarz
i sutki tej samej wielkości
linijka po linijce dotrę do studni
 
głęboka
zatruta
 
nie powiem dobranoc. w ustach ziemia i wilgotna pierś
spada gdzieś dalej kości
niewykarmione dzieci przeklną mnie i pożrą

to scenariusz na dzień deszczowy gdy parasole
szukają naszych głów
 
1.02.2012r., Rz.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 11 february 2012

we śnie pszczół

kwiatów czerń. na czubkach palców zostały jeszcze nieprzeczytane
wersety z biblii matkę boli głowa. dziecko, podaj mi wody
tak bardzo chce mi się pić. zrobiło się zimno

kiedy zamknęłam oczy

*

podnoszę książkę. pusta. niema.

*

kiedyś stał tu dom matka uśmiechnięta
przesadzałyśmy kwiaty w ogrodzie. siostry śpiewały
do słońca białe koszule i włosy koloru ciepłej czekolady

a teraz doniczki zawzięcie milczą.
niewyczerpane stało się wyczerpane

idzie zima, więc jaskółki śpieszą na odległe południe.

*

deszcz w oczach matki. noc.

9.02.2012r., Rz.


number of comments: 9 | rating: 13 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 2 february 2012

troski ząbkowej wróżki

trzeba zaostrzyć rygor
zęby mają śnić się tylko te zdrowe

wymienią walutę na euro
nie będzie czym płacić bachorom


15.06.2010r.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 2 february 2012

mekka

oślepiło mnie światło
to jeszcze nie tunel usłyszałam
nie potknij się
znowu

bo ja już nie mam czystej
chusty milczeniem przędzone
odejścia zasłaniają twarz
 
ilu ludzi dzieli się na dobrych i złych
ile samotności tylko na jeden krzyż

ty też czasami krócej za mnie umierasz
 
2.02.2012r.


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 31 january 2012

weneckie okna

spłynęłaś wraz z krwią i deszczem
szkło mówiło wieloma językami kiedy widziałam już dno
milcząca godzina. snujemy się po wodzie. bez butów.
nasze odbicia symulują piotrowe zwątpienie.

a teraz słowa walą się jak domino
obiecałaś mi sny pełne tłustych krów
sny zamknięte w twoim podbrzuszu trawię niczym głodna pajęczyca

popatrz, tak kończą się nasze światy
jedne nieprawdopodobniejsze od drugich
kiedy otworzę oczy, będzie znów padał deszcz

a przez okna tęsknić będą nasze dzieci


28.01.2012r., Rz.


number of comments: 3 | rating: 9 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 31 january 2012

rzeszowskie pastele (haiku)

ugasiłam sen
o czwartej nad ranem
spocony kogut


23.05.2011r. Rz.


number of comments: 6 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 5 january 2012

zapiski z pokoju obok

deszczyło jej z oczu. masz za krótkie ręce
nie dosięgniesz tych wspomnień
zostały w zeszycie. wiem, trzymam go w dłoniach
i czytam kolejno. za oknem ulice od końca potopu
zaczynają śpiewać o bogu przelanym podczas tylu wojen
o śmierci co ma kolor czerwony i o prawdzie
 
a prawda jest taka, że oślepła dawno.
nie mówiła, bo myślała, że sen
 
we śnie ją żuli długo by uśmierzyć ciemność.
połamali kosteczki, skrzyżowania, sploty
to nie słońce, to serce wyciskali –
 
pękło. stąd ta krew. nie woda. no popatrz. jak wino
uderza do głowy.
 
papierosa? nie wychodź. przecież deszcz.
 
5.01.2012r., Rz.


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 10 december 2011

oko w mydelniczce

stasio bardzo lubił podglądać starsze koleżanki
póki nie umarła siostra pod prysznicem
miał dylemat – wstawać przed wschodem czy zachodem słońca
trumienka nigdy nie zmieniała kształtu ani częstotliwości bólu
 
pewnego dnia myjąc zęby wypadło mu oko
i twarz inną i prawdziwszą ujrzał wtedy w lustrze
przyszły mu na święta życzenia pełne śrutu
matka dowiedziała się że nie śpi i czuwa księżyc przestał milczeć
powiedziała twardo
lecz sen był głucho zakopany w ziemi
 
nagie kończyny ściskały jelita marsjasza
śpiewała siostrzyczka kołysanki nocą.
 
stasio bardzo chciał zapomnieć że kobiety płaczą.
 
 
10.12.2011r., Rz.


number of comments: 3 | rating: 9 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 10 december 2011

auf wiedersehen

zostawiłam ci w koszu na śmieci zdjęcia
zlew z rozbitym kubkiem kawy i lustrem ubabranym
szminką nie wracaj już więcej
 
możesz sobie przeczytać krzyki pozostawiane w każdym kącie
na każdej ścianie. nawet popielniczka jest pełna moich problemów
 
odeszłam. na zakupy. pamiętam że świeciło słońce
ale po drugiej stronie kałuży
 
 
10.12.2011r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 9 december 2011

lubię takie ropiejące nuty

w twoim zeszycie widzę stare rysunki mamy
zbierała kwiaty i suszyła je na najwyższej półce
niżej miała poskładane lusterka bała się o te lata nieszczęść
czy wyrzeczeń, bo kiedy w nie patrzyła

spoglądała na smutną twarz, a na niej odbite siniaki
po kolejnym koszmarze

tak, wiem, że się bałaś. tu są chusteczki.
popatrz na listy. daty dawno wyschły.


on nie wróci. zły pan, niedobry pan.

wieczorami puste butelki
mówił coś zaginionych owieczkach przecież cztery kroki stąd
jest rzeźnia

tam zawsze śpiewają na jutrznię. z tasakami w dłoniach.


number of comments: 3 | rating: 9 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 8 december 2011

miało być haiku

czy teraz już mnie kochasz?

wygrało najbardziej trzeźwe
sumienie. paprotki usychały
z tęsknoty za wodą

którą chciałam zmyć wczoraj
twoją twarz z mojej.

niestety w niemalowane
nie każdy odpukuje


7.11.2011r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 8 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 8 december 2011

ikarsko

noc
esencja ciszy
w lampionach
ćmy wariują


7.11.2011r., Rz., noc


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 7 december 2011

śnisz się

być może ta noc była dłuższa niż poprzednie
albo książka z bajkami nie słyszała pukania
przecież otwarte
 
tylko oczy wcześniej niż zwykle porwał wiatr
 
tak zimno pod wodą
wyklęty krwiobieg
oddychamy wolno czekając na rybaka
 
czyżby życzenie nie to
gwiazdy na wodzie utulają nasze milczenia
ty - udawana ofelia
 
jeszcze jedna strona
wiesz znowu tam byłaś
 
 
7.12.2012r., Rz.


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 29 november 2011

ojcze nasz, zwróć nam nasze winy

moja gwiazda świeci dziś jaśniej niż inne. podlewałam bezustannie przez ostatnie dni.
a za chwilę czeka mnie długa droga w górę i czarny wór. trochę ciemności
tuż przed tymi ostatecznymi. nie powiem, trochę się boję. czy mogę wziąć ze sobą zapałki?
 
ostatnie życzenie? papierosa, gwiazdeczko. nie żałuję dymu, szedł do ciebie, boże
pomódl się za mnie w tą jedyną godzinę, kiedy mogę przemilczeć twoje miłosierdzie
 
a teraz wmówię sobie bardzo długi sen bez znaków przestankowych
kirkuty cudzych palców zmacają dokładniej moje nieistnienie. zblednie parę wierszy.
matka wybuchnie poniedziałkowym deszczem. matki zawsze płaczą.
 
nie czekaj. nie żałuj. przez otwarte okno śpiewam razem z wiatrem.
pada listopad. prosto w twoje oczy. już północ, więc zmień datę.
 
zegary usiłują wyżydzić trochę czasu. kocha? zapomni? nie wiem, pytaj deszczu
niedopałek w ciszy próbuje już zgasnąć.
 
 
29.11.2011r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 21 november 2011

krajobraz drewniany

mój ojciec nigdy nie przeczytał pisma świętego
a póki plagi nawiedzały jego żołądek mówił nieco ciszej
 
chryzantemy dojrzały. obok imienia pojawił się
znicz.  nie obgryzaj paznokci, justynko
teraz niebo będzie nieco cięższe wyprostuj więc kark
 
mój ojciec tak niewiele mówił. a zęby miał twarde i życiowe.
przeszło czterdzieści lat udowadniał sobie potęgę niemieckiego słownictwa.
 
aż tu nagle przez drzwi weszła tak chamsko z zapalonym papierosem
i wszystko stało się wytłumaczalne. i życie miało mieć inny bieg.
dzieci według późniejszych metryk.
 
nocami siwiejemy samotnie do pustego płaczu otwartej biblii
 
 
21.11.2011r., Rz.


number of comments: 4 | rating: 12 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 16 november 2011

uśmiechaj się, lecz bez podtekstów

gałąź jest dzisiaj nieśmiała
chwieje się. lekki, niedojrzały wiatr oblizuje liście
na mojej twarzy został twój pocałunek

nieśmiertelniki czekają, aż wyjadę
i wszystko w ogóle ma barwę odejścia

ścięłaś włosy, bo sił już zabrakło na powrót
a przecież ucho igielne było całkiem spore.

w maleńkiej kałuży krwi topię kolejne
być albo nie być

rano na allegro sprawdzę ile kosztowało twoje szczęście

30.10.2011r., Rz.


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 16 november 2011

haiku na cmentarzu

fioletowe ćmy
lecą w stronę serc i lamp
śmierć na przystankach

30.10.2011r., Rz.


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 16 november 2011

pod ścianą

zgniłeś. dwa razy dwa.
moje czarne serce fermentuje w kałamarzu
kolejnego poety. cień
przy alei lubomirskich.

to był ten bieg jeden z najważniejszych w umieraniu
i spowiedź nierówna jak cegły
liczyłeś dwa razy dwa. potem

szybko
osuwali się z nóg jak szmaciane marionetki

dwa razy dwa. ściana ma kolor krzyku
krat nie wyłamanych tej szczęśliwej nocy

requiem na skrzydłach odlatujących ptaków.
nagie gałęzie.


16.11.2011r., Rz.


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 4 november 2011

światłoczuła

teraz kiedy palce wygarnęły mi całą moją nieprawość
zamykam oczy bo słońce nie jest tak sprawiedliwe
jak myślałam do tej pory
 
kocha
            nie kocha
kocha
            nie kocha
 
ot skończyły się skrzydełka entemu szczęściu
zużyte motyle zjadam na kolację
nie parzą tak w oczy jak moje odbicie
 
w wodzie
 
 
4.11.2011r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 9 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 2 november 2011

pobudka, bieniaminku!

włączyłam z powrotem zegar
zbyt mało bólu by obudzić kogokolwiek

był piękny poranek
przyszli i skosili trawę 
spalili liście słońce wpakowali w grubą
walizkę i zwinęli resztki pejzażu
rzeka wylewała się spod krawędzi snu
oczami

moja maleńka
opuchnięte bo tak rzadko trzeźwieję


2.11.2011r.,J.P.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 1 november 2011

a gdyby tak spaść prosto w kałużę?

nie zauważyła mnie wcześniej. zanim spłynęłam
po jej głodnych policzkach patrzyła długo przez okno
na maj chory od poezji, deszczu i niedoszłych samobójców

wszystkiego najlepszego mamusiu tak bardzo tęskniłam

zmęczyły modlitwy. pusta szklanka, obok widelec
pilot od telewizora; na wieszaku szalik

którym owijała swoją wychudzoną szyję.

obraca w dłoniach monetę. 
na reszkę znowu skoczę w dół.

bo pod językiem może zardzewieć z czystej złośliwości losu.


1.11.2011r., J.P.


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 31 october 2011

jesień

dzień dobry
wróciłam
kilka procentów niżej
 
tam gdzie światło
mam prawie za darmo.
 
siwe kruki mieszczą się
w zaciśniętej dłoni
 
stój. znowu czerwone.
 
31.10.2011r., Rz.


number of comments: 7 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 29 october 2011

balustrada (obgryzam paznokcie przed śniadaniem)

taki nałóg który rośnie w miarę upływu krwi
zapaliłam ostatniego papierosa powiedziała że piękniej brzmię w molowych
więc oparta o balustradę patrzę w dół. siedem piegowatych biedronek
pływa zatopionych w kałuży.
 
nie obgryzaj paznokci, umyj twarz
papierosy skończyły się a śniadanie stygnie na stole
zmęczone.
okruszki wypadają w ust.
 
29.10.2011r., Rz.


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 27 october 2011

był sobie świat

pospadały z oczu wszystkie cegły
grubą nić przecięłaś dwa dni temu
a labirynt ogromny
zostałam w nim sama
 
gdzieś między liśćmi znajduję
gitarę i zeszyt
oddałaś duszę
 
diabłu który czyta każdą twoją łzę zachłystując się
własnym sumieniem
 
dość moja droga te wiersze są jakże obce
w każdym z nich o krok bliżej przeszłości
zapalniczka zacięła się
przestała mnie słuchać
 
ciche pętelki słów zawiązuję na każdym śnie
pismem węzełkowym
wiem że przeczytasz
 
oślepła z zimna
madonno
 
 
25.10.2011r., Rz.


number of comments: 2 | rating: 8 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 25 october 2011

kazirodcza dokołysanka

ona ma miękkie włosy
wzorowo słowiańskie źrenice
jej dotyk maleńki się zdaje

jak świat
około sześciu lat

lecz tak zaufać wpół do dnia
popatrz córeczko
patrz na tatusia
i rozłóż nóżki i otwórz buzię
o nic nie pytaj

jak bardzo boli łza
krwią
z krwi
oduczona jutra


21.12.09r.


number of comments: 7 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 25 october 2011

*** (zimna ta Polska...)

zimna ta Polska
jak umarłe dziecko
pod wystającą
podkową

zimna ta Polska
i serce jej
gdzieś zakopane
czeka na lżejszy
poród


19.08.2009r.


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 25 october 2011

na zewnątrz

wypuść ten sen na wolność

mydła się kończą wraz z historią
ona nie potrafi wybaczać

jeśli kieszenie pełne niedomytych rąk

odchodzili parami drugoplanowi
to już zasada że cisza najmocniej zasycha w gardłach
niemy krzyk rozpuszczony głodem i bólem
zimnymi nocami przymocowanymi do drutów

kolejne ogniska w tle
oprócz dymu

feniksy istnieją tylko w bajkach


15.05.2010r., Rz.


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 17 october 2011

w krwiobiegu pękła struna

w ostatnich sekundach życia janis joplin wstrzyknęła sobie w żyły
uśmiech pięknej kobiety i długie majowe słońce.
piosenka o tytule, którego nie pamiętam, trąci wspomnieniem.
janis uśmiecha się blado, ręką zahacza o parapet

janis popatrz jaka jesteś prawdziwa, lustereczko prawdę ci szepnie
na uszko. pod poduszką. skruszone.

nie zagram już więcej, rzekła twardo i przewróciła się na drugi świat.

piękna kobieta w lusterku wspomina majowe słońce.


12.10.2011r., Rz., noc


number of comments: 7 | rating: 2 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 17 october 2011

wiersz pod tytułem

bezdomna
tak mi powiedzieli

nie stać cię na własne zdanie
co dopiero rękawiczki
zima była sroga w tym roku

pod pałacem zimowym skulona
sprzedaję
zapalniczki


12.10.2011r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 17 october 2011

egipskie ciemności

podniosłam oczy pełne pustyni i snów napełnionych wodą
aż po same brzegi. drżało powietrze. piasek przesypywał się
do entego przebudzenia. wtedy właśnie poczułam jak mnie
podnosi
 
*
 
parę mil dalej zobaczyłam gwiazdy.
 
*
 
w ustach wczorajszy kair. napoili mnie winem. z oczu
wysypałam pustynię
co do ostatniego ziarenka.
chustą obwiązana głowa a pod nią mapa szeleszcząca o tym jak uciec jak zniknąć
budząc się trzeźwą w pociągu do rzeszowa.
 
*
 
parę mil dalej zobaczyłam gwiazdy.
 
 
12.10.2011r., Rz.


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 13 october 2011

uśmiechnij się do mnie

z witryny
naostrzone zęby
patrzą
i ślina
głodna
wymyśla na mnie
przepis
 
ja wolę przytomnie
liczyć wszystkich bogów
i ludzi
 
którym składam równiutko
pokrojone serce
 
 
12.09.2011r., Rz.


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 11 october 2011

do J.

umieraj porządnie
nie do góry nogami
łatwo i na przekór

umieraj tak by cię zapamiętali
ot ona miała klasę
umarła młodo z ideami
i czystym spojrzeniem

nigdy prosto w oczy nigdy pod słońce

prawda boli i można oślepnąć 
bez przyczyny i ze łzami

w uszach

4.02.2011r., J.P.


number of comments: 10 | rating: 8 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 11 october 2011

moskwa – berlin – rio de janeiro

życie w takim miejscu wymaga koncentracji
spuść je z oka a wielbłąd i stado tłustych krów przejdą
przed twoim nosem w ucho
igielne którym cerujesz swoją
rzeczywistość.

to wszystko czym chciałam tu płakać,
jutro przyjdzie poważniejszy wiersz
i będzie załatany na cztery spusty.

teraz
jedz jabłuszko póki gorące
sumienie nie wypali ci pestek na czole.


uważaj pod nogami zabliźniło się człowieczeństwo.
patrz w serca pod wiatr i na oślep. za każdym razem w innym języku.
do utraty duszy.


18.08.2011r.


number of comments: 22 | rating: 8 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 11 october 2011

pajęczyna

są anioły którym nie wolno wierzyć
w zasadzie para skrzydeł nic więcej
one pilnują niemych księżniczek
opatentowały nowy system cierpliwości

daleko od piór trzeciego świata

poznaj mnie ja jestem tą ciszą
którą brukowałaś swe zasrane piekło


są anioły którym nie wolno spać
zbyt wiele razy budziły się w połowie drogi

do domu


11.10.2011r., Rz.


number of comments: 43 | rating: 9 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 5 october 2011

najkrótszy paradoks

zmierzwiłam ci supełek
w najpiękniejszych oczach świata
 
kolor zielony nie będzie płakać
 
lecz taka zapłata
odwróć się
tyłem do lata
 
słyszysz? to morze jeszcze cichuteńko
szumi
            ikar uczy się latać
 
 
5.10.2011r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 4 october 2011

śmierć papierosa II

w klasie na jednej ze ścian
bielmo zegara
pośrodku orzeł
i chrystus z przetłuszczoną głową.

siedzimy przy lampie
a lampa pamięta

powraca młodość.

nazwiska i popiół.


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 4 october 2011

śmierć papierosa I

odpalam kolejną noc
cykl zamknięty

może jeszcze powrócisz
może pójdą z dymem
modlitwy

popełzną po ziemi

bo w niedobrą porę
wysłuchał nas deszcz


number of comments: 8 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 3 october 2011

padlina

rozpuściła więc warkocz
ale że włosy słabe bo tak często trzeba było korzystać z prostownicy
książęta spadali w dół topiąc się w kałużach
 
ich złote marzenia roztrzaskane na kamieniach węszyły za tęczą
a tu ani burzy ani kropelki cudu
 
głodne anioły zbierały liście paląc ogniska z październików
 
a popiół księżniczka wdychała
dla zabawy
 
na stuletni sen
 
 
3.10.2011r., Rz.


number of comments: 10 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 1 october 2011

wiersz do wypicia duszkiem

ten wiersz nie jest do pisania rzewnych melodii
przy lampce wina ani do umierania
nazbyt płaczliwego w szczegółach
 
ten wiersz posiada cztery puste kąty
a w kątach lustra w których ciągle widzę
jej twarz
 
trzeba go wypić duszkiem jak wódkę
z zamkniętymi oczami
                                 żeby mniej bolało
 
 
1.10.2011r., Rz.


number of comments: 8 | rating: 10 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 30 september 2011

kalectwo (3)

przyszłam tutaj
zostawić ci tylko
trochę więcej
milczenia

i wtedy wrony
odleciały z krzykiem



30.09.2011r., Rz.


number of comments: 7 | rating: 9 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 29 september 2011

III. haiku

rosyjskie stepy
pędzi jęk głuchych wiatrów
koń drży o świcie
 
24.02.2011r., Rz., Grodzisko


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 29 september 2011

ночное хайку

сидим у костра
звезды ночью жаркие
спят все деревья


22.08.2011r., Rz.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 29 september 2011

II. хайку

для моей крошки
я собираю звезды
и все сны мои


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 23 september 2011

pora umierać

widzisz
pomarszczona śliwko
kto zapamięta
takie wyblakłe imię
 
          poczekaj
          słyszysz?
          dzieci
          zbiegają po schodach
          mojego domu
 
          w górę i w dół
 
babciu to aniołki
pajęczyna snu jest gruba
próbuję pomóc brzytwą
lecz śnisz zbyt spokojnie
 
o ogródku drzewach gwiazdach które
będziesz mogła plewić gdzieś tam
piękna i młoda
gdy już ostatnia zdrowaśka
spłynie po policzku
 
 
23.09.2011r., Rz.


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 22 september 2011

modlitwa pierwsza

święta rito od spraw beznadziejnych
naucz mnie być znadziejną i mniej trudną do wypłakania
niech samotność nie zamyka się na klucz
bo ja mam krótką pamięć do miejsc i zapomnień
 
umyłaś włosami czyjeś bose stopy?
chodziłaś po kałużach nie tonąc w żadnej z nich?
 
oto jestem
ja która miłością
wyrywa nie korony a korzenie
 
oto jestem
ja która nie wierzę że palcami
można uwierzyć
 
 
22.09.2011r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 21 september 2011

haiku o Bastet

zielone oko
lewy pazur zahacza
o egipski sen


number of comments: 8 | rating: 8 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 21 september 2011

haiku o kwiecie lotosu

krople poranka
chłonie czyste niebo wzór
nasze zmęczenie
 

2.03.2011r., Rzeszów


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 21 september 2011

credo albo jak nie umieć przeskoczyć kałuży

zastanawiam się czasami jak mam cię przemilczeć
jesienią ponoć tęskni się najpiękniej. trochę niemożliwe
- wstaję, sięgam myślą pustej szklanki
czekam, aż dno się zapełni. na policzkach wyschło morze czerwone
przeszłaś z zamkniętymi oczami. nić była gruba i wełniana
musiała być też powrotna, bo wody niet
i mętne słońce za oknem stoi ością w gardle.
 
to już chyba trzynasty liść. oddycham zdrowiej
papierosy skończyły się w ostatnim śnie na jawie.
obok drepcze siostra
                                       modli się po cichu bo bóg zmyślony że
                                       aż wstyd się przyznać.
a ja luzuję różaniec na szyi, czasem głośniej go zawołam
wtedy kurczy się na krzyżyku i udaje martwego. on wie
 
chcę prosić o cieplejszą bezsenność.
dla siebie. dla ciebie, bo cisza. zamiast serca masz zegarek.
 
zapamiętana twarz.
chwytam w żagle wiatr i gwiazdy.
dopłynę ostatnim
                         zachodem.
 
 
2.09.2011r., Rz.


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 19 september 2011

niedosen

pieprzona choroba.
zamykam oczy
widzę studnię
 
przy niej stoisz ty
z białą różą w dłoni
 
milczenie głębsze niż horyzont
solą w oku
 
róża ma kolce
przekłute palce
to znowu będę ja
 
ze smutkiem ci do twarzy
szepce
 
otwieram oczy.
pieprzona choroba.
znowu widzę studnię.
 
 
19.09.2011r., Rz.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 19 september 2011

bajka o minotaurze

jako dziecko byłem raczej żydem. krótkie rzeczowe marzenia
numery psalmów i bogów których czasami zmyślałem dla zasady

potem poluzowało się niebo. spadło parę gwiazd i nieszczęść.
włożyli wór ciężki na głowę. stój. uważaj.

ktoś pewnie cię zapamięta.


mijały znaki i zdania
w tych komorach paru nas. mitycznych.

dziś czytają o mnie i świerszcze za oknem
skrzypią w bajkach
nie zawsze szczęśliwych


23.08.2010r., Rz.


number of comments: 19 | rating: 14 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 18 september 2011

Nie żałuj mi Tiersena

Nie żałuj mi Tiersena
Melodii, światła, ptaków
I żadnych nut nie zmieniaj
Łzy w oczy prędko spakuj

Nie żałuj nocy długich
Bezpańskich gwiazd, księżyców
Smutku, co się nie udał
I znów drwi z niego życie

Wyszeptaj dzień tak lekki
Jak lekkie są motyle
Daj mapę do twej Mekki
I wszystkie piękne chwile

Jak chcesz - pobiegnę prosto
Hamulce ściągnę z kierownicą
Gdy w końcu spalę mosty -
Pozwolę się przekrzyczeć

Lecz ponad wszystko proszę
Swój sen drążąc w kamieniu
Co miast obolem, spłacę groszem -
Nie żałuj mi Tiersena


18.09.2011r., Rz.


number of comments: 15 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 15 september 2011

józef myśli na dnie pustej studni

a co jeśli wrócą
ci ze słońcem na sznurku
 
józef szare ma myśli i głębsze
cienie pod oczami
 
to mu dodaje tajemniczości i tragizmu
 
uwolnijcie mnie odbija się
od przerośniętych echem ścian
uwolnijcie na boga bracia moi
 
dnia siódmego przyszedł we śnie kain
i pozarzynał wszystkie krowy w ofierze
wszechmocnemu
 
a potem obudził go głód
 
 
15.09.2011r., Rz.


number of comments: 14 | rating: 8 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 12 september 2011

historia pieczona na wolnym ogniu

amputują kolejną noc
próbowałam zasnąć

wiem mieli troje dzieci
bez zawsze lżej
smakują puste parapety

sumieniem

próbuję zasnąć


4.02.2010r.


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 12 september 2011

śmierć na śniadanie

już przestań się martwić. ściana przytrzyma twoją bezradność.
aniołki na szali ciążą niczym zachód
słońca w oczach, zbyt zamkniętych, bym mogła wypełznąć
pośpiesznie, bo pociąg, praca, sen.
 
i nie opuszczę cię
do końca dnia
 
napijmy się może, nie na tyle, bym znowu uwierzyła
jak bardzo potrafię być szczęśliwa
 
wracając po siniakach i łzach z powrotem w karty
które odkrywasz powoli i nieubłaganie z papierosem w dłoni.

a wiersz ciasny i spokój sumują przeciągi w otwartych drzwiach.
 
 
12.09.2011r., Rz.


number of comments: 6 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 9 september 2011

sen rublowa

zwęglone wstęgi
kroków na tle
czystych soborów

ryby
ikony

kolorów które wyją
czarnymi godzinami
ze zmęczonych
płócien


21.03.2011., Rz., Gr.


Inspiracja malarstwem I. Głazunowa


number of comments: 5 | rating: 3 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 7 september 2011

tytoniowe akordy

trochę krócej patrzysz dzisiaj na śmierć
paczka mocnych czerwonych
kłuje w świetle nielogicznych neonówek

łatwiej być bogiem kiedy noc
zapal razem ze mną
posłuchaj jak dym śpiewa o ablach kainach ewach
naiwnych adamach rozmodlonych chrystusach

do ostatniej kropli snu wierzących w moje miłosierdzie


1.04.2011r., Rz., Gr.


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 7 september 2011

merci, już umiem klękać na zawołanie

nie wierzę, że to mówię, ale przydałby się parasol
 
ta pani spod trzeciego narzeka, że drzwi głośno otwieramy do jej
zsynchronizowanego zboczenia zawodowego – szkło
wypada z rąk i ściana nagle parzy. ja wiem. a ona czeka.
 
windy ociężale pną się do pokoju, wyciągają z łóżka, krzycząc
czwarta rano po południu wstawaj bo czas a czasu często brak
później praca
a w pracy trzeba oczami liczyć niewymyte płytki,
uśmiechać się aż do szczękościsku i mieć czyste paznokcie.
 
parasol otworzę dopiero, gdy matka skończy płakać.
 
 
17.08.2011r.,


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 3 september 2011

requiem na krawędziach pękniętego lustra

próbuję się zmusić, wytłumaczyć jej, dlaczego rachunki są tak wysokie
a każda praca, którą dostaję, hańbi i parzy nawet w krótkometrażowych koszmarach
ona ucieka. piłuje paznokcie. kawa czarna, pływają w niej niedorosłe odejścia

na tyle czarna, byś ich nie widziała.

potrzeba przestrzeni, więc dalej i śmielej! wyważ drzwi, obetnij mi włosy
gdy zasnę, nie dobudzi mnie nawet sama śmierć. zmęczona ręka
spadnie gdzieś poza krawędź łóżka.

*

staniemy znowu nad przeręblą
gdzie po raz pierwszy zgubiłyśmy człowieczeństwo

może jakaś kropla wody zlituje się i oczyści nas

z chłodu.
             miliony odłamków czekają
na wyciągnięcie. a w każdym z nich
odbija się twoja twarz

wciąż słyszę dźwięk, kiedy roztrzaskuje się na sklepieniu nieba.

bo świat jest jednak skończony.


17.08.2011r.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 2 september 2011

najprościej

a ty jak wyglądasz, kiedy śpisz?

otwieram usta,
sypię motylami
na szczęście


17.08.2011r., Jawornik Polski


number of comments: 21 | rating: 11 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 2 september 2011

cyklop milczy. śpiewają fale.

na piramidach można bazować. piramidy są stabilne
światło pnie się w górę wzdłuż kręgosłupa
i cisza wydaje się mniej więcej jak ta na obrazie leonarda.

tory kolejowe podrożały
czekają pociągi w kolejce.
słyszę na strunach caravaggio stój
lecz on płynie za ciosem i przestał rozumieć mój nacjonalizm

tylko czemu nie pytasz dlaczego ta mała dziewczynka w lustrze
ma połamane palce. jej ból już nie sięga łez. jej historię ktoś zaklął
w puszkę piosenki o deszczu trafiają w kałuże

a z nich już mi się ciężko obudzić.
dlatego piramidy i piach przesypuję powoli
w podzielnych słowach
zdaniach
latach.
przesypuję powoli w ślepe oko.


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 2 september 2011

50 minut

daję ci wolność
stoper włączony
biegnij
póki morze otwarte
póki wino grzeje serce

później obudzę się jak kamień
pędzony w przepaść
krok po kroku
bez kaskaderów

niczym syzyfowy krzyk
że to wszystko było na darmo

8.03.2011r., Rz.


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 1 september 2011

Aszekenazyjczycy

czerwony sen
w imię tego nienarodzonego jeszcze Chrystusa
za którym pobiegniemy w stronę słońca

każda nasza łza (na czole)
zahaczy o otwartą modlitwę

staniemy na murze i zaśpiewamy o ostatnim przejściu
jakie Bóg dla nas wymyślił

tylko zabraknie Mojżesza
zabraknie w nas wiary czy wstydu
by znowu wbić gwóźdź


6.07.2011r.


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 29 august 2011

puenta na dzień dobry

wymarsz
             ruta!
zawiąż buta!

puenta będzie
pełna buty

puta!
te quiero!

nauka
          w las poszła

w żołnierskich butach


27.08.2011r., Rz.


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 27 august 2011

kołysanka

to już nie bajka księżniczko
wiele jest spadających gwiazd
nie wszystkim szepcze się życzenia
samolotów nielecących akurat do smoleńska
można palić papierosy podczas gdy w książce suchotnica
wykaszluje swą rosyjską duszę w okrwawioną
chusteczkę

ale ten jaskrawy ból w środku zdania
niepozornie ląduje na policzku

wtedy z powrotem jesteśmy jak dzieci
na smyczach które się poluzowały

o przebudzeniu przypomina kolejny kur
wolno ściekający
z muru.


7.08.2011r., Rz.


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 22 august 2011

dobranocnie

z dwóch wersów można
upleść wiersz
resztę bym wypuściła
niech się popasie na świeżym powietrzu
nabierze znaczeń
lub
wody w usta do kolejnego
wtorku

resztę zagryzą tłuste motyle
nie krowy

na dobranoc.


number of comments: 7 | rating: 11 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 22 august 2011

manna

mojżeszu
spójrz w górę

to centymetr przerwy
w miłosierdziu
boga

spada łzami aniołów
którymi napełniacie
swe skostniałe
brzuchy

imiona na tablicach


1.02.2011r., Rz., Grodz.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 22 august 2011

haiku o deszczu

zapomnieć oczy
poezję w kroplach deszczu
pisaną smutkiem


4.05.2011r., Rz., Gr., noc


number of comments: 2 | rating: 1 | detail


  10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1